Dołączam do grona tajmenych wylizywaczy talerzy po dzieciach 
Właśnie do obiadu wrązbałam kilka cząsteczek białej czekolady, idę rozchodzić. Potem jeszcze wybieram się z synkiem na spacer, mam nadzieję więc że wyrzuty sumienia mnie dziś nie zjedzą.
Parówki to bardzo przetworozna rzecz, trzeba jak najrzadziej jeść, tak jak Iza pisze
Aga - nie dalej jak przedwczoraj obiecywałam sobie koniec z grzeszkami, a mnie się marzą lody... miewam takie dni jakbym niedojadka połknęła. Mogę polecić na dopchanie się pomidorami do pełna (z cebulką na przykład).
Migotko - a próbowałaś grahama? Ja sobie robię zakupy w sprawdzonej piekarni raz na tydzien, dziele na dzienne porcje, mroze i mam codzien świerzy (no prawie).

Właśnie do obiadu wrązbałam kilka cząsteczek białej czekolady, idę rozchodzić. Potem jeszcze wybieram się z synkiem na spacer, mam nadzieję więc że wyrzuty sumienia mnie dziś nie zjedzą.
Parówki to bardzo przetworozna rzecz, trzeba jak najrzadziej jeść, tak jak Iza pisze

Aga - nie dalej jak przedwczoraj obiecywałam sobie koniec z grzeszkami, a mnie się marzą lody... miewam takie dni jakbym niedojadka połknęła. Mogę polecić na dopchanie się pomidorami do pełna (z cebulką na przykład).
Migotko - a próbowałaś grahama? Ja sobie robię zakupy w sprawdzonej piekarni raz na tydzien, dziele na dzienne porcje, mroze i mam codzien świerzy (no prawie).