Cześc Księzniczki.
Wstałam a mój poszedł do pracy. ani dnia wolnego , szlak

. No dobra nie bede klac bo to nic nie da. zaeraz robie sniadanie i ide na zakupy, chyba musze kupic ten proszek do prania i mu zrobic wstyd. Na pewno musze kupic cos na obioad, naszło mnie na kurczaka pieczonego a do niego sałatke z pomodorów, sałaty i sosu winegre.
Mamina Witamy gorąco. Spookojnej reszty ciąży. Gratuluje Synka:-)
pisz , pisz będzie wesoło. Juz poznałaś nasze klimaciki ;-)
kataszaone nigdy nie ma tak źle zeby sie nie dalo cos z tym zrobic. Uwierz mi. Gdybym tu opowiedziała co w życiu przeżyłam to niejednej by włosy na głowie stanęły i nie tylko na głowie. Słuchaj, nie zamartwiaj sie bo to nic nieda. Siądźcie razem i porozmawiajcie o całej sytuacji. Nie znam jej wiec nie moge poradzic, ale na pewno cos wspólnie wymyslicie. Nie zawsze od razu jest rózowo. Po prostu nie poddawać sie na wstępie. Sliczną głowke do góry, otrzeć łezki, uśmiechnąc sie do córeczki i dla niej do boju.
Dlaczego nei mozecie zamieszkać razem? pomyślcie czy nie da sie inaczej podejsc do sprawy. Tylko razem Ty i Artur, nie sama. Wspólnie cos zdziałacie.
Luczynko u mnie tez szaro-buro i dzeszczowo. Brrrrrrr. Nawet z łózka nie chciało mi sie zwlec. a jak wstaam to najpierw gorcy rumianek z brzoskwinka, a dopiero teraz jak się wewnątrz rozgrzałam pomyśleć o śniadanku.
Moja bestyjka wczoraj w nocy kopała tak ze az J sie zdziwił. połozył sie później niz ja wiec jak juz sie połozył to ja sie przytuliłam do niego. No i mała pokopała tatusia, az sie pytał czy mnie to nie boli. Za to ja przez tego małego szalenca od 3 do 4.45 spac nie mogłam