reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Styczniówki 2010 !!

Pozdrawiam wszystkie Styczniówki :)
Ja mam termin na 4 stycznia.BUZIACZKI mamusie :*:happy::happy::happy:

Witaj JoasiaS, ja tez mam termin na 4go stycznia i widze ze tez jestes z Wawy, a gdzie zamierzasz rodzic?tak z ciekawosci, bo ja na zelaznej, to sie mozemy przypadkiem spotkac:)o ile nasze dzieci nie opoznią lub nie przyspiesza przyjscia na swiat:) ja mam termin na 4go wg. OM.

Teraz wstałam wyspana i piję sobie kakao i wcinam śniadanko!
A i wogóle jak czytam o tych Waszych facetach co chodza na imprezy w pracy to ja chyba w podziękowaniu za mojego faceta powinnam na kolanach do Częstochowy iść:-D Współczuję wam dziewczyny naprawdę! Nigdy (znamy się prawie 9 lat, od 5 ze sobą mieszkamy) nie widziałam mojego męża pijącego wódkę, czy ledwo stojącego na nogach. Mój M po prostu jest niepalący i niepijący:-D:rofl2: Max. co wypije to dwa piwa, ale to nie wiem czy nawet raz na pół roku się zdarzy czy rzadziej, więc nawet jak wychodzi beze mnie na impreze pracowniczą, to po prostu tylko mi smutno, że z nim nie moge iść i sie pobawić:sorry:Zresztą on też mówi, że beze mnie to nie zabawa i wraca jak tylko może się wyrwać:-pPrzy moim charakterku to jakby mi facet wrócił do domu słaniając się na nogach, to by spał na wycieraczce, więc chyba dobrze, że jest jaki jest...

Agagsm ja tez dzis do sniadanka kakao:)
Z reszta od kiedy jestem w ciazy to pije mnostwo mleka i kakao:)
W domu idzie ok1 litra dziennie:) tak jakos mnie nachodzi.
Jak nie cacao, to kawka zbożowa, albo platki z mlekiem.
Pychotka!
A co do facetów, to ja tam tez nie narzekam, bo moj maz jak jeszcze mogl pic, to nie stronił od piwka w weekend albo drinka jak bylismy u znajomych albo znajomi u nas, ale nie tak zeby sie uchlac. Z reszta jak przeszedl zapalenie trzustki, to nie pije od prawie 2 lat, bo to nie wskazane.


Dzien dobry
Ja juz tez wstanieta jestem, zreszta wyjscia nie bylo bo do pracy zaraz:sorry: Ale i tak nie spalam juz od ok godziny i pelna glowa mysli, o porodzie o pokoiku dla maluszka, ustawiam przestawiam, nawet jak spie:-D Własnie mam pytanie, dziewczyny czy wy jak kupujecie nowe ubranka ze sklepu to je pierzecie? Rozumiem ze kaftaniki, spioszki itp to tak ale chodzi mi o rzeczy typu kombinezonik, posciel, kocyki itp?

Jola 24 ja bede prac ubranka i posciel, ale kocykow nie planuje:)

Witam niedzielnie, widzę,ze nie tylko mnie wczoraj naszło na sprzątanie. Umyłam 3 okna na parterze i wyczyściłam dywan na mokro i wiecie co wieczorem nie mogłam się wyprostować. Poszłam do kuchni robić ciasto i nie mogłam ustać na nogach tak mnie bolał krzyż i dół brzucha. Obiecał sobie ze to już koniecporządków aż do porodu ( lub do wiosny) :wściekła/y:
Lilka wczoraj znowu robiłam glukozę 75 ( bo 50 wyszło fatalnie) i co się okazuje
na czczo 78 ( 75-115)
po 1h 162 ( 180)
po 2h 118 ( 140)
To podobno ok.
Dowiedziałam sie ,ze często wynik po obiążeniu 50 wychodzi błędny zwłaszcza jak jest robiony na czczo( nawet jak wyjdzie ,że w normie)Dopiero zrobienie całej krzywej po 75 jast wiarygodne:eek:
a wczoraj jak siedziałam w tym szpitalu na badaniach urodziło sie dziecko i wszystkie pielęgniarki były w szoku. 63 cm i 4850wagi:tak:Oczywiście SN
Co do prania to bliższe ciałku rzeczy piorę ,także pościel, ale kocyki nie.a moze powinnam:zawstydzona/y:

Emilia, ale kolos z tgo dzidziusia!
A Ty sie nie forsuj bo sie to w koncu zle skonczy. Jak chcesz cie poruszac to idz na spacer, a nie zapieprzasz przy porzadkach jakbys miala motorek:)))):-)

Witam...ledwo siedzę. Mąż mnie wykończy nerwowo... Czasem wydaje mi się, że to ja jestem jakaś nienormalna, bo inna baba położyła by się spac i miała wszystko w nosie.A ja już snuję historie, że coś mu się stało, że coś mu "odbiło" i wraca na nogach itd.
Nie zmrużyłam oka... przebeczałam pół nocy że z takim samopoczuciem nie mogę na niego liczyć. Że tak na prawdę to on chyba nienormalny jest...
Wrócił o 6 rano... to gorzej niż dziwka po przepracowanej nocy...
No i co ja mam zrobić???Obrazić się, przecież to takie śmieszne... rozmawiać???Przeciez i tak już nic nie zmienię...:crazy::crazy:

Joasia ja na Twoim miejscu tez bym tak reagowala, bo ciezko byloby mi to "olac" i nie myslec.Wspolczuje Ci ze co jakis czas musisz takie cos przezywac, bo to nic fajnego, ale niestety to niezalezne od Ciebie wiec bedziesz misiala sie uzbroic w zelazne nerwy i cierpliwosc, bo to za pewne nie ostatni raz :(((
Nie znam sie co prawda na takich wypadach i nie wiem jakie tam zasady panuja, ale skoro maz wrocil o 6 to pewnie nie mogl sie wczesniej wyrwac:((((
 
reklama
Witam niedzielnie:))

Witam...ledwo siedzę. Mąż mnie wykończy nerwowo... Czasem wydaje mi się, że to ja jestem jakaś nienormalna, bo inna baba położyła by się spac i miała wszystko w nosie.A ja już snuję historie, że coś mu się stało, że coś mu "odbiło" i wraca na nogach itd.

Nie zmrużyłam oka... przebeczałam pół nocy że z takim samopoczuciem nie mogę na niego liczyć. Że tak na prawdę to on chyba nienormalny jest...

Wrócił o 6 rano... to gorzej niż dziwka po przepracowanej nocy...

No i co ja mam zrobić???Obrazić się, przecież to takie śmieszne... rozmawiać???Przeciez i tak już nic nie zmienię...:crazy::crazy::crazy::crazy::crazy:


Dziękuję za wsparcie Emilcia i reszta dziewczyn.

Oj Joasiu współczuję, co za gość, :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::szok::szok::szok:ale ideału nie ma, chociaż jak by mój mi taki numer wyciął to pewnie spałby na wycieraczce;-)

Pozdrawiam wszystkie Styczniówki :)
Ja mam termin na 4 stycznia.BUZIACZKI mamusie :*:happy::happy::happy:
Witamy nową styczniówkę:-)
 
Mógł mógł...spokojnie, przecież siłą by go nie zatrzymali ani alkoholu do gardła nie wlewali... Mogłam po niego jechać do godziny 22 i nie byłoby sprawy. Ale gdzie on by wyszedł ,jak mam problem żeby wyciagnąc go jak jesteśmy razem a co dopiero jak nie ma smyczy założonej.
Wstyd mi za niego...

a to zmienia postac rzeczy, to nie ma dla niego usprawiedliwienia...:no:
to bym sie tak wsciekla ze bym sie chyba nie odzywala przez pare dni:(
 
morka, możesz się śmiać ale ja uważam, że działanie bez wiary w sukces z góry skazane jest na porażkę. Po co się leczyć skoro z góry zakładasz, że nic to nie da.
Więcej pozytywnego nastawienia i wiary we własne siły obronne.
To nieprawda, że każda kobieta w ciązy jest osłabiona i musi chorować. To nieprawda jak pisze też Gosieekk, że nadchodzi jesień to musimy złapać grypę.
Dziewczyny!
Powielacie mity i same się w nie łapiecie!
To w sumie nie wasza wina, zostałyście wychowane w poczuciu choroby na jesień i wciągnięte w wir medialnych i lekarskich doniesień jakoby to byla norma.
Jesienia fakt - można mieć katar to normalne, ponieważ oczyszczamy się - nie znaczy to, że trzeba być chorym.
Sorki - ja i moja rodzina nie choruje a typowe osłabienia zwalczamy naturalnie i w kilka dni, bez lekarzy!
Bądzcie silne i nie dajcie się ;-)
No to się właśnie oczyszczam:tak: Zgadzam się z Tobą w stu procentach:tak:

Pozdrawiam wszystkie Styczniówki :)
Ja mam termin na 4 stycznia.BUZIACZKI mamusie :*:happy::happy::happy:
Witaj:-)
Dormark ja mam takie bóle ale przeważnie po lewej stronie, ja to zwalam na więzadła:tak:
Joasia mój też czasami po alkocholu zachowuje się strasznie i mówi mi różne świetne rzeczy:zawstydzona/y:. Co do imprez to my często chodzimy osobno, oczywiście nie na wesela ale ja ostatnio zrobiłam się strasznie leniwa, a mojego M ciągle gdzieś nosi, więc chodzi sam.
Najgorsze jest to, że twoje zamartwianie się nic nie da i wiesz mi, że tylko sobie szkodzisz:zawstydzona/y: Przesyłam Ci dużo pozytywnych myśli.:tak::tak::tak:
Ja dzisiaj się nie wyspałam, pierwszy raz od bardzo dawna:sorry: Zawsze śpię jak zarżnięta a dzisiaj jakaś masakra:confused2:
 
Witaj JoasiaS, ja tez mam termin na 4go stycznia i widze ze tez jestes z Wawy, a gdzie zamierzasz rodzic?tak z ciekawosci, bo ja na zelaznej, to sie mozemy przypadkiem spotkac:)o ile nasze dzieci nie opoznią lub nie przyspiesza przyjscia na swiat:) ja mam termin na 4go wg. OM.


Będę rodzić na Czerniakowskiej im. orłowskiego i tam teraz chodzimy do szkoły rodzenia :)..ja miałam OM 28.03.2009 no ale jak wiadomo :) to nie wiadomo :) kiedy dzidzia będzie chciała wyjść na świat :)
Będziemy mieli chłopca - Jasiek :) A Ty?:-)
 
Witam niedzielnie ;-)
Bądźcie silne kobietki - zarówno w walce ze swoimi słabościami jak i z mężami :-D
Dołożę swojego - wczoraj wracaliśmy z urodzin szwagra - oczywiście ja prowadzę ostatnio ciągle; lepiej się czuje za kierownicą niż jako pasażer. Poza tym auto męża wg mnie buja a moje jeździ lepiej :-D
Więc wracamy przed 24 a moj oczywiście wstawiony i mi lekcje udziela - jezu jakie to normalne. Ja mam we krwi jazdę - moj tata zawodowy kierowca - i no nie chwaląc sie jeżdze od wielu lat i bezwypadkowo. No nie ale podpity facet musi se pogadać. Powiedziałam, że jak się nie zamknie to go wysadzę :-D:-D
Nawpieniał mnie, że szok - ale byłam dzielna, podgłasniałam radio i sobie nic z tego nie robiła. Niestety z wscikłości wjechałam w dziure i kurde kołpak zgubiłam. Ale miał sierota radoche pod domem.... niech mu ... :wściekła/y::laugh2:

Dziś błogo się lenię, wypoczynku każdej z Was życzę i nerwów jak najmniej, szczególnie Joasi.
Miłego dnia ;-)
 
Ale ja jestem zakręcona:wściekła/y: poszłam do reala na zakupy i nie wzięłam z domu portfela.:wściekła/y: Dobrze, że zoriętowałam się, gdy chciałam wziąść wózek,a nie przy kasie:-p To byłby dopiero obciach:rofl2: No i zamiast zakupów był spacerek:-p Kasy nie straciłam, a spacerek zaliczony;-):-p:rofl2:
Tylko, że musze teraz iść drugi raz do sklepu :no:

a wczoraj jak siedziałam w tym szpitalu na badaniach urodziło sie dziecko i wszystkie pielęgniarki były w szoku. 63 cm i 4850wagi:tak:Oczywiście SN
Co do prania to bliższe ciałku rzeczy piorę ,także pościel, ale kocyki nie.a moze powinnam:zawstydzona/y:

No to faktycznie wielkolud. Prawie 5 kg naturalnie:shocked2: podziwiam mamusie:tak:

Witam...ledwo siedzę. Mąż mnie wykończy nerwowo... Czasem wydaje mi się, że to ja jestem jakaś nienormalna, bo inna baba położyła by się spac i miała wszystko w nosie.A ja już snuję historie, że coś mu się stało, że coś mu "odbiło" i wraca na nogach itd.

Nie zmrużyłam oka... przebeczałam pół nocy że z takim samopoczuciem nie mogę na niego liczyć. Że tak na prawdę to on chyba nienormalny jest...

Wrócił o 6 rano... to gorzej niż dziwka po przepracowanej nocy...

No i co ja mam zrobić???Obrazić się, przecież to takie śmieszne... rozmawiać???Przeciez i tak już nic nie zmienię...:crazy::crazy::crazy::crazy::crazy:

Dziękuję za wsparcie Emilcia i reszta dziewczyn.

Joasiu, nie wiem co ci napisać, bo pocieszanie na nic ci się nie przyda. Łatwo powiedzieć olej to, ale gorzej faktycznie to olać, bo to boli. Pamiętaj, że zawsze tu jesteśmy i jak się wypłaczesz i wygadasz, a to czasami duża ulga

Ale ten pomysł ze spaniem na wycieraczce to byłaby dla niego jakaś nauczka. :tak:

Może poczekaj aż dojdzie do siebie, a potem powiedz mu jak ci jest strasznie przykro z powodu jego zachowania i jak bardzo na niego liczyłaś, bo się źle czułaś. Ponoć działa takie wzbudzenie winy zaraz na gorąco, ale sama najlepiej znasz swojego męża.

główka do góry:tak:
 
Ostatnia edycja:
Witam i ja... dzisiaj cały dzień przeleżałam ile mogłam i przepłakałam. Od rana boli mnie brzuch, w póludnie to już zaczęłam sobie wkręcać ,że to skurcze, ale oczywiście do szpitala nie pojechałam. Nospa i Apap nie pomagał... później musiałam zawieźć męża na wesele służbowe :wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y::wściekła/y:i jestem taka zła... To mnie tyle nerwów kosztuje, taki chory zwyczaj mają w tej straży. Poszedł w delegację na wesele, z dwoma kolegami bez żon... to niesprawiedliwe. I jak ja mam się położyć spać, ciekawe kiedy wróci... Pewnie jak się będzie dobrze bawił to rano, a wtedy to nie odezwę się do niego jednym słowem.:crazy::crazy::crazy:i Jak ja mam się położyć spać i odpocząć... Normalnie beczeć mi się chce. Musiałam się zająć młodą, ale brzuch czułam cąły czas. Teraz troszkę lepiej. We wtorek mam wizytę, ale nie wiem czu dotrwam a nie zgłoszę się jutro na pogotowie.
Joasia rozumiem cie doskonale:tak:jeśli masz taką potrzebe to płacz:tak:ja bede przechodzic toco ty jak mój w listopadzie pojedzie na zlot indianistów ,nie chce z niego z zrezygnowac mimio ze juz dwa w tym roku zaliczył :tak:bede sie denerwowac bo beda tam laski które ja nie za bardzo lubie ,za to one za bardzo lubią mojego męża:sorry:
Witajcie Dziewczyny!!
Nie było mnie od wczoraj, jakoś nie miałam jak...
Brak sił, chęci, rozpacz, kłótnie o wszystko...
Jakiś felerny ten weekend....
Zaraz po nadrabiam to co pisałyście...

Joasiu (tylko Ciebie odczytałam...) rozumiem Cię doskonale... Jak się nie pójdzie na imprezę, nie upije jak prosie, to nie ma po co do pracy iść...
Głupi zwyczaj mają... Ostatnio mój mąż zadziwił mnie po imprezie służbowej, bo wrócił w miarę o normalnej porze (ok 19) i w sumie to nawet stał na nogach (ich imprezy zaczynają się o godzinie 8.30 rano)... A zanim byłam w ciąży, to jak poszedł, to wrócił tak,że dwa dni dochodził do siebie :confused2:
Także rozumiem doskonale jaka to złość, ból i cierpienie... Bo mimo, że wiemy, że tak trzeba czujemy się odrzucone... :-(
Ale głowa do góry!! Nie denerwuj się, żeby dzidziuś się nie denerwował... Uspokój się, bo inaczej brzusiu będzie bolał... :-( Przytul się do Oliwki, przeczytajcie bajeczkę, połóż się spać i zapomnij... A jak będzie Ci dalej źle, to pamiętaj, że tutaj zawsze jest ktoś, kto Cię wysłucha, komu możesz się wyżalić i wypłakać.... Jutro będzie lepszy dzień!!!! :*


Mnie dziś też brzuszek bolał, ciśnienie miałam wysokie, wszyscy mnie denerwowali i wojna w domu była...!! Mąż zostawił mnie samą, wyłączył telefon i poszedł sobie gdzieś :confused2::-( Jak włączył telefon, to mama zadzwoniła do niego, że mam ciśnienie dużo powyżej normy, że jestem blada i że ma natychmiast wracać i zawieźć mnie do lekarza... Ale w końcu jakoś sama się uspokoiłam, wszystko wróciło do normy...

Wizyty u lekarza doczekać się nie mogę... :-:)-:)-(

Rozmawiałam dziś z koleżanką, mamy wspólną znajomą, też jest w ciąży i też jest styczniówką... Jej synek już ma dość mieszkania w brzuszku, chce wyjść na zewnątrz... Miała dziś skurcze, rozwarcie... Nie wiadomo co z nimi będzie... :-( I siedzę teraz i martwię się o nią.. A najgorsze jest to, że ma jeszcze 2,5 letniego synka ta koleżanka ... Ona wylądowała w szpitalu, jej mąż poszedł sobie na karaoke, a synek siedzi z moją koleżanką... Nic dziwnego, że jest z nią jak jest... Przy takim mężu.... :-:)-:)-:)-:)wściekła/y:


Poczytam sobie co tu napisałyście od wczoraj... Mam nadzieję, że Wam lepiej minęły te dwa dni niż mnie...
:tak:
Buziole dla wszystkich !! :*:*... :*
I jednak facet to świnia :tak:ja juz nie wiem czy oni są z innejplanety czy my w ciaży inaczej świat postrzegamy:sorry:mojego tez mam czsem ochte udusic:tak:
Pozdrawiam wszystkie Styczniówki :)
Ja mam termin na 4 stycznia.BUZIACZKI mamusie :*:happy::happy::happy:
Witamy i zapraszamy do plotkowania:tak:
Ja mojemu mężowi powiedziałam,ze dzisiaj zrobie mu liste rzeczy potrzebnych dla dzidziolka i liste sprzetów których bedziemy potrzebowac jak sie wyprowadzimy (w listopadzie mam nadzieje)i do tego kosztorys tych rzeczy:tak:fajna miał minę:-Dmoze w koncu sie otrzasnie i przyzna mi racje ze glupio zrobił wydając te 2000 tysiące na pierdoły jego zdaniemniezbędne:tak:
Najlepsze jak mu powiedziałam ze przeciez trzeba bedzie lodówke kupic to on mówi-a po cholere nam lodówka:laugh2:no myslałam ze padnę:tak:
Wogóle to dzisiaj bym zemdlała ,tak mi sie słabo zrobilo ze szok:szok:
 
reklama
Witaj JoasiaS, ja tez mam termin na 4go stycznia i widze ze tez jestes z Wawy, a gdzie zamierzasz rodzic?tak z ciekawosci, bo ja na zelaznej, to sie mozemy przypadkiem spotkac:)o ile nasze dzieci nie opoznią lub nie przyspiesza przyjscia na swiat:) ja mam termin na 4go wg. OM.

Będę rodzić na Czerniakowskiej im. orłowskiego i tam teraz chodzimy do szkoły rodzenia :)..ja miałam OM 28.03.2009 no ale jak wiadomo :) to nie wiadomo :) kiedy dzidzia będzie chciała wyjść na świat :)
Będziemy mieli chłopca - Jasiek :) A Ty?:-)

Joasia S to gratuluje chłopczka, u mnie dla odmiany bedzie dziewuszka:))))
Ciekawa jestem jak to bedzie z tym urodzeniem:)hehe, czy sie zalapiemy jeszcze na stary rok? mi w sumie wsyztko jedno czy styczen czy grudzien, ale jakbym miala wybor czy rodzic o 2 tyg za wczenie czy 2 za pozno to wole w 38tyg niz w 42gim.

Ale ja jestem zakręcona:wściekła/y: poszłam do reala na zakupy i nie wzięłam z domu portfela.:wściekła/y: Dobrze, że zoriętowałam się, gdy chciałam wziąść wózek,a nie przy kasie:-p To byłby dopiero obciach:rofl2: No i zamiast zakupów był spacerek:-p Kasy nie straciłam, a spacerek zaliczony;-):-p:rofl2:Tylko, że musze teraz iść drugi raz do sklepu :no:

Andzia76 to tez fajnie:) ja za to bylam na stacji benzynowej, zatankowalam samochod i sie okazalo ze nie mam portfela jak juz stalam do kasy!
Ale bylo mi glupio sie panu na stacji tlumaczyc ze ja zostawie dowod i polece po pieniądze, no i oczywiscie musialam jeszcze samochod zostawic. Dobrze ze stacja benzynowa tylko 4km od domu, to nie tak zle i za godzinke bylam z powrotem.
 
Do góry