Arwenka
Zaciekawiona BB
- Dołączył(a)
- 2 Październik 2009
- Postów
- 56
Witam porannie i odrobinę słonecznie ;-)
Mzetka, Ivi gratuluję zdrowych bobasków i ciesze sie z Wami bardzo bardzo mocno


Dormark cieszę sie, ze humorek już lepszy, a zobaczysz będzie jeszcze lepiej ;-)
Golanda pani z poradni, tak jak napisała Ivi nie mogła mówić inaczej (w końcu za to jej płacą) - oczywiście najzdrowszy jest pokarm od matki, ale znam mnóstwo "butelkowców" którzy przeżyli po 20 -30 lat i jakoś bardziej nie chorowali niż "cycole" A co ma zrobić mama, która rzeczywiście nie mam pokarmu??? albo z różnych, innych powodów nie może karmić??? Myślę, ze to jest indywidualna sprawa każdej z nas, czy i jak długo będzie karmić piersią- bo ja np. jakoś nie wyobrażam sobie dwulatka latającego za moim cycem...


Czytam tak o Was, jak sobie "wijecie gniazdka", większość z Was mam już kompletną wyprawkę dla maleństwa- a ja jakaś chyba inna jestem- NIE MAM ABSOLUTNIE NIC -nawet jednej sztuki czegokolwiek!!!!!

Dziś może za Waszą namową pojade do lidla po body ;-) Jakoś mam wrażenie że jeszcze zdążę ;-);-);-) Ale pewnie w listopadzie wybierzemy sie z M na gruntowne zakupy:-)
Dziś mam wizyte u swojej ginki - oczywiście jak zwykle trochę sie boję, czy aby na pewno wszystko jest ok :-). Jak wróce to zdam Wam relację. Może moje dzieciąteczko dziś nie będzie tak bardzo wstydliwe i sie nam w końcu pokaże
;-)
Buziunki i milusiego dnia
Mzetka, Ivi gratuluję zdrowych bobasków i ciesze sie z Wami bardzo bardzo mocno



Dormark cieszę sie, ze humorek już lepszy, a zobaczysz będzie jeszcze lepiej ;-)
Golanda pani z poradni, tak jak napisała Ivi nie mogła mówić inaczej (w końcu za to jej płacą) - oczywiście najzdrowszy jest pokarm od matki, ale znam mnóstwo "butelkowców" którzy przeżyli po 20 -30 lat i jakoś bardziej nie chorowali niż "cycole" A co ma zrobić mama, która rzeczywiście nie mam pokarmu??? albo z różnych, innych powodów nie może karmić??? Myślę, ze to jest indywidualna sprawa każdej z nas, czy i jak długo będzie karmić piersią- bo ja np. jakoś nie wyobrażam sobie dwulatka latającego za moim cycem...



Czytam tak o Was, jak sobie "wijecie gniazdka", większość z Was mam już kompletną wyprawkę dla maleństwa- a ja jakaś chyba inna jestem- NIE MAM ABSOLUTNIE NIC -nawet jednej sztuki czegokolwiek!!!!!



Dziś mam wizyte u swojej ginki - oczywiście jak zwykle trochę sie boję, czy aby na pewno wszystko jest ok :-). Jak wróce to zdam Wam relację. Może moje dzieciąteczko dziś nie będzie tak bardzo wstydliwe i sie nam w końcu pokaże


Buziunki i milusiego dnia