reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Tu znajdziesz dzisiejszy LIVE dotyczący uwazności w relacji z dzieckiem. Jak sue przyda - zapraszam :) Do zobaczenia na Instagramie Dołącz, obejrzyj LIVE
reklama

Grudzień 2009

Też się cieszę tylko chodzę i się drapię bo dostałam w szpitalu uczulenia na żel od ktg i dopiero dzis rano robili mi badanie na wodę... masakr jakie to jest paskudne... nie dosc ze mam mnostwo rozstepow to teraz juz w ogole to wyglada masakrycznie i strasznie mocno swedzi... ale wole to niz pobyt tam w tym strasznym miejscu.
 
reklama
Bez przesady:-p Napój nie jest taki zły (dla mnie to była taka slodzona woda). awet lepiej mi się zrobilo po wypiciu, bo przez chwilę głodu nie czułam. Najedz się wieczorem, to rano nie będziesz taka głodna i głowa do góry; ja też się naczytałam takich okropnych rzeczy na ten temat, a jak przyszło co do czego, to się śmiałam sama z siebie, że dałam się nabrać.
Ja jak piłam 50 to nie było problemu, ale jak musiałam powtórzyć z 75 to już ciężko wchodziło i było mi strasznie niedobrze w trakcie i po. Ale bez cytryny piłam.
 
Ja jak piłam 50 to nie było problemu, ale jak musiałam powtórzyć z 75 to już ciężko wchodziło i było mi strasznie niedobrze w trakcie i po. Ale bez cytryny piłam.

A ile musialas odczekac po 75???
ja mialam od razu za 1szym razem lecone 75g ale czekalam tylko godz i wynik wyszedl 109... lekarz stwierdzil ze to bardzo dobry wynik a troche sie balam bo obok byla norma 70-100... ale lekarz stwierdzil ze jakbym odczekala te 2 godz jak zazwyczaj sie robi to wynik by sie zmiescil w normie:)

co do tej glukozy to bardzo mi to smakowalo.... moze na koncu mialo troche jalowy posmak ale dalo sie przezyc... wypilam ja w 10min:)
 
Witajcie kochane:)
Piszę juz do was z domu:-):-):-):-):-):-)
Nareszcie mnie wypuścili jeszcze muszę tam się tylko pojawic po wypis, książeczkę i kartę ciąży:-D:-D:-D:-D:-D
Bardzo się cieszę że jestem juz tu z wami:cool2:

hehe obstawiam ze na wypisie ci napisza ze do piatku lezalas ... albo nawet do poniedzialku :)

a tak btw - czy wy nosicie caly czas przy sobie karte ciazy ??? bo slyszalam taki tekst ze od 7 miesiaca powinno sie nmiec KC caly czas przy sobie ...
 
Mea - ja tez jestem roztrzepana i z konsekwencja u mnie ciezko ale moj syn tez byl od malego wychowywany na zasadzie _my nie jestesmy dla dziecka tylko dziecko jest czescia naszej rodziny. Nie mozna wiec tylko tak jak sie dziecku podoba. Czasem trzeba lekko przycisnac np przez wprowadzenie rytmu wg zegarka bo to na 100% bardzo szybko zpunktuje. Jak we wszystkim wprowadza sie reguly a dziecko sie do nich dosytosowuje i po pewnym czasie uznaje je za norme. Czysto spoleczne zachowanie.

jest w tym sporo racji ... bo dziecko wychowywane bez zasad uzna po chwili ze "JA TU RZADZE" i wtedy bedzie juz tzw Musztarda po obiedzie !! - tak jest wlasnie u szfagierki ... jak to widze to strach sie bac !!
 
a pewnie ze sie ciesze tym bardziej jak wytrzymam do 38 tygodnia i moje kolejne dziecko nie bedzie zaliczane do wczseniakow :-):-) i nadziwic sie nie moge jak to szybko zlecialo !!!!
Mi dziś przyjaciółka powiedziała, że fajnie by było jakbym urodziła za 3 tyg w jej urki:szok: Hehe. Ale ja tam czuję, że Mała będzie uparta i jak wyjdzie to ok 10 grudnia.
 
hehe obstawiam ze na wypisie ci napisza ze do piatku lezalas ... albo nawet do poniedzialku :)

a tak btw - czy wy nosicie caly czas przy sobie karte ciazy ??? bo slyszalam taki tekst ze od 7 miesiaca powinno sie nmiec KC caly czas przy sobie ...

ja od samego poczatku nosze w torebce swojej ksiazeczke zdrowia bo u nas jest wymagana i karte ciazy.... ze wzgledu na to ze zawsze moze sie cos wydarzyc no i caly czas poriszam sie samochodem bez pasow a poki nie bylo widac mogli sie czepiac teraz to raczej watpliwosci nie beda miec ale lepiej byc przezornym ubezpieczonym:)
 
A ja u Antka zastosowałam tryb dobowy i toswietna sprawa jest, juz w 3 m-cu zycia zegarek nam nie był potzrebny bo Młody wpadł w ten rytm i miał stałe godziny drzemek w ciągu dnia, w nocy tez zawsze tak samo spał. To jest świetne, dlatego że dziecko ma poczucie bezpieczeństwa- taki poukładany cykl dnia, nigdy nie miałam problemu z usypianiem bo przychodziła godzina jego spania i on sam zasypiał;-)
Oczywiścei stosując tą metode tez elastyczni bylismy, nic za wszelką cene ale opłaciło sie:tak:

No właśnie z tymi godzinami to tak różnie bywa. Brat próbował wychować Jasia wg tej metody i jakoś tak nie do końca im chyba wyszło. Tzn. przychodzi godz. 18:30 i Jan musi być już wykąpany i gotowy do spania. I niby to jest ok, ale z drugiej strony to od tej 19, kiedy teoretycznie już śpi, są uziemieni w domu. Do tego gdy była zmiana czasu to im się rozstroił całkowicie, bo na daną godzinę mieli basen i nagle się okazało, że Jasiowi nie pasuje, bo za wcześnie czy za późno było. I już cały dzień z głowy. Dlatego mówię o jakiejś elastyczności, bo tak to sobie nie wyobrażam życia.

Mysle, ze potem czasu bedzie bardzo malo. Ja chce przeczytac teraz, nie potrzebuje wiedziec jakim typem bedzie maly, ale potem znajac tresc ksiazki latwiej bedzie rozpoznac co i jak. Zreszta tam sa opisane nie tylko techniki ale zwlaszcza podejscie do malenstwa, nastawienie no i np rozpoznanie placzu. Wole takie rzeczy wiedzie juz teraz . A potem jesli jednak ten czas sie znajdzie tez zajrze). Wg mnie autorka uwzglednia elastycznosc w wychowaniu i o tym wlasnie pisze, w jaki sposob wyposrodkowac swoje zycie miedzy spontanicznoscia i grafikiem.

A ja mam nadzieję, że uda mi się czasem coś przeczytać "przy cycu" ;-). Sporo znajomych tak robiło i ponoć się da. Z resztą mam nadzieję, że urlop ojcowski skłoni Moje Większe Maleństwo do jakotakiej współpracy i że czasem będę mogła zrobić coś "dla siebie" (typu kąpiel z książką).
Co do rozpoznawania płaczu to też próbowałam to zgłębić i jakoś tak na sucho mi nie idzie zuppełnie. Nawet z pomocą internetu jest ciężko, bo każde dziecko jednak płacze inaczej. Co z tego, że wiem że jak głodne to zaczyna na literkę N czy jakoś tak, skoro ile dzieci tyle płaczów...
Nadal sądzę, że to dobra książka, żeby nie było ;-) Tylko czytać ją dokładnie będę później. Na razie wolę się przygotowywać do samego porodu i tego co mnie czeka na wstępie.

A tak a propos myślenia bardziej odległego niż co będzie jutro - jak macie zamiar poradzić sobie z kupowaniem prezentów gwiazdkowych? Bo mnie przeraża wizja łażenia po sklepach z malutkim człowieczkiem, a jakoś teraz nie mam weny na wymyślanie co komu... Zostaje znowu allegro??
 
reklama
Do góry