mamamatysia - ojjj - współczuję kochana tego zatrucia.. i ogólnie szpitala na chatce:-
-
-(. Miałam nadzieję, że Twoim chłopcom się szybciej poprawi..a tak dochodzi Ci jeszcze Mąż do opieki :-(- buziaczki wysylam w Twoja stronę :****************** i życze duuużo siły i wytrwałości w opiece calej trójcy.
A co do tego zatrucia- zapewne szybciutko się na pogotowiu z nim obejdą - w każdym bądź razie mam taką nadzieję. Oby to nie było nic poważnego.
no niestety jak Marczo na kompie - to ja na TV albo z przyssaną Jagódką do piersi
dokladnie. Pożarlismy sie ostro. M powiedział pare zdań za dużo... i w efekcie odłączylam go od netu

...
Teraz robi popisówkę i po raz pierwszy zajmuję się wieczornym usypianiem Jagody - oczywiście z marnym skutkiem

...
ale ja póki co staram sie nie reagować... Moje mleczko jest w lodówce - więc nawet ma szanse ją nakarmić
elza - witaj!!!
A co do tego zatrucia- zapewne szybciutko się na pogotowiu z nim obejdą - w każdym bądź razie mam taką nadzieję. Oby to nie było nic poważnego.
ooo Marczo się pojawiłwitam - jeszcze nie miałam przyjemności
a gdzie to nasze kochane dogryzaczki się pochowały?confi, aga hop hop - żeby nie było że nikt was nie woła
no niestety jak Marczo na kompie - to ja na TV albo z przyssaną Jagódką do piersi

Marczo się pojawił i znikł. Pewnie Aga go przegoniła!!!
dokladnie. Pożarlismy sie ostro. M powiedział pare zdań za dużo... i w efekcie odłączylam go od netu



Teraz robi popisówkę i po raz pierwszy zajmuję się wieczornym usypianiem Jagody - oczywiście z marnym skutkiem



ale ja póki co staram sie nie reagować... Moje mleczko jest w lodówce - więc nawet ma szanse ją nakarmić

elza - witaj!!!