Co na wizycie ... wiec wizyta calkiem ciekawa !! wartka i wielowatkowa akcja ... odrobina grozy, dawka komedii ... ale teraz w szczegolach
doktorek mial przyjsc o 14 ale jakims trafem dotarl na 13.15

jakaz byla nasza radosc bo poczekalnia znowu byla zamknieta
jak weszlam to na poczatek poprzegladal wyniki i te co dostal bardzo mu sie spodobaly, ciesnienie na wydruku tez niezle aczkolwiek od jakis 2 dni dolne coraz bardziej oscylowalo w okolicy 80 wiec zmierzyl mi u siebie i wyszlo 150/89

jak na jego aparacie na wizycie nie ma 90 to jeszcze nei jest zle
dopegyt zwiekszamy do 3 tabl na dien a cordafen przenosimy z wieczora na rano bo przez to pieronstwo nie spie po nocach !!
na usg wygladalo to mniej optymistycznie bo mala w te 3 tyg nie urosla za wiele ... nie dobila jeszcze 3 kg ale jak to okreslil "idzie na 3300 do porodu" wiec zupelnie optymistycznie ... ma dosc mala glowke - 92mm wiec tez dobrze w perspektywie porodu naturalnego

potem byla gadka odnosnie porodu rodzinnego ... tatus ma zabrac sobie czyste "swiezo po praniu" spodnie /w miare jasne ale dzinsy obleca/ i biala koszulke !! i jakies klapki w miare czyste !! i ma sie w to przebrac dopiero na oddziale !! powiedzial ze sala porodowa ma status "sali operacjnej" wiec panuje tam sterylnosc i nie ma mowy o wejsciu w ciuchach z podworka !! a zwlaszcza butach !! doktorek uwrazliwial go na to ze bedzie doscc potrzebny w tej pierwszej fazie wiec ma sie uodpornic na wrzaski, marudzenia i takie tam ... ma tam byc "glowa rodziny" i panowac nad sytuacja
potem jak M wyszedl to byl samolocik !! szyjka kompletnie niedojrzala, zaczopowana i twartda !! o jakimkolwiek rozwarciu mozna sobie pomarzyc !! wszystko wskazuje na to ze styczen jest jak najbardziej realny !!
dostalam rozpiske dyzurow na czas swiateczny

ustalilismy kiedy byloby optymalnie OK zeby zaczynac rodzic
gdzie ta groza zapytacie ??
ano prosze
ja sie spokojnie ubieralam a gin mi jeszcze szybko kazal wskoczyc na wage ... zadne zaskoczenie bo wazylam sie rano i wiedzialam co wyjzie ale on byl w lekkim szoku !! bo 2 kg to byloby ok ale prawie 6 to juz o jakies 4 za duzo !! i sie chlop przerazil !! no i na wejsciu haslo "w poniedzialek widzimy sie na oddziale!!" diagnoza -> gestoza cel -> obserwacja przeplywu przez pempowine i monitorowanie stanu dziecka ... okazuje sie ze to ze mala slabo rosnie moze byc z tym zwiazane !! poza tym dla mnie niebezpieczna jest opuchlizna narzadow wewnetrznych !! wiec w 3 dni ma byc decyzja .. albo nic sie zlego nie dzieje i czekamy spokojnie do stycznia albo w czwartek "wyciagamy mala" bo bedzie to juz skonczony 38 tydzien i nie ma sensu jej dalej meczyc ... szybciej przybierze na wadze karmiona cycem niz ciagle bedac w brzuszku !! poza tym moj organizm po malu zaczyna swirowac z uwagi na bardzo duze obciazenie kregoslupa i kolan ... szkoda sie bardziej meczyc ... doktorek zakomunikowal to potem mojemu M i chyba mu sie to nie spodobalo ... bo jak wychodzil z gabinetu to byla mowa o styczniu i bez pospiechu a tu ni stad ni zowad ZONK moze mala byc juz na swieta !!
moja mamusia oczywiscie przerazona, tesciowej mariusz powiedzial o szpitalu i komentarzy wcale ... nie wiem co jej powiedzial ale rybka plum mi to ... ja teraz musze przygotowac walowke mamie do pieczenia ciasta i w niedziele jej wszystko odstawiam

zamykam jutro temat sprzatania /oczywiscie nie wszystko zrobione ale dupa mi z tym !!/ no i kupilam dzis choinke wiec moze sobie juz w weekend ubiore ?? bo jak bym tak miala wrocic z malutka to kto by ja potyem tak ladnie zrobil co ?? maz nie lubi a tesciowa sie nei nadaje ... lepiej samemu zrobic
dobra i tak zafundowalam wam meeeega czytanie wiec juz skoncze ... jak mi sie cos jeszcze przypomni to dopisze