kaja, Ty się lepiej przyznaj, że nie na mnie, a na te frytki uwagę zwróciłaś

A co się tyczy Joasi, to ja już kiedyś Jej sugerowałam wyjście do ludzi i zamknięcie wszystkich smuteczków na cztery spusty. I nieśmiało zasugerowałam, że może to być depresja, bo humory-humorami, hormony-hormonami, ale to mi wygląda na coś poważnego, a z tym sama sobie rady nie da.

A co się tyczy Joasi, to ja już kiedyś Jej sugerowałam wyjście do ludzi i zamknięcie wszystkich smuteczków na cztery spusty. I nieśmiało zasugerowałam, że może to być depresja, bo humory-humorami, hormony-hormonami, ale to mi wygląda na coś poważnego, a z tym sama sobie rady nie da.
Co do Joasi no ten pesymizm jej jest straszny, tak jak ktoś pisał aż trudno się czyta i te wielokropki:-(Ale tak jak któraś z Was napisała- każdy ma jakieś halo w domu - dziecko, męża, matkę... trzeba ząbki zacisnąć i do przodu:-);-)
i w końcu przyda się w domu - wiecie dywany wytrzepać itd

