reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Styczniówki 2010 !!

Kobitki udało mi sie zdrzemnac 2h:)uf od razu lepiej nospa jednak nieco oslabila skurcze i 2h moglam sobie podarowac luksusu sennego.
Oczywwiscie skurcze nadal nieregularne, ale dłuzsze bo trwają po ok 45s.
Ciagle leci sluz z krwią, w sumie coraz go wiecej.
Ale pozostaje mi czekac. Widzac tempo mojej Kasiuli to se pare dni poczekam i sie bede tak mordowac jeszcze.

wykrecić moge ale żarówke z lampy chyba hehehe - ja już powątpiewam w to czy kiedykolwiek urodze hehehe :-D najpierw miało być we wigilie bo już prawie wychodzi a teraz cisza - niby coś tam pobolewa ale tak naprawdę nic i dostaje chyba pomału rozstrojenia nerwów - niecierpie takiego oczekiwania - i to wsumie nie wiem na co tak dokładnie :tak: ale co tam..... pozostaje mi położyć się do wyrka z workiem mandarynek i czekać :-D:-D:-D

Właśnie a tak wsumie to w jakim momencie jechać na porodówke? ja bym już jechała jakby takie cuś jak Golandzie mi leciało z krwią ...

Tysiolek tak jak napisałas pozostaje nam czekac.
Moje bole zaczynaja mnie na prawde wkurzac, bo bolą jak cholera, wiec jesli to dopiero przepowiadające to ja dziekuje jak bedą wygladac te własciwe.
Choc Betii mnie pocieszyła ze u niej wygladały potem tak samo, ale to pewnie dzieki znieczuleniu.

Ja bym jechala dopiero ze skurczami regularnymi ponizej 10 minut:tak: oczywiscie jesli wczesniej by wody nie odeszły:tak: Tak własnie zrobiłam przy 1 córci i dojechałam do szpitala z 8 cm rozwarciem:-) wiec juz tylko hop siup na łozko porodowe i tuliłam mała:tak: Dlatego ja siedze w domu jak najdłuzej, po co mam sie stresowac w szpitalu...
Połozne podzieliły moje zdanie, bo w szpitalu mozna sfiksowac:-D:-p


Asiowo mi tez sie nie spieszy, wole w domu cierpiec niz w szpitalu!
Betii tez mowila ze im dluzej w domu tym lepiej, wiec korzystam.

Zawsze można podjechać do szpitala i się dowiedzieć czy już czas zostać czy jeszcze się akcja nie rozpoczęła na dobre :tak:

Gosia no wlasnie polozna mnie pytala czy chce sprawdzic i podjechac do szpitala, ale ja powiedzialam ze jeszcze sie wstrzymam do skurczów co 5min w domu.

a gdzie tam tylko ciągle mi się brzuch napina ale to już 3 dzień co tak często a tak nic a nic się nie dzieje :dry:

Gosiu ja tez tak mialam od pon do srody, az mi w koncu ten czop wypadł.
TO bylo bezbolesne napinanie. Szkoda ze teraz juz nie jest tak bezbolesnie, a pomiedzy skurczami boli na @.

Ech, czasami już mam naprawdę dość. W tygodniu nie jego wina, że pracuje i go nie ma, a w weekend, jak już zrobi o co go proszę, to albo śpi, albo na kompie siedzi. A ja bym chciała, żebyśmy coś razem porobili, żeby coś zaproponował, bo mnie się już po prostu nie chce. mam wrażenie, że tracimy ze sobą czas, bo i ja zamiast gnić sama przed telewizorem wolałabym być gdzie indziej, a i on chyba też. Ale rozmowy niestety nic nie dają. Zazwyczaj to ja prowadzę monolog, on M nie usłyszę nawet słowa, tak jakby brał to na przeczekanie-ma zły dzień, pogada sobie, to jej przejdzie. Ostatnio nawet doszliśmy do tego, że dziecko to chyba nie był najlepszy pomysł. Tzn. usiłowałam mu wytłumaczyć, jak wiele w moim życiu sie zmieniło, nie mam pracy, jestem wielka i ociężała, nigdzie nie wychodzę (M całą moją ciążę robi prawko-jak na razie tłumaczenie to "nie mam kiedy"...), bo mieszkamy na zadupiu... I że gdybym wiedziała, jak to będzie wyglądało, to wstrzymałabym się jeszcze z decyzją o dziecku i sama zrobiła to prawko itp. A on, że chyba faktycznie to dziecko to nie był dobry pomysł. Czuję, że zaczyna nam się sypać. Przepraszam, że tak od razu w nowym roku wam ględzę, ale nie mam komu się wyżalić, bo nikt nie wie jak jest między nami.


Pasibszuch mozesz nam sie wyzalac ile chcesz, oby Tobie ulzyło choc troche.
Mam nadzieje ze wszystko sie ułozy pomyslnie z Nowym Rokiem.
 
reklama
No ja wykapana po kolacyjce a M szedł łózka ścielić i coś tak słysze że przyokazji ze synkiem się bawi hmm a chciałam żeby szedł spać no ale niech już im bedzie;-)

Oj kobitki ja wam współczuje na szczęscie M nie gra w gry (jedną ma sobie kupiona ale tak jakoś nie gra w nia)no ale tak tez juz jest że mężczyźni to lubią się pobawić;-)

MACY no mam nadzieje że może właśnie jestem tą osoba co serduszkowanie pomoże;-)a jak nie to nic ważne że próbowałam;-)
 
Ostatnio edytowane przez moderatora:
Nie widziałam męża od 31go popołudniu czyli ok półtora dnia. W sumie luz, jakieś smski wymienialiśmy i wszystko ok było... M kończy pracę za godzinę i mam po niego pojechać, a mi włączyła się ni z tego, ni z owego jakaś wielka ku....wca na niego i w sumie już wiem, że chyba spokojna noc to nie będzie... Pojadę po niego i już w samochodzie pewnie zacznę szukać powodu do kłótni. Co się ze mną dzieje? Hormony szaleją!

Macy - mówiłam już, że Agatka najzwyczajniej w świecie czeka aż się wszyscy wyleczycie z katarzenia i gorączek zanim Was nawiedzi! ;-):tak: Zdrówka!
 
no i najedli sie, napili i pojechali:tak:
uważam ze spisalam sie na medal i tak pięknie wszystko przygotowalam ze mój współlokator mąż aż sobie koszulę wyprasował:tak:
ide zalec przed tivi obok męża (już w dresach) moze go sprowokuję i powywołujemy Stacha:tak:
 
Pumpkin, tylko spokojnie - tzn coś tam sobie pokrzycz bo to ci potrzebne pewnie ale za dużo nie... po co Polcie stresowac dwa dni przed wyjściem na świat ;-)
 
Gosiu ja tez tak mialam od pon do srody, az mi w koncu ten czop wypadł.
TO bylo bezbolesne napinanie. Szkoda ze teraz juz nie jest tak bezbolesnie, a pomiedzy skurczami boli na @.
.
no mi się już tak kolejny dzień napina teraz co 5-6 minut dostać szału można ale tak nie boli wiec luz :sorry2: gorzej jak na @ zaczynie boleć wtedy przyjdzie stres no chyba ze przejdzie :dry:

Pumpkin nie wiem co doradzić może weź coś zrób w domku by złe emocje rozładować ja się biorę od razu za sprzątnie po kolanach mam jakiś pożytek z tej mojej kur...cy :baffled::cool2:

Golanda może w nocy się bardziej coś rozkręci podobno w nocy często kobity łapię na poród ;-)choć pewnie tyle w tym prawdy co w tym że w pełni się dużo dzieci rodzi a tu oprócz Beti to nikogo nie ruszyło :-D

Sylwia100 napinać to mi się napina też od bardzo dawna ale od 3 dni bardzo często teraz co 5 minut i to troszkę męczące jest :sorry2:
 
Ech, czasami już mam naprawdę dość. W tygodniu nie jego wina, że pracuje i go nie ma, a w weekend, jak już zrobi o co go proszę, to albo śpi, albo na kompie siedzi. A ja bym chciała, żebyśmy coś razem porobili, żeby coś zaproponował, bo mnie się już po prostu nie chce. mam wrażenie, że tracimy ze sobą czas, bo i ja zamiast gnić sama przed telewizorem wolałabym być gdzie indziej, a i on chyba też. Ale rozmowy niestety nic nie dają. Zazwyczaj to ja prowadzę monolog, on M nie usłyszę nawet słowa, tak jakby brał to na przeczekanie-ma zły dzień, pogada sobie, to jej przejdzie. Ostatnio nawet doszliśmy do tego, że dziecko to chyba nie był najlepszy pomysł. Tzn. usiłowałam mu wytłumaczyć, jak wiele w moim życiu sie zmieniło, nie mam pracy, jestem wielka i ociężała, nigdzie nie wychodzę (M całą moją ciążę robi prawko-jak na razie tłumaczenie to "nie mam kiedy"...), bo mieszkamy na zadupiu... I że gdybym wiedziała, jak to będzie wyglądało, to wstrzymałabym się jeszcze z decyzją o dziecku i sama zrobiła to prawko itp. A on, że chyba faktycznie to dziecko to nie był dobry pomysł. Czuję, że zaczyna nam się sypać. Przepraszam, że tak od razu w nowym roku wam ględzę, ale nie mam komu się wyżalić, bo nikt nie wie jak jest między nami.

Masz o tyle dobrze, że chociaż zrobi to o co go prosisz... Ja muszę powtarzać 10 razy a i tak czasami wszystko muszę robić sama, bo gra ważniejsza... Ehh faceci - z nimi źle, ale bez nich jeszcze gorzej. Mój mąż czasami od święta jest na tyle pomysłowy, że przypomni sobie o żonie, dzieciach i wspólnym spędzaniu czasu. Szkoda tylko, że to zdarza się tak rzadko... :sorry2:
 
Ja juz tez wykapana w łozeczku:tak:
Mój mąż tez nalezy do osób grajacych, ale nie moge narzekac...
Bo jak go o cos prosze to przerwie i zrobi:tak: Jak jest w domu to własciwie tylko On zajmuje sie małą, a ja odpoczywam:tak:Gra na szczescie tylko wtedy gdy mała spi, a w domku jest wszystko zrobione;-) Teraz tez specjalnie mała troszke ode mnie odzwyczajamy, bo moze łatwiej jej bedzie siostre zaakcpetowac... . No i nie odczuje tak braku mamy jak zostanie z tata podczas mojego pobytu w szpitalu.

Ja zazdroszcze wszystkim, których nic nie boli:zawstydzona/y: Bo ja sie ruszyc nie umiem...
Cały czas mam skurcze bolesne, ale krótkie i bardzo nieregularne i ten ból w krzyzu... koszmar:baffled: Na łozku nie umiem sie przewrócic na 2 bok bez pomocy męża:zawstydzona/y:Ja juz naprawde mam dosc i niech ta mała sie juz rodzi!!! W koncu mam juz tylko tydzien do terminu:tak:
 
reklama
Goska,mi się napina od trzech miesięcy, a jak na miesiączkę też już od dłuższego czasu.

Pumpkin, udziela się Tobie stres. Napisz Twojemu mężowi, że się denerwujesz. Może zrozumie i kłótni nie będzie.
 
Do góry