marulka
mamcia wieloetatowa
widzę, że tu dziś cisza i spokój... wszystkie ciężarówki goszczą się i zajadają pyszności :-) ja uprawiam leżajsk... uporałam się dziś z Górą Prasowania Nr1 i odpoczywam
wcześniej też się gościłam - a co!
pamiętacie, mówiłam, że nie mam już mdłości - żartowałam... dziś przylazły znowu... bleeee
no cóż... liczę na to po cichu, że te odmienne w porównaniu do tamtej ciąży nastroje to na dziewczynkę ;-);-);-);-)
wcześniej też się gościłam - a co!
pamiętacie, mówiłam, że nie mam już mdłości - żartowałam... dziś przylazły znowu... bleeee
no cóż... liczę na to po cichu, że te odmienne w porównaniu do tamtej ciąży nastroje to na dziewczynkę ;-);-);-);-)
:-( ile to jeszcze potrwa te mdlosci i wymioty mnie wykanczaja nigdzie nie moge sie ruszyc jak tylko troche pochodze to odrazu lece do "pani muszelki"
przez to jakas taka przygnebiona jestem humoru brak ryczec mi sie ciagle chce sil nie mam na nic... o pysznosciach to ja moge tylko pomarzyc
Jak nie to czekam uparcie na dziewczynke
ja na szczescie malo mialam spotkan z muszelka ale zgaga dalej jest i zaparcia jak nie wiem co
nic nie pomaga na mdlosci?sok z kiszonej kapusty, krakersiki z rana przed sniadankiem, mniejsze posilki?mi mandarynki pomagaja na przyklad ostatnio jak cos tam nie tak jest