...
Tak już 3 latka jak powiedzieliśmy sobie piękne słowo TAK:-):-):-)...
W takim razie trochę spóźnione, ale szczere życzenia wszystkiego, co najlepsze, oby wam się zawsze wszystko układało tak jak chcecie no i obyście mieli jak najwięcej radości z waszych szkrabików!



Najwyzszy czas

Teraz nie pozostaje mi nic innego jak tylko zyczyc ci blyskawicznego i przyjemnego porodu. i wracaj do nas szybko z malenka MYSZUNIA lub MYSZORKIEM :-) A propos porodu jeszcze: masz w planie rodzic sama czy z mezem

:-)
...
Nie wiem, czy poród może być przyjemny



ale dziękuję bardzo!



Chciałabym rodzić z mężem, ale nie wiadomo, czy uda mi się rodzić SN. Wczoraj na wizycie u gin dowiedziałam się, że maleństwo jest ułożone jakoś tak w poprzek



No i nie wiadomo, czy nie będę miała kolejnego CC

Mam nadzieję, że dzidzia się jeszcze przekręci.
Sluchajcie, wybralismy sie w weekend na wieksze zakupy do supermarketu, oczywiscie z corcia. Do tej pory bylo tak, ze do znudzenia siedziala w wozku na zakupy, a potem biegala po sklepie pod eskorta 1 z rodzicow, podczas gdy 2 robil zakupy. Tym razem tatus gdzies sie nam zapodzial, wiec grzecznie szla trzymajac sie wozka, a jak sie zatrzymywalam pomagala mi zapelniac wozek chociaz jej o to nie prosilam

Wczesniej w warzywniaku znalazla sobie papierowa torbe i napelnila ja orzechami. Oczywiscie powiedzialam jej, ze mamy orzechy w domu i odlozylam je na miejsce

Jednak dzien wczesniej udalo jej sie zakupic koraliki !!! Tatus zaplacil wraz z innymi rzeczami podczas gdy ja ubieralam ja za kasami.
Tez macie takie przeboje z zakupami czy wasze dzieciaczki sa grzecznizjsze w supermarkecie?





Piotruś w taki sposób kiedyś zakupił zabawkę dla dzidziusia i ze 3 pasty do zębów





Zazwyczaj, kiedy jesteśmy na zakupach to albo siedzi w wózku, albo grzecznie chodzi za nami i ogląda różne rzeczy na półkach, a kiedy coś chce "zakupić" to podchodzi do mnie albo do męża i to pokazuje. Jeśli się zgadzamy to wrzuca do koszyka, a jeśli nie, to odnosi na miejsce. No ale raz mu się zdarzyło uśpić naszą czujność i wpakował swoje "skarby" pod paczkę pieluch, więc ich nie widzieliśmy. A później ja go ubierałam, a mąż płacił i zakupił wszystko



Dopiero w domu się zorientowaliśmy, że mamy nadprogramowe zakupy
A Piotruś się troszkę pochorował :-( Od wczoraj zbijam mu gorączkę i mam nadzieję, że obejdzie się bez interwencji lekarza, bo nie bardzo mam siłę na toczenie się z moim brzuchem do przychodni.

Dziś mam wrażenie, że już mu lepiej, ale nadal jest osłabiony, biedaczyna :-

-

-(
Najgorsze, że mnie też zaczyna pobierać - boli mnie gardło i co chwilę kicham
