Dzień dobry!Ja to już w ogóle ostatnia się po spotkaniu ,zdaje się odzywam

Wczoraj dopiero po 21-szej do domu zawitaliśmy i już nie miałam sił na nic

Kąpiel i jakoś po 22-giej już w wyrku byłam,zrąbana jak koń po westernie
Lubiczanko,MartoF i Kamciu,przepraszam Was,że jednak do Cashel nie zjechaliśmy,ale mieliśmy z Cork około 13-14 wyjechać,ale mój P jakieś tam "interesy"robił,jeździł gdzieś z kuzynem,załatwiał coś...Tak więc w rezultacie około 17:30 wyjechaliśmy

Jeszcze musiałam wstąpić na zakupy bo w lodówce światło i zimne powietrze tylko i w rezultacie,jak pisałam po 21-szej w domu byliśmy.Nawet nie miałam sił się wczoraj rozpakowywać

No,ale spotkanie było świetne

W sobotę jakoś dało się całe towarzystwo ogarnąć,ale w niedzielę to już tyle mam dojechało,że ciężko było tak każdą "obskoczyć".
W rezultacie z
Sylcią nie udało mi się nawet słowa zamienić,z
Misią również,tylko jej pomachałam na parkingu odjeżdżając

Przepraszam Was bardzo,że tak wyszło

Za dużo bab za mało czasu

Boszsz...jak by się tak chciało każdą opisać to czasu do południa by brakło,fajne babki z Was i tyle i dzieciaki super

Najbardziej mi w pamięci utkwiły rozmowy o życiu z Antkiem
anineczki,Szymon
Ewelci i pan na wózku inwalidzkim


,Boss Daniel
Lubiczanki w kółku na basenie i Nikola
Margaritty podrywająca mojego męża

Zgago,jak to niepostrzeżenie i szybko się zmyliśmy?Toż my jako jedni z ostatnich z parkingu zjeżdżaliśmy

A w ogóle to mnie chyba wszyscy zapamiętają,że ciągle czyjeś dziecko nosiłam


Śmiać mi się chciało jak co rusz któraś pytała:A czyje Ty masz dziecko?
Frog,troszkę spóźnione ale szczere życzenia stu lat w szczęściu i miłości

A czy ja dobrze rozumiem,ze macie zamiar staranka zacząć?
Wolfia,bój się Boga,nareszcie jesteś!

Już podpytywałam o Ciebie ale żadna foremka mi nic nie powiedziała

Gratulejszyn z prawka i szerokiej drogi teraz życzę
Pauletta:Wszystkiego najlepszego dla Wiktorka
Aga_Natalia witamy w naszym gronie:-)
Crazy Girl gratuluję pracy
A u mnie pralka już hula od rana,a prania mam tony

Ja nie wiem jak to jest,ale jaak gdzieś wyjadę choćby na 2-3 dni to jak wracam to mam tyle szmat do prania,że szok

A jak te same dni spędzę na miejscu to jakoś tak mniej

Nie panimaju tego
