Przekonałam się ostatnio, że to prawda że dziecko rano coś uwielbia jeść a wieczorem to już przeszłość
Otóż - Julcia jako pierwsze dostała kleik ryżowy i wcinała aż jej się uszy trzęsły - nie było nic smaczniejszego. W piątek rano na sniadanko również dostała kleik i była zachwycona, a wieczorem kleik był BLLLLEEEE, wrzask, pisk, itp.
W sobotę dostała marchewkę +ziemniaczek - razem jedna papka - może nie było to rewelacyjne, ale z 1,5 łyżeczki zjadła.
Natomiast w niedzielę, okazało się, że mamy znowu coś wspaniałego co smakuje - kaszka ryżowa z jabłkami - cud miód. Julka wcina aż miło