reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Czerwiec 2011

WItajcie:)
U nas wszystko kompletnie zasypane, paraliż na drogach. Wczoraj wracałam po 22 do domu i główna droga w mieście była całkowicie biała, jak polna dróżka! Nawet wyjeżdżonych śladów w śniegu nie było, tak szybko sypało.
U mnie hormony się jakby uspokoiły. Wkurza mnie niby więcej rzeczy niż normalnie ale nic nie mówię. Mój M. nawet kilka razy stwierdził, że jest zdumiony moim spokojem bo naczytał się humorach ciężarnych i czekał aż się zacznie hehe, a tu spokój:)
Wczoraj zrobiłam sobie wolne i dziś patrz na mnie stos reklamówek, torb, kurzu do zagarnięcia, pełen kosz prania, brudna kuchnia, brudne okna... ech wszystko jest brudne. Muszę coś zrobić ale nie mogę się zebrać...

A!!! I najważniejsze - dziś w nocy chyba poczułam maluszka!!! Obudziłam się w środku nocy i przewróciłam na drugi bok i wtedy poczułam takie jakby lekkie stukanie od środka kilka razy, potem przerwa i znowu! Jakby się coś dobijało od środki, to było bardzo delikatne jak pulsowanie:) Mam nadzieję, że to to...

Tusen zgadzam się, najpierw zobaczyłam zdjęcie i poruszyło mnie niesamowicie, tym bardziej z tym opisem. A potem ten artykuł i pomyślałam, że to po prostu oburzające!!! Tak czy inaczej zdjęcie jest straszne i bez opisu...

Aestima u mnie w rodzinie ta teoria o podobieństwach do chrzestnych sprawdza się bardzo! Więc trzeba dobrze przemysleć ten wybór:)
 
reklama
wiesz dagamit wspolczuje CI...
u mnie chrzestna sama sie zdeklarowala ze nie widzi innej opcji sama sie z tym wyrwala a mi bylo na reke ze przyjaciolka sie zdelarowala i kocha mojego marcelka... do 2 roku zycia byla z nami... pozniej zaczelo sie cos psuc sama nie wiem co...Chrzestny nie mial wyjscia ale nie protestowal... z reszta ja na poczatku kazdemu mowilam, ze wiem ze dziecku sie nie odmawia, ale najpierw czekam na chetnych... chrzestna sama sie zdeklarowala a brat niby na poczatku sie nie cieszyl ale teraz widze ze to byl dobry wybor ;-)

 
Dagamit, trochę mnie zaskoczyłaś swoim postem i teraz hmmm mam dylemat, bo... Dla mnie poproszenie kogoś o bycie rodzicem chrzestnym to takie powiedzenie mu "jesteś dla nas na tyle ważny, że gdyby kiedykolwiek coś nam się stało powierzymy Ci nasz największy Skarb, jakim jest nasze dziecko" czy to mówiąc w przenośni, czy jak najbardziej poważnie... I teraz zastanawiam się czy poproszenie mojej przyjaciółki (która już ok roku stara się bezskutecznie o dziecko) o to by została mamą chrzestną będzie w porządku... DO tej pory było to dla mnie oczywiste, nie barałam nawet nikogo innego pod uwagę, a po Twoim poście mam jakiś taki niepokój w sobie...

Sama o Jasia starałam się 16 cykli, w międzyczasie poroniłam i zostałam wtedy chrzestną, ale ja już miałam WIkę, więc wiedziałam, ze nawet jeśli mi się nie uda zajść w ciążę to już mam swoje dziecko...
 
Larvunia ja jakoś sobie poradzę. Moich chrzestnych już odchorowałam, trochę mnie tylko zaskoczyła kumpela z tym wyborem mojego męża...wydawało mi się, że wiedziała, jak się czujemy...No ale cóż, widocznie się pomyliłam...Nie wiem, jak to będzie dlaej wyglądać...
Ale teraz myślę już tylko o mojej Lence i cieszę się, że jeszcze jej nie ma na świecie, a chrzestni już sami się zgłosili. Mnie kamień spadł z serca, że nie muszę nikogo zmuszać ani stawiać w niezręcznej sytuacji :-)
 
Zebrra trudno mi cokolwiek podpowiedzieć - nie znam Waszej sytuacji, nie znam podejścia Twojej koleżanki do swojego problemu. Ja przeżywałam to okropnie i poproszenie mojego męża o noszenie na rękach ich dziecka było dla mnie ciosem w serce.
 
Rok temu była taka dziwna sytuacja. Mój brat z żoną poprosili mojego M. aby został chrzestnym och Haneczki. I ja się ucieszyłam a M. nie chciał... I przez długi czas mówił w domu, że on nie chce być tym chrzestnym. Było mi tak strasznie przykro ze względu na brata, i próbowałam namawiać męża. ALe on był uparty i stanęło na tym, że to ja musiałam powiedzieć bratu, że M. jednak nie będzie chrzestnym. Oni nie robili problemu bo mieli chętnego w rodzinie, który strasznie chciał, ale mi było ogromnie przykro. WIadomo - takim propozycjom się nie odmawia. ALe jak patrzę z perspektywy czasu, to może M. wiedział co robi. Powiedział mi potem, że nie chce być chrzestnym, który nie ma kontaktu z dzieckiem i nie stać go na żaden prezent. Sama nie wiem, może staram się go usprawiedliwiać. ALe może rzeczywiście tak lepiej...
 
u mnie w rodzinie jest tak ze siostra mamy jest moja chrzestna wiec moja siostra cioteczna tez bedzie chrzestną :)
a przyjaciela zapytamy z zastrzezeniem ze nie musi sie zgadzac jak nie chce :) poza tym od dowiedział sie o ciazy pierwszy hihi i jakos tak nam to pasuje :)


a jesli chodzi owasze posty to nie chodzi mi o to ze kasa jest najwazniejsza ale wiem ze ktos kogo na to nie stac mogłby sie czuc niekomfortowo skoro go nie stac na wychowanie nawet własnego dziecka i musi liczyc na czyjas pomoc :) po co mu dokładać jeszcze kłopotow bo jednak nie pojdziesz na mikołaja bez niczego dla dziecka bo nie wypada... ekonomia...


dagamit - mi sie wydaje ze kolezanka moze chciała dobrze..moze chciała zebyscie poczuli sie jak by to bylo choc troszke wasze dziecko, żeby było wam miło? ale nie wyszło :(
 
dołączam:tak:
może już mi się dziś zachce,bo też właśnie ostatnio mam lenia i śpiąca jestem-jak teraz
marta ja uwielbiam gorąc,po prostu taki gorąc,że się wytrzymać nie da,tak już mam:sorry:
co do chrzestnych,to ja wzięłam za chrzestnego dla Antka mojego szwagra,bo w sumie u mnie w rodzinie to wszyscy już "pozajmowani" są,teraz wezmę siostrzeńca ,w sobotę skończył 18 lat:rofl2:,a D. musi znaleźć chrzestną,bo już siostrę wziął dla Antka.
miałam iść dziś do lekarza,ale idę w czwartek...
 
reklama
Traschka - podziwiam męża za konsekwencję, choć pewnie sytuacja nie była komfortowa...
Ironia - oni doskonale wiedzieli, że dostaję spazmów na widok kobiet w ciąży i małych dzieci i że ŻADNE obce dziecko nie będzie w najmniejszej części nasze...tego się nie da wytłumaczyć, ale po prostu tak było; tu raczej nie chodziło o nasze uczucia, ale o to, że po prostu mój mąż był jedynym rozsądnym kandydatem w zasięgu, którego będzie stać na bycie dobrym (też ze strony ekonomicznej) chrzestnym...
 
Do góry