reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Listopad 2010

aduska, amerie - mnie też denerwowała autorka książki i jej wszystkowiedzący ton wypowiedzi oraz straszenie mnie konsekwencjami np zbyt wysokiej temp itd, pominęłam więc wstęp ;-) (choć uważam, że nie mówienie o problemie nie sprawi, że problem przestanie istnieć)
Mi ten plan dnia pasuje idealnie, bo mogę cokolwiek zaplanować, a mała ze spaniem chodzi jak zegarek. Dla mnie to jest komfort.

Eirma, skoro twierdzisz, że nie da rady zmienić mleka, bo jest super, to może sprobuj zmienić wodę na której gotujesz, albo butelkę i smoczek? Pisałam o moich problemach z próbami wprowadzenia mm, dziś, po kilku dniach prób i wylewania mleka do zlewu udało się. Mała zjadła całą butlę - mm ugotowałam w garnku na żywcu, no i było cieplejsze niż zwykle (ok40st) i zadziałało.
No i mam pytanie czy dopajasz małego herbatką, bo ta ilość płynów o której mówisz wydaje mi się niepokojąca? (nie myśl tylko, ze się mądrzę, po prostu się niepokoję)

A przy okazji opowiem o mojej ostatnie przygodzie butelkowej. Otóż mam taką lovi do sterylizacji w mikrofali, do tej pory wyparzałam ją tylko po i przed każdym posiłku, ale przed wczoraj postanowiłam iść z duchem czasów i użyć mikrofali, a ponieważ dawno już pożegnałam się z instrukcją, sama wymyśliłam jak to się robi:tak:
Wsadziłam smoczek do butli, nalałam 100ml wody, przykryłam zatyczką i zakręciłam. Wsadziłam do mikrofali i do dzieła. Po ok 1,5min z mikrofali poszedł HUK, aż podskoczyłam. Wyłączyłam, a gdy zajrzałam okazało się że ciśnienie wyrzyciło przez zatyczkę butelki - a wiecie że jakiej one są grubości - smoczek. Dziurawa zatyczka poszła do kosza, a ja znów sobie pogratulowałam ;)
 
reklama
Ja już nie pamiętam jak to dokładnie w tej książce było, ale wnerwiło mnie to jak napisała, ze dziecko nie prześpi całej nocy jak nie zje z dwóch cycków lub pełnej porcji mleka mm...To sorry ja mam w dziecko wmuszać jedzenie, bo przecież nie każde dziecko zje normalnie 2 cyce na raz... . No i pojemność piersi też się przecież różni:p
 
Nie no, ja nie traktuję tej książki tak dosłownie - po prostu korzystam ze wskazówek.

Jak wprowadziłam stałe pokarmy, to pojawiły się kłopoty ze spaniem małej - budziła się w środku nocy, no i doczytałam w książce, ze powodem jest pewnie złą pora podawania zupek - podawałam je o 16, jak zmieniłam porę na 14 to problemy się skończyły
Co do karmienia z 2 cycków - u mnie to się bardzo bardzo rzadko zdarza (bo w innej książce - język niemowląt:-) - zalecano karmienie jednostronne, tak też mnie instruowano w szpitalu, że 2 pierś kiedy dziecko wciąż chce jeść, a z pierwszej jadło co najmniej 20min)

Także tylko wskazówki, wskazówki, wskazówki... wydaje mi się że w tej książce bardzo cenne. Poza tym ton wypowiedzi tej pani za każdym razem doprowadza mnie do szału:tak: ale może to wina tłumacza
(a znam mamy które na 100 stosują zalecenia giny - zaciemnianie szyb itd, dla mnie to przesada)
 
Lasotka oczywiście dopajam herbatką no i Leoś pije soki, lubi bardzo bobofruta.
Co do wody to my robimy MM na żywcu od urodzenia małego, bo u nas woda to dramat. Jeśli nie przefiltrujemy przez Britę na kawę/herbatę to osad taki że szok.
 
Poczytałam sobie Wasze ostatnie posty i tak jakoś mi ulżyło. Moja niunia przespała całą noc(8h) 3 razy w swoim życiu i to było baaardzo dawno temu:-).Teraz ma pierwszy sen ok 4h(po kąpieli) a potem jazda.Co godzinkę albo dwie.Co gorsze, jak już się obudzi na nocne karmienie to odstawiona do łóżeczka wierci się niemiłosiernie dopóki nie wezmę jej do naszego łóżka,w którym błogo zasypia.W przeciwieństwie do swojej mamy,która albo śpi odkryta(bo dla mnie brakuje już kołdry)albo z nogą na podłodze(bo brakuje miejsca).Walczyłam z nią kilka nocy,próbowałam przetrzymać ale nic z tego.Wierciła się ponad godzinę a ja nie mogłam przy tym zasnąć więc lądowała między nami i tak jest już co noc.
Dołączam do mam małych grubasów. Moja córa waży 9300(waga urodzeniowa 3340)jest tylko na cycu.Wygląda jak posążek buddy. Jakoś nie jestem tym specjalnie zmartwiona wręcz przeciwnie,cieszę się jak nie wiem co,że moje mleczko jej służy a wałeczki zginą,o tym zapewniała mnie pediatra.Miałam zacząć rozszerzać dietę od soboty ale postanowiłam odczekać jeszcze tydzień i marchewka czeka na po świętach.
 
A ja się pochwalę! Moja córcia w sobotę zdobyła nową umiejętność: obrót na brzuszek. I jest to jej ulubione zajęcie teraz.
 
Ninka11 myslałam że moja Mala jest rekordzistką pod względem wagi i ilości fałdek ale Twoja niunia biję ją o głowę ;-). U nas waga urodzeniowa 3790 a teraz 8330. Fałdek nie zliczę :-) No i oczywiście my też na cycu.
 
reklama
Do góry