reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Październikowe Mamy 2010

Ja krewetki bardzo lubię, trochę się kiedyś we Wrocławiu nacięłam, jakoś marnie doprawione i na bank mrożone i miałam odwyk przez dwa lata. Beznadziejna jestem... ale lubię krewetki z McDonald'sa :-D
 
reklama
no to do juterka :))) w poludnie pewnie zajrze jak klusek pojdzie na drzemke:))))))))))))))) kocham tego kluska jak nie wiem szczegolnie jak przyblizam policzek i mowie DAJ BUZI to ona otwiera szeroko buzie i mnie je:))))))) poliko mam potem mokre ale za to czulosci tyle:)))))))

buzka wam:****************************************
 
To mi się od nastu lat cofa na zapach fasolki szparagowej, takiej ugotowanej z bułką tartą...
rzutka wklepałam Ci kurczaka po tajsku na kulinarnym :-)
OK, teraz zmykam, dobrej nocy raz jeszcze :-)
 
doris pokazywałam na modowym jakie. no rewelka a jak juz sie troche rozklapciały to normalnie lepsze to niz tenisówki az nie wierze ze sa na koturnie.

malutka no nie wspomozesz kolezanki ja moge na ten czas wyjsc na spacerek z Bartusiem :p

Natolin a co cie taki nagle love opanował

Emiliab ja tez jeszcze nie jadłam ryb i jakos mnie nie ciagnie ale moze dlatego ze ja za rybami nie przepadam i naprawde zadko je jem zreszta za ryzem tez nie przepadam.

Sugar bravo ;-) nie ma to jak madra porada hahahahah

Dziulka ja jakos ogólnie alkoholie lubie a cukierki z alkoholem to normalnie profanacja czekolady ;-). POwiem ci ze jakos po miesiacu przebywania w Egipcie zaczynam myslec o jedzeniu kiełbaski, łososiowa, kiszone ogóreczki, biały ser a po jakis 4 miesiacach to juz mi sie zaczyna sni. Był moment ze dla samego jedzenie chciałam wracac do polski i normalnie sie paradoksalnie sie cieszyłam i marzyłam co zjem po powrocie a jak wrociłam do domu to siadłam w fotelu i zamiast jesc to co sobie wyobrazałam zacyznam płakac i chce wracac nawet bez zjedzenia.
Polskiego tez mi brakuje

Ja owoców morza nie lubie. Generalnie jestem ciekawska i w kazdej stronei swiata probuje. Dwa razy sie na ciełam bo raz zjadłam cos i wkoncu sie dowiedziałam co - waz było okropne a potem poprawiłam takim slicznym wodorestem bo miały taki cukierkowy zielony kolor i plułam dalej niz widziałam .Słabo mi sie robiłam jak widziałam tubylców co sie normlanie rzucali na to. A i raz jeadłam podejrzane mieso i do dzis mam obawy czy to nie kot ale wole nie wspominac bo bym pogrzeb zoładkowi zrobiła.
 
Dzień dobry wszystkim:).Dzis ma byc piekne słoneczko wszędzie,więc mam nadzieję,że wszystkie będziemy miały cudowny dzień.Wczoraj juz nie miałam czasu do Was zajrzeć.Dziekuję wszystkim za miłe powitanie:-)- miło mi się zrobiło...:tak:.A jeszcze co do braku czasu,to ja ,głupia,myślałam,że Amelka jest absorbująca...okazało się,że "Happyman" o wiele bardziej;-)- ale nie narzekam,nie narzekam:-D.
Widzę,że temat był dla mnie- mola książkowego.Ja to nałóg byłam już od dziecka.W I klasie podstawówki dostałam pierwszą dwóję -za czytanie pod ławką:-D.A raz poszłam do sąsiadki- miała starszą ode mnie córkę,która była moją idolka i pałętałam się wiecznie przy niej.No i ta Ula miała mnóstwo książek,więc często ja po prostu tam do niej przychodziłam,siadałam sobie cichutko w kąciku i czytałam,nikomu nie przeszkadzając.Akurat tego dnia całą rodziną wyjeżdżali do Warszawy.W zamieszaniu nikt nie zwracał na mnie uwagi.No i zamknęli mieszkanie i pojechali.A ja ocknęłam się,jak już zaczęło się ściemniać i litery stały się mało czytelne.No i usłyszałam wreszcie,jak mnie mama szuka na podwórku.Skończyło się to tak,że mnie przez balkon wyciągnęli z tego mieszkania,drzwi balkonowe plastrami przykleili i wszyscy sąsiedzi straz obywatelską w nocy pełnili,coby nikt nie wlazł tam,bo to na parterze było.:-D
co do książek to mam gust zbliżony do sheeney i E-lony:tak:.King długo był moim idolem:-D.A "Smętarz dla zwieżakuf" jedna z moich ulubionych:tak:tego autora.No i "Bezsenność"- też super.A zauważyłyście,że w sadze o rewolwerowcu pojawiają się motywy z wielu jego innych powieści i tu wreszcie znajdują wyjaśnienie?Harlan Coben - absolutely the best,zwłaszcza książki o Myronie Bolitarze uwielbiam.
Co do stosunków w pracy,to tam,gdzie pracowałam,była świetna atmosfera- wszyscy sie lubili- bardziej lub mniej,ale zawsze- nie było intryg,podkopów itp.Jak przenoszono naszą linie produkcyjną do Wietnamu,to spotkania pożegnalne trzy razy robiliśmy,bo wciąż nam było mało:)))).Ale nie mieliśmy zwyczaju dawania sobie prezentów.Solenizant czy świeżo upieczony tatus czy małżonek przychodził z ciastem czy torbą cukireków i to wszystko.Ale wzruszył mnie jeden kolega,jak po narodzinach Amelki przyszedł z prezencikiem - a było to już dwa lata po zakończeniu wspólnej pracy:))).
Dziulka - Ty sie nie zastanawiaj,tylko otwieraj tę szkołę językową- nauczycielka z ciebie the best:tak::-D.Normalnie wymiękłam,jak przeczytałam ten tekst Twojego męża:-D.A co do buzioli obślinionych,to Amelka też mi takie daje i uwielbiam to:-).
No i last but not least:-)
Wszystkiego ,co najlepsze i duuużo zdrówka dla mojego słodkiego CASPERKA:-)
 
Witam i ja

Miniu wielkie gratki suwaczkowe dla Ciebie i Casperka :-)

Nocka dla Oliwki nadal trwa bo jeszcze śpi, a ja mogę pracować od 6 rano więc loguje się do systemu a tu niespodzianka, brak rekordów do pracy, zatem dzień zapowiada się wyśmienicie.
Apropo surowych ryb, to nie jadłam i raczej nie zamierzam, ja w ogóle jestem antyryba.
Uwielbiam książki Paula Coelho, poza nimi jeszcze czytam dramaty.
Wczoraj padłam jak mytka, przespałam całą nockę i dziś się już lepiej czuję, mam nadzieję że praca też mi dziś lepiej pójdzie.
Miłego dzionka Mamusie :-)
 
ale tak to bede pisac do ciebie albo do Idy jak sie odezwie:p albo do obojga:ppp

:-D no i mamy trójkącik :-D oj będzie gorrrąco :-p:-D :rofl: !!!

Też nie jadłam, modna nie jestem, ale mnie jakoś surowa ryba nie kręci ;-) Przecież wymyślili gotowanie, pieczenie, smażenie- no ogólnie obróbkę termiczną ;-) :-)

mam dokładnie tak samo ;-) jakoś nie moge sie przekonać do surowej ryby... chociaż surowe mięso - tatara- jadłam ale szału nie było ;-)

Miniu
gratki suwaczkowe!

czy u Was też jest od rana słonko? jeśli nie to przesyłam całe mnóstwo promyczków od nas do Was :-)
 
witam się i ja :-)
dzisiaj jak Pudzian się obudził to wzięłam go do łóżka i przysnęłam, bo byłam jakaś padnięta, a nawet jak już nie mogłam spać to nie miałam siły mu iść zrobić mleczka... ale na szczęście już jakoś się ogarnęłam, oczywiście nie na tyle, żeby z wyrka się na dłużej podnosić ;-)
MINIU wielkie gratki i zdróweczka dla Casperka!
HAPPYBETI tak czułam, że man będzie Cię absorbował ;-)
 
reklama
Dobry :)

Miniu gratki suwaczkowe.

Ale mam nerw od rana, budzik mojego małża obudził Paffcia i marudzi, bo zasnąć biedulek nie może. No myślałam, że mu do tyłka nakopię za tą pobudkę wrrrr.

Co do owoców morza to jadłam krewetki w cieście i nawet mi smakowały.
Noatomiast na sushi jeszcze się nie odważyłam.

Pozdrawiam Wszystkie mamuńcie serdecznie i miłego dzionka życzę.

Normalnie takiej chcicy mi na książki narobiłyście, że chyba wybiorę się do biblioteki.
 
Ostatnia edycja:
Do góry