Cześć Dziewczyny,
niestety nie pojechałam na ktg. Jeszcze wczoraj miałam stan podgorączkowy, więc nie było sensu jechać na badanie. Natomiast dzisiaj wyskoczyłam z piżamy po raz pierwszy od 4 dni.
Ale fajnie się odpoczywało nie powiem. Niestety od poniedziałku wracam do roboty i przede mną ciężki tydzień. Eh...
katiuszka, skurczy nie miałam. Po zwykłym usg III trymestru, lekarz poprosił bym zrobiła ktg (nie wiem czemu, pewnie coś zauważył). Okazało się, że z tętnem dziecka jest coś nie tak. Bardzo się zmartwiłam, do tej pory się martwię. Pożniej zapytał, czy jestem chora, na co odparłam, że nie, ale zmierzyli mi tempkę i okazało się, że jest 37 C. I to "prawdopodobnie" ma wpływ na wynik. Naprawdę, mam nadzieję, że tylko o temperaturę chodzi.
Później się jeszcze bardziej rozchorowałam i temperatura skoczyła do 38C
Na szczęscie czuję ruchym to mnie jakoś uspokaja.
W chwili obecnej wzięłam się za dopinanie wyprawki (wyprałam torbę i szlafrok, dziś zamówię resztę ubranek), bo licho nie śpi. Lekkie skurcze mam, ale i w nocy brzuch mnie boli jak na okres i dolna część kręgosłupa nawala. Rozumiem u kok.o ale ona, ma termin tuż tuż, a ja mam jeszcze ponad półtora miesiąca
.
No nic....tyle u mnie.
Ściskam czule
niestety nie pojechałam na ktg. Jeszcze wczoraj miałam stan podgorączkowy, więc nie było sensu jechać na badanie. Natomiast dzisiaj wyskoczyłam z piżamy po raz pierwszy od 4 dni.
Ale fajnie się odpoczywało nie powiem. Niestety od poniedziałku wracam do roboty i przede mną ciężki tydzień. Eh...
katiuszka, skurczy nie miałam. Po zwykłym usg III trymestru, lekarz poprosił bym zrobiła ktg (nie wiem czemu, pewnie coś zauważył). Okazało się, że z tętnem dziecka jest coś nie tak. Bardzo się zmartwiłam, do tej pory się martwię. Pożniej zapytał, czy jestem chora, na co odparłam, że nie, ale zmierzyli mi tempkę i okazało się, że jest 37 C. I to "prawdopodobnie" ma wpływ na wynik. Naprawdę, mam nadzieję, że tylko o temperaturę chodzi.
Później się jeszcze bardziej rozchorowałam i temperatura skoczyła do 38C
Na szczęscie czuję ruchym to mnie jakoś uspokaja.
W chwili obecnej wzięłam się za dopinanie wyprawki (wyprałam torbę i szlafrok, dziś zamówię resztę ubranek), bo licho nie śpi. Lekkie skurcze mam, ale i w nocy brzuch mnie boli jak na okres i dolna część kręgosłupa nawala. Rozumiem u kok.o ale ona, ma termin tuż tuż, a ja mam jeszcze ponad półtora miesiąca


No nic....tyle u mnie.
Ściskam czule