reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

1 DZIECKO PO 30-STCE

zuzanka ****** Ja wiem, że sama mam teraz dzieci i rodzinę , mało tego muszę się też zajmować jej rodzicami co jest też w końcu postawione na głowie a ludzie mimo to... Ech.. Jak Olek trochę podrośnie to ja się wybiorę na spotkania jakiejś grupy chyba bo mimo tego, że teorię mam w małym palcu to są dni kiedy mnie to przerasta.
Póki co literatura, podam Wam link do ciekawej książki, takiej encyklopedii wiedzy o tym jak nie być złym rodzicem, bo mam nadzieję, że żadna z Was już więcej takich problemów ze swoimi rodzicami nie ma:sorry2:

http://wreszciezyc.files.wordpress.com/2012/03/forward-susan-toksyczni-rodzice1.pdf

I uciekam już dzisiaj ,
Buziaki
 
reklama
czesc
No, ja juz po.... dostalam skierowanie do szpitala, na jutro. Gin powiedzial,ze nie ma na co czekac, sa "czynniki ryzyka" (tarczyca i cukrzyca), dziecko duze, wiec nie czekamy do poniedzialku tylko jutro, na razie na obserwacje (??? co beda tam obserwowac?? :confused:). Kurcze, stresa mam:shocked2:


Aleksis mocno przytulam :**** , zuzanka bardzo dobrze gada, wykrzycz sie, wypłacz, rób wszystko co moze Ci ulge przyniesc :***
 
witam się ponownie...ale jakoś tak nie mam weny ani do roboty...ani do pisania...Strasznie mi żal Aleksis...ehhh ciężkie to zycie...
Aleksis nie będę pisała tego znowu, zuzka super to opisała. Nie tłum w sobie emocji, jak masz ochotę to płacz, krzycz...może chwilowo Ci ulży...A przede wszystkim nie załamuj się! spobuj znaleźć w sobie...może nie dziś czy jutro...ale znajdz siłę do dalszych starań. Wierzę, że się uda...przeciez tak już blisko było...Trzymaj się Kochana!!!!

Muma ja już Ci kiedyś pisałam na priv...mam podobną sytuację do Twojej, tylko, że u mnie to ojciec...Wszystko by było ok, bo to dobry człowiek...no ale ten nałóg...Doprowadził się do takiego stanu, że w wieku 39 lat dostał wylewu z powodu nadciśnienia, picia itp. Byłam wtedy w klasie maturalnej, 3 rodzeństwa, ja najstarsza, mama już w Austrii...Jak wtedy siedziałam cicho, robiłam wszystko w domu, zastepowałam obydwoje rodziców braciom, do tego uczyłam się bardzo dobrze, to rodzinka mojego taty siedziała cicho. Dopiero jak mama zabrała chłopaków do Austrii, ja za jakiś czas wyjchałam do Anglii, to podnieśli rwetes!!! jak ja mogę sparaliżowanego ojca zostawić???!!! on juz wtedy był po przeróżnych rehabilitacjach i dobrze sobie radził, tzn. lewa ręką nadal nie rusza, ale większość czynności koło siebie zrobi, no i chodzi, co najważniejsze, więc mu się krzywda nie działa. Ale co na mnie gadali, jak pyskowali...to nawet szkoda pisać. Do tej pory jak jestesm w Polsce a chcę odwiedzić babcię (mamę ojca) to jestem dwa dni wczesniej chora, że muszę tam iść. Babcia jest spoko, wie, ze ojciec ma to na własne życzenie, ale jej córka, a oja ciotka, która mieszkaz rodziną z babcią, to jest najgorsza franca jaką znam!!! to ona podburza całą rodzinę, bo teraz ona czasem załatwia drobne sprawy dla ojca, a tak to zwaliłaby wszystko na mnie, a sama by go miała daleko w doopie...Taka wielka chrześcijanka, katoliczka co w każdą niedzielę klęczy pod głownym ołtarzem!!! chce być dobra czyimś kosztem...Powoli uczę się, żeby olewać te ich gadania, podteksty o złej córce itp., ale nie powiem...czasem jest bardzo ciężko...bo co i komu tłumaczyć? szkoda słów...Tak więc widzisz, że chyba w każdej rodzinie coś jest...mniejsze lub większe problemy...na niektóre sprawy nie mamy wpływu i choćbyśmy stawały na rzęsach, to i tak zawsze znajdzie się jakaś menda, której coś się będzie nie podobać...Dlatego też bym Ci radziła jak inne dziewczyny, żebyś starała się odciać od "takiej" rodzinki, która mądra i silna jest tylko w gębie lub Twoimi rękami, a sami nic nie zrobią. Nie ma sensu z nimi walczyć, tłumaczyć, bo to jak walenie grochem o ścianę. Masz swoją rodzinę, dbaj o nich, a reszta...jakoś się kiedyś ułoży...innej opcji nie ma...Nie twierdzę, ze się ułoży super...ale zawsze jakoś...
ufff alem sie opisała...idę na zupkę;-)
 
Jestescie kochane. Dziekuje.

Zaczyna mnie bolec na dole w krzyzu, wolalabym, aby moj organizm sam od siebie uporzadkowal moja macice bez ingerencji leku czy innych.Mam nadzieje, ze tak bedzie.

To uczucie jest tak ch..owe, tak sie boje, czy uda mi sie kolejny raz zajsc w ciaze. Jedyny pozytywny aspekt, moge zajsc w ciaze. Ten lekarz dzis to stwierdzil i mowil, ze nie nalezy sie poddawac.

Dobrze, ze jestem w pracy, wole to, niz wycie w domu i sleczenie w internecie wyszukukac "cudow".

Cudu juz dokonalam, moze nie tak perfekcyjnego, ale nastepnym razie bedzie idealny w 100%.
Zycie idzie do przodu. Staraczki laczmy sie i do boju!!!
 
Aleksis jesteś wielka!!!! podziwiam Cię...naprawdę!!! Jeszcze będziesz mamusią, zobaczysz!!!! i to niedługo!!!! wierzę w to i trzymam za Ciebie kciuki!!!
 
I TAK TRZYMAJ ALEKSIS!!!!!!!!Byliście już blisko...a,kolejnym razem bedzie to CUD W 1000 %!!!!!:-)Uda się!!!sam dr.powiedział,ze w ciąże zaszłas!!!!!a to już jest spory sukces!!!tak bynajmniej moja lekarki mi mówi...ze jak zachodziłam w ciąże to jest dobrze!!tylko trzeba wyeliminoaac to "coś"co nie pozwala utrzymac ciąży!!!Teraz wyleczył się Adam z piepszonych bakterii!!!(alleluja!!)i dalej walczyc bedziemy,starac się,leczyc...co tylko możemy zrobic...co w ludzkiej mocy!!!....Ja jak byłam w moich ciążach...to jak dr.powiedział,ze zarodek nie rośnie,nie rozwija sie itd....to sam powiedział,ze on woli,zeby macica sama się oczyściła,zeby obyło się bez zabiegu....i faktycznie,za kilka dni brzuch zaczął bolec,krzyż i zaczełam krwawic...(tak było w mojej 4 ciąży,w pierwszych 3 miałam łyżeczkowanie robione):-:)-(,kilka dni po...zgłosiłam się do niego (bo mi kazał)na usg,zobaczył,ze macica sama sie oczysciła i na szczescie obyło się bez zabiegu!!Ja za to odwrotnie niż zuzanka...ja ryczałam jak bóbr....:-(widzac juz nine lekarza,widziałą,ze jest coś nie tak...wychodzac z poczaekalni miałam generalnie gdzies tych wszystkich ludzi...po posty WYŁAM!!!!!!nie umię tłumic w sobie smutku,łez.......i jak się wypłacze,jest mi "lepiej"....no,ale oczywiście,kazdy przezywa wszystko na swój sposób!!!A jak ty chcesz płakac,to płacz,krzyczec,to krzycz!!!wiem,ze to niczego nie zmieni...ale moze odrobineczkę ulzy!!??sama juz nie wiem!!Najwazniejsze kochana,zeby się nie poddawac!!i twoja postawa jest naprawde godna podziwu!!!!!!!!!!!!!!!!!!! I masz rację w 100000% NIE MOŻEMY SIĘ PODDAWAC!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
 
Ostatnia edycja:
ja wróciłąm od dr.i lakarka stwierdziła,ze to prawdopodobnie zapalenie korzonków!!! tabsy przepisała,mam leżec,wygrzewac się itd!!zwolnienie mam do pn.jak w pn bedzie nadal bolała to mam isc do niej i dalej da mi choroboiwe.
 
kasica no to ładnie!!! gdzieś Ty się tych korzonków nabawiła? pewnie musiało Cię gdzieś zawiać...Kuruj się, dużo leż w ciepłym łożeczku, możesz sobie przykładać butelkę z gorącą wodą. Dobrze, że przynajmniej wiesz co Ci dolega i masz już leki. Kuruj się, bo Ci bal przejdzie koło nosa...:-p A właśnie...Adam załatwił te bilety?

kok.o czyli jutro do szpitala na obserwację...i pewnie już nie wrócisz do domu sama:tak: Wiem, że pisałaś, że nie lubisz szpitali...ale powiem Ci, że ja bym chyba wolałam leżeć tam nawet kilka dni przed porodem niż zastanawiać sie w domu czy wszystko ok z dzieckiem, czy się rusza...czy mam skurcze czy nie...A tak to jesteś pod stałą opieką medyczną i w razie czegokolwiek od razu masz pomoc:tak: Będzie dobrze!!!! Trzymam kciuki za szybki i bezproblemowy poród!!!!&&&&&&&&&&&&&&&& Będziesz miała dostęp do internetu? może chociaż z komórki napiszesz co i jak...tak jak Muma nam pisała...Trzymaj sie dzielnie i nie bój się szpitali!!!!!;-)
 
reklama
katiuszka z tym balem to jest tak...po niedzieli Adam bedzie wiedział,czy ten kolega na 100 % załatwił bilety!!!Jesli ten kolega i jego dziewczyna nie zmienią zdania,lub sie nie rozchoruja i dla nas uda załatwic się bilety to oczywiscie idziemy:-)w przyszłtym tygodniu bedzie juz wiadomo czy to bedzie pewne!! ja bym bardzo chciała pójść:tak:!!Ja ju z w łóżeczku;-)wziełam leki,pije gorącą herbatke i się wygrzewam....ale (odpukac!!)czuje,ze grypsko mnie bierze....głowa mnie boli i juz hyrlam jak stary gruzlik...mamę moja tez coś zaczyna brac....Masakra!!!a córa mojej siostry ma zapalenie oskrzeli...!
 
Do góry