No to ja się też wypowiem. Myslę o tym od dłuższego czasu.
Czytałam o wkładkach wewnątrzmacicznych, ale nie przekonałam się. Ciągle trafiałam na informację, że zdarzają się ciąże, wkładka wypada, często są infekcję, bywa niewygodna, do tego droga. Mało która pani wypowiadała się, ze jest to super metoda i szczerze poleca.
Po pierwszej ciązy próbowałam hormonów, ale po trzech miesiącach dałam spokój bo czułam się zniechęcona do seksu.
Jednak tym razem znowu spróbuję z tabletkami. Moja ginekolog mówi, że warto je brać ze względów leczniczych przez min rok, bo minimalizują ryzyko zachorowania na raka jejnika. Zatem przez rok się w ten sposób bedę zabezpieczać i może uda nam się z panią doktor dobrać takie tabletki, żeby nie wysyłały mojego libido do lasu. Wtedy brałam tylko jedne rodziaj tabletek, więc może inne będą działały lepiej.