Hey dziewczyny! Potrzebuję waszej pomocy, bo juz jestem momentami bezradna. Mój synek od jakiegoś czasu zaczął się buntować, tzn. jęczy jeżeli coś chce, płacze jeżeli nie mogę w danym momencie sie nim zająć (a potrzebuje mnie na okrągło) a ostatnio nawet kłądzie sie na podłogę i pręży jak mu coś nie pasuje (np gdy w danej chwili chcę zmienić mu pieluszkę lub zaprowadzic do drugiego pokoju). Nie chcę mu dawać klapsów, bo to nie pomoże, będzie jeszcze bardziej płakał. Ostatnio wymyśliłam, że sadzam go w kącik jeżeli tak mocno jęczy i sie buntuje, ale wczoraj to nie pomogło bo wpadł w taką histerię, że nie mogłam go w żaden sposób uspokoić. Mam jeszcze drugie maleństwo, którym musze się zająć, a kiedy je karmię to akurat wtedy też coś Maciuś chce, no i nie mogę, wiec znów jęk. Nie wiem co robić. Już próbowałam różnych metod, np. odwrócenie jego uwagi na inny przedmiot itp. ale to juz nie pomaga, bo on czegoś chce i koniec. Ja rozumiem,że jeszcze nie mówi i jest mu cięzko sie z nami porozumieć czasem, ale czy mam mu pozwolić na wszystko co zechce? Ostatnio nawet jak byliśmy na spacerku to chciał sie na chodnik położyć gdy nie pozwoliłam mu wbiec na ulicę. co robić? pomóżcie? czy wasze dzieciaczki tez taki okres buntu przechodziły? Pozdrawiam