kasik25
Zadomowiona(y)
- Dołączył(a)
- 13 Grudzień 2007
- Postów
- 923
U nas tez pomoglo nie reagowanie jak Arek sie klad lub krzyczal i co tylko a na placu zabaw jak byly podobne sceny to wrcalismy do domu ale... mamy kolejny problem jesli mu na cos nie pozwalamy, nie damy tego co chce to chodzi po calym mieszkaniu i WALI glowa we wszystko co jest mozliwe na poczatku mowilam mu ze tak nie wolno bo glowka boli itd bo konczylo sie placzem z bolu ale on jeszcze bardziej postanowilam wiec nie zwracac na to uwagi ale nadal nic i troche mam obawy bo czasem walnie tak mocno ze hej tyle dobrze ze omija kanty! Ale czy wasze pociechy tez tak robily ?
Mam nadzieje ze szybko mu to minie!
Mam nadzieje ze szybko mu to minie!

/ Zawsze starałąm sie ignorować jego napady, ale ostatnio nie daję rady.:-( Jestem osobą dość nerwową. Na ogół szaleństwo zaczyna się, gdy wychodzimy. Zaczyna Michaś rządzić jakie spodnie ubrać, bluzkę, czapkę. Chciałby wziąć ze sobą połowę zabawek. Jak mu pozwolę wziąć np. 2 autka, to nie moze sie zdecydować jakie. Denerwuje się, płacze, złości.
Dzisiaj jak wracaliśmy z placu zabaw, też była nerwówka. Znalazł jakieś patyki, potem je schować do skrytki. Pozwoliłam, a jak byliśmy pod domem, to chciał po nie wrocić i schować koło domu. Nie chciałam wracać, bo to było daleko. I zaczęło się. Ryk, darcie się, płacz. Mieszkamy na 3 piętrze. Cała klatka słyszała. Ja jeszcze torby z zabawkami i zakupami miałam. Synus oczywiscie zbuntowałó się i nie chciał iść na górę.
W końcu wzięłam go jakoś i te torby i wczłąpaliśmy sie na górę. W domu wziełam sobie tabletki na uspokojenie. popłakał jeszcze z 10 min. Zjadł zupę i padniety poszedł spać. Teraz jeszcze śpi sobie Słodki Aniołek. Pewnie tez tak ryczał ze zmęczenia.
Więcej takich napadów i ogłuchnę.