reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

Ciąża po 40

czytam sobie ... i musze mojego opieprzyć za zakupy :-D bo żebym ja do biedronki szła ...
ale się śmieję że musieliśmy dziecko se zrobić żebym mu śniadanie robiła i jak karmi młodego to mu nawet do łózka podaję ... bo normalnie to m. robił mi śniadanko i 2 śniadanko ... no i chodził rano po pieczywo ... i kawkę ... ja na szczeście nie należę do kobiet wtypie: ja to zrobię szybciej, lepiej ... jak zmywał gary - ja nie znoszę ... to nawet jak były niedomyte to mówiłąm że SUPER ... jak nie widział myłam drugi raz ... ale dzięki temu gary myje do dziś a tak to by się zniechęcił :-D
Tak samo z odkurzaniem ... szczerze ... w sobotę pierwszy raz użytkowałam odkurzacz po 11 latach od ślubu :-D ale i tak nie wiem czym to się włącza :-D ale ropuściłam go co do prań, prasowań i składania rzeczy do komody, szafy ... ech ... nikt nie jest doskonały :-(
 
reklama
Aleście naprodukowały znowu :)))
Fajne te Wasze chłopy, ja na mojego też nie narzekam, zwłaszcza teraz pomaga bardzo ! ale do garów to se zmywarkę kupiłam :)))) Ja dzisiaj karmiłam młodą na zmianę z jednego i drugiego cyca, i potem znowu z tego pierwszego i normalnie nawet się nie obejrzałam jak oglądnęłam na TV "Krzyżaków" :szok::-D:-D:-D
 
Majuśka obydwie części Krzyżaków?:szok: Przecież to chyba 3 godziny trwa...
Nie narzekam na Roberta, pewnie że się kłocimy czasami i nawet dwa razy mi się pakował i do Londynu jechał ale na pakowaniu się kończyło a potem szedł sobie na spacer do sadu i wracał już spokojny do domu:)) Zresztą zawsze kłocimy się o porę niedzielnego obiadu, bo dla mnie 12.00 to jakaś nieludzka godzina a dla niego to w sam raz w niedzielę. Teraz już od 10 obiad stoi zrobiony i jak chce to niech zjada nawet o 11.00:))) Kiedys mi garnki pomył rano nim wstałam i opieprzyłam go z góry na dół, bo mi zajęcie zabrał a specjalnie sobie zostawiłam w nocy zeby się nie nudzić:))) Do zmywania nie ma problemu chociaż miotły unika jak ogień:-D A dziś ugotowałam mu garnek boloński bo lubi i niech ma... ale taki po mojemu a nie z przepisu Winiar...
I wiecie co... ani my piękne, ani okrutnie zgrabne, ani bogate... ale ci nasi mężowie widzą w nas ideały i chyba o to chodzi:-D
 
witajcie,

Jak tak wychwalacie swoich mężów, to mój nie może się czuć pokrzywdzony, bo jest co chwalić!!! W domu wszystko sam zrobi (od malowania, tapetowania, kafelek itd.), przy samochodzie sam robi (niewiele ma do robienie, ale wymiana oleju, filtrów i takich tam w warsztacie trochę tu kosztuje i różnie sie trafia), dekorowanie, sprzątanie domu - żaden problem. Na zakupy razem jeździmy, albo jak ja nie mogę to i sam pojedzie - byle listę zrobić.
Gorzej z kuchnią, tzn. gotowanie to nie Jego specjalność, a śniadanka i kolacje tez dostaje pod nosek - bo tak go nauczyłam (niestety) - chociaż... powiem Wam, że zawsze był leniwy z robieniem sobie papu, bo tak mamusia nauczyła, ale od kiedy jestem w ciąży to jeździ za mnie do pracy rano i tam ROBI ŚNIADANIE (dla mojego bossa i dla siebie).
Jestem mu wdzięczna i na prawdę to doceniam.
 
Eh dziewczyny, jak ja sie w koncu zaloguje, to wy juz zdazycie 10 spraw obgadac, zawsze trzy kroki z tylu...

Nie mam nic przeciwko zeby sie rozpakowac jak najszybciej. Tak mnie boli spojenie lonowe i wszystkie kosci miednicy ze ledwo laze. A ktg w poprzedniej ciazy mi nie robili, chociaz tez bylam po 40-tce, co lekarz to obyczaj.

klaczek - ja tez mam takie sliczne wlosy teraz, i cere ladna, az zal ze wkrotce wszystko sie zmieni... A sowka sliczna. Czy to poduszka? Bo fajna by byla taka poducha. Moja mala ma pokoj z motywem sowy, jakbys byla blizej to bym zlozyla zamowienie na taka poduche.

zjola - ja tez mialam histeroskopie i w nastepnym cyklu zaszlam w ciaze. Moze tobie tez dobrze pozamiataja.
 
Ewa, co do cery to sie nie pochwale - zwykle mam taka normalna, teraz kolo nosa robia mi sie drobne "syfki". Ale wlosy mi sie nie przetluszczaja jak zwykle i sa naprawde ladne, az szkoda ze wyleza. Ta sowa to czapka. Taka z nausznikami. Ale poduszke tez spokojnie mozna trzasnac i wysylka nie stwarza problemu gdybys chciala - ja tam moge sie bawic do oporu.:-)
 
Ale pytlujecie :) No jak przekupki na Rynku :)
No i jestem po chirurgu. Nie chce mi się gadać - ale Wam powiem to się pośmiejecie. Pan doktor nic nie zobaczył oczami ani palcami (więc można mniemać, że nie jest źle - a ja matka panikara) ale na potwierdzenie kazali zrobić usg. Dali nawet skierowanie i kazali iść termin ustalić - też w Prokocimiu (bo tam byliśmy) No i poszłam ten termin ustalać. I teraz uwaga - najbliższy termin na kiedy? Na maj 2012!!!!! Oczywiście pójdę prywatnie, ale gdybym akurat kasy nie miała to co? Tyle czekać???
Marzenko, moja też ma naczyniaczka - z tyłu główki, powiedzieli, że sam się wchłonie - kilku lekarzy, więc pewnie tak będzie. Wprawdzie nie byłam u specjalisty, ale każdego dochtora przy okazji pytałam. Ty też się nie martw, pewnie Wasz też zniknie :)
Kłaczku sowa BOSKA!

Ja też muszę się moim P pochwalić ;) On nie potrafi np prasować ( i nie lubi jak się okazało) ale całą ciążę prasował, i nie tylko - chuchał na mnie jak na chucherko jakie ;) A gotować to ja gotuję i inne posiłki robię, bo po prostu lubię. Ale jak trzeba to on kotleta z kurzych cycków usmaży i jakieś warzywko na surówkę posieka :)

Bo wiecie co? My jesteśmy fajne babki i wybrałyśmy sobie fajnych facetów ( a oni nas) Chociaż ja jeszcze do niedawna mówiłam, że najfajniejsi to albo zajęci albo to mój brat ;) Bo brata też mam fajnego ;) Ale okazało się, że jeden jeszcze się znalazł ;)

Sorki, że każdej z osobna nie odpiszę, ale sporo tematów poruszyłyście :)

Gosia
, a Ty ustąp po prostu starszym, niech pierwsze rodzą i już, przecież to proste ;)

Miłęgo wieczoru, buziaki
 
Barbara, w Prokocimiu takie terminy mieli od kiedy pamietam. Dzikie. Jezdzilam tam przez 13 lat z mlodym i czasem to az "smiesznie" bylo. Dzieki, sowa jest do odgapienia bez problemu - prosta w sumie przeciez. Oczka sa ponaszywane jedne na drugie i calosc na czapke, dziob naszyty. Robiona w kolko od gory, gora nie szyta, tylko na lancuszku dookola zrobione slupki. Cala filozofia.
Co do gotowania, to Rajmund sie uwstecznil. Kiedy go poznalam, umial kielbase na grillu robic, zapiekane kanapki na tym samym grillu i taki miks z gotowanych ziemniakow, cebulki, boczku/kielbasy, jajek i zoltego sera na patelni. No, prawie tortilla espaniola, z tym ze "prawie" robi roznice. Kiedy byl tu sam, jakos opanowal pichcenie i to nawet niezle - kurczak tikka masala jakiego zapodal kiedy przyjechalam z wizyta, byl niemal poprawny, a na pewno jadalny. Okazuje sie ze moja obecnosc w domu wplywa paralizujaco na jego umiejetnosci kulinarne. Jakos mi to nie przeszkadza, ale wiem ze jak cos to z glodu nie zginie i nas by tez nie zamorzyl. Poza tym zawsze mozna kupic kebaba, a tu "porcyjki" takie, ze oboje sie jedna najemy. Tylko salatek daja zalosnie malo.
 
Posiedziałam sobie w wannie - to moja pierwsza kąpiel od początku ciąży taka wannie i po szyję- fajnie było ;)
No kurka wodna. Ale do chirurga dzisiaj poszłam i dzisiaj mnie przyjął (marne półtorej godziny czekałam) a usg... szkoda gadać. Muszę się pospieszyć z tym usg bo przez przypadek usłyszałam, że od 1 grudnia do chirurga też mają być terminy!
Może kiedyś się na sowę szarpnę - jak auto zrobiłąm, to sówkę może też się uda. Ale na razie z czasem jest krucho, a jak już mam chwilę, to... czasem mi się nie chce zwyczajnie. Kurczę, czasem mam takie poczucie, że mitrężę czas, ale to jest silniejsze ode mnie - gazetkę jakąś przeglądam albo zgoła nic nie robię gapiąc się w TV.
Ale torebkę robię, chociaż powoli ;)
 
reklama
Zoyka będzie dobrze :-) Uważaj na siebie i sie oszczędzaj ... A te 4 miesiące szybko przelecą ... Młody ma JUŻ 3 miesiące a dopiero co się urodził :-)
Zaglądaj do nas i trzymaj sie cieplutko :-)
 
Do góry