reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

A macie jakieś sposoby żeby sobie z tym poradzić? Czuję straszną presję czasu i strach że czas ucieka a nie mam pewności czy jak zajdę do nie poronię itp...ciągle stres. W dodatku każdy przychodzący okres kończy się płaczem...tym razem miałam nadzieję że się udało i oczywiście nie. W dodatku jak o tym nie myśleć jak 2 razy w miesiącu mam być na monitoringu i brać zastrzyk na pęknięcie więc też trzeba się pilnować tych terminów itp kiedy szaleć żeby była szansa...
Nie ma jednego uniwersalnego sposobu. Ja zapisałam się do zaocznej szkoly, żeby móc się czymś zająć gdyby drugi raz się nie udało. Przy pierwszej stracie to, że miałam pracę i zajęcia w weekendy na studiach podyplomowych trochę mnie odrywało od złych myśli, trzeba było jakoś trzymać fason.
Cześć u mnie nie za dobrze. Wczoraj wylądowałam w szpitalu. Znów zaczęłam krwawić- 4 raz😔 ale tym razem najmocniej istny krwotok. Na badaniu USG dziecko było z bijącym serduszkiem. Zostałam zatrzymana w szpitalu i dostaje Duphaston 4x1. Lekarz, który mnie wczoraj badał powiedział, że jest b.dużo krwi i jak dla niego to jestem w trakcie poronienia, że ciąża raczej nie będzie rozwijała się prawidłowo. W nocy nie spałam co 2h do toalety i nadal krew czerwona, ok 1-2 w nocy ustąpiło. Do teraz tylko brunatne plamienia na papierze i wkładce. Myślałam, że to koniec😔 Dziś na USG dzidziuś nadal jest i bije serduszko. Lekarz zapytał czy któryś z lekarzy podejrzewał ciążę bliźniaczą, on nie potwierdza na 100% ale koło zarodka jest jakaś zmiana i nie wiadomo co to. Na razie leżę i czekam co się zadzieje dalej. Jestem wykończona tymi krwawieniami już nie wiem co myśleć. Dziś usłyszałam, że nadzieja jest❤️
Trzymam kciuki ❤️
 
reklama
Cześć u mnie nie za dobrze. Wczoraj wylądowałam w szpitalu. Znów zaczęłam krwawić- 4 raz😔 ale tym razem najmocniej istny krwotok. Na badaniu USG dziecko było z bijącym serduszkiem. Zostałam zatrzymana w szpitalu i dostaje Duphaston 4x1. Lekarz, który mnie wczoraj badał powiedział, że jest b.dużo krwi i jak dla niego to jestem w trakcie poronienia, że ciąża raczej nie będzie rozwijała się prawidłowo. W nocy nie spałam co 2h do toalety i nadal krew czerwona, ok 1-2 w nocy ustąpiło. Do teraz tylko brunatne plamienia na papierze i wkładce. Myślałam, że to koniec😔 Dziś na USG dzidziuś nadal jest i bije serduszko. Lekarz zapytał czy któryś z lekarzy podejrzewał ciążę bliźniaczą, on nie potwierdza na 100% ale koło zarodka jest jakaś zmiana i nie wiadomo co to. Na razie leżę i czekam co się zadzieje dalej. Jestem wykończona tymi krwawieniami już nie wiem co myśleć. Dziś usłyszałam, że nadzieja jest❤

Współczuję stresu i tych przeżyć. Twoje dzieciatko jest bardzo silne jest nadzieja ❤️ oby wszystko skończyło się dobrze 😘 Trzymaj się, przytulam 😘
 
Cześć u mnie nie za dobrze. Wczoraj wylądowałam w szpitalu. Znów zaczęłam krwawić- 4 raz😔 ale tym razem najmocniej istny krwotok. Na badaniu USG dziecko było z bijącym serduszkiem. Zostałam zatrzymana w szpitalu i dostaje Duphaston 4x1. Lekarz, który mnie wczoraj badał powiedział, że jest b.dużo krwi i jak dla niego to jestem w trakcie poronienia, że ciąża raczej nie będzie rozwijała się prawidłowo. W nocy nie spałam co 2h do toalety i nadal krew czerwona, ok 1-2 w nocy ustąpiło. Do teraz tylko brunatne plamienia na papierze i wkładce. Myślałam, że to koniec😔 Dziś na USG dzidziuś nadal jest i bije serduszko. Lekarz zapytał czy któryś z lekarzy podejrzewał ciążę bliźniaczą, on nie potwierdza na 100% ale koło zarodka jest jakaś zmiana i nie wiadomo co to. Na razie leżę i czekam co się zadzieje dalej. Jestem wykończona tymi krwawieniami już nie wiem co myśleć. Dziś usłyszałam, że nadzieja jest❤
Naprawdę trzymam mocno kciuki, musi byc dobrze! ❤️
 
No właśnie. Tak to wygląda. Ja z kolei też nie umiem nie myśleć bo idę do lekarza rozmawiamy na ten temat mam badanie dostaje zastrzyk z wytycznymi kiedy się kochać i nie umiem wtedy o tym nie myśleć. Wszystko jest wyliczone, wychodzone. Ja sobie ściągnęłam aplikacje płatną z ćwiczeniami i miałam w planie trochę kg zrzucić bo od początku roku już 7 kg przytyłam, to znowu zaczął się ten czas owulki to wolałam nie fikać potem do wczoraj czekałam na okres żeby nie zaszkodzić jeśli bym zaszła i tak to wygląda. Jeszcze jestem nerwusem i wczoraj jak dostałam okresu to się w wc poryczałam bo codziennie się modliłam o ten cud i wierzyłam że ten 1 cykl po histero to już będzie to... a tu dupa
Postaraj się zmienić myślenie. Fakt, jak masz symulację to można zapomnieć o spontanie. Ale te ćwiczenia na przykład. Miałam tak samo. Chciałam zrzucić kilka kg i ciągle odwlekalam dietę i ćwiczenia bo A noz znajdę w ciąży i sobie zaszkodze. W końcu się wkurzylam. Poszłam na siłownię, po 3 miesiącach zamówiłam dietę. Po miesiącu diety okazało się że jestem w ciąży :p ćwiczenia nie zaszkodziły, A wręcz pomogły mi się nie nakręcać że musi się udać itp ;)

Cześć u mnie nie za dobrze. Wczoraj wylądowałam w szpitalu. Znów zaczęłam krwawić- 4 raz😔 ale tym razem najmocniej istny krwotok. Na badaniu USG dziecko było z bijącym serduszkiem. Zostałam zatrzymana w szpitalu i dostaje Duphaston 4x1. Lekarz, który mnie wczoraj badał powiedział, że jest b.dużo krwi i jak dla niego to jestem w trakcie poronienia, że ciąża raczej nie będzie rozwijała się prawidłowo. W nocy nie spałam co 2h do toalety i nadal krew czerwona, ok 1-2 w nocy ustąpiło. Do teraz tylko brunatne plamienia na papierze i wkładce. Myślałam, że to koniec😔 Dziś na USG dzidziuś nadal jest i bije serduszko. Lekarz zapytał czy któryś z lekarzy podejrzewał ciążę bliźniaczą, on nie potwierdza na 100% ale koło zarodka jest jakaś zmiana i nie wiadomo co to. Na razie leżę i czekam co się zadzieje dalej. Jestem wykończona tymi krwawieniami już nie wiem co myśleć. Dziś usłyszałam, że nadzieja jest❤
Kochana, współczuję bardzo. Ale nawet takie krwawienia nie muszą oznaczać poronienia. Nasza @Destino miała takie ogromne krwawienia w ciąży A maluch dal rade ;) pamiętam jak pisała że lało jej się po nogach, A na usg dzidziuś żył :)
 
Cześć u mnie nie za dobrze. Wczoraj wylądowałam w szpitalu. Znów zaczęłam krwawić- 4 raz😔 ale tym razem najmocniej istny krwotok. Na badaniu USG dziecko było z bijącym serduszkiem. Zostałam zatrzymana w szpitalu i dostaje Duphaston 4x1. Lekarz, który mnie wczoraj badał powiedział, że jest b.dużo krwi i jak dla niego to jestem w trakcie poronienia, że ciąża raczej nie będzie rozwijała się prawidłowo. W nocy nie spałam co 2h do toalety i nadal krew czerwona, ok 1-2 w nocy ustąpiło. Do teraz tylko brunatne plamienia na papierze i wkładce. Myślałam, że to koniec😔 Dziś na USG dzidziuś nadal jest i bije serduszko. Lekarz zapytał czy któryś z lekarzy podejrzewał ciążę bliźniaczą, on nie potwierdza na 100% ale koło zarodka jest jakaś zmiana i nie wiadomo co to. Na razie leżę i czekam co się zadzieje dalej. Jestem wykończona tymi krwawieniami już nie wiem co myśleć. Dziś usłyszałam, że nadzieja jest❤
Przykro że tyle cierpienia Cię spotyka. Trzymam kciuki że to już było ostatnie krwawienie! Trzymam kciuki żeby było wszystko dobrze!
 
NO to nie jest latwe,bo trzeba wrecz odpuscic, tak mi sie wydaje, zwyczjanie totalnie olac temat, traktowac go nie jest priorytet a jak brzydko mowiac to, czy zrobie pomidoroke czy ogorkowa na obiad. Cholernie ciezko, bo totalnie inny kaliber, ale wiem ze jak obnizylam wartosc temu ze chce dziecko, to mi pyklo, tzn zaszlam, a dlugo nie moglam. I teraz tez gadam sobie, ze dobra olac to narazie, zobacyzmy co bedzie, staram sie skupic na pracy i panuje, zeby pojechac gdzies do znajomych pojsc na spacer. Skupiac sie jak najwiecej na czyms innym, a nie na tym wlasnie. NIe ma chyba dobrego sposobu, oporcz tego zeby sie poddac i odpuscic. Wtedy przyochodzi samo, jak to w zyciu. Miej wy**ane, a bedzie Ci dane. NIe raz sie przekonalam, ze to najswietsza prawda.
No właśnie wiem że tak powinnam zrobić i gdyby nie ten monitoring i ta świadomość że bez tego się nie uda (już kilka miesięcy próbowałam bez zastrzyków) to pewnie bym nawet do lekarza nie chodziła tylko zrobiła sobie kilka miesięcy przerwy i dała sobie odpuścić. Ale jak mam coś takiego w głowie że świadomość tej wizyty jest dla mnie tak ważna że zaraz jestem cała na baczność. Wiadomo że jak przychodzi moment starań to już próbuję wyluzować robię kolację, miła kąpiel itp ale i tak to nadal za mało jak widać. Szkoda że nie mogę tak całkiem odpuścić tylko jednak w moim przypadku muszę się pojawiać na tych wizytach.
 
Nie ma jednego uniwersalnego sposobu. Ja zapisałam się do zaocznej szkoly, żeby móc się czymś zająć gdyby drugi raz się nie udało. Przy pierwszej stracie to, że miałam pracę i zajęcia w weekendy na studiach podyplomowych trochę mnie odrywało od złych myśli, trzeba było jakoś trzymać fason.

No wiadomo. Dobrze że miałaś jakieś zajęcie ja po pierwszej stracie siedziałam zamknięta zarówno w szpitalu sama (bo korona i nikt przyjść nie mógł) jak i później w domu (początek korony) bo nikt nie wiedział co przyniesie nam ta pandemia. Skorzystałam z tego urlopu 8 tygodni i chyba z perspektywy czasu wiem że nie był to dobry pomysł bo siedziałam w 4 ścianach płacząc a potem bałam się wrócić do pracy po tych 8 tygodniach bo żyłam w stresie co powiedzą inni...
 
Postaraj się zmienić myślenie. Fakt, jak masz symulację to można zapomnieć o spontanie. Ale te ćwiczenia na przykład. Miałam tak samo. Chciałam zrzucić kilka kg i ciągle odwlekalam dietę i ćwiczenia bo A noz znajdę w ciąży i sobie zaszkodze. W końcu się wkurzylam. Poszłam na siłownię, po 3 miesiącach zamówiłam dietę. Po miesiącu diety okazało się że jestem w ciąży :p ćwiczenia nie zaszkodziły, A wręcz pomogły mi się nie nakręcać że musi się udać itp ;)


No muszę się z tym wreszcie zmierzyć. Spontanu nie będzie ale może chociaż trochę głowa się oczyści chyba dzisiaj spróbuję zacząć treningi. Zaczęłam także robić wreszcie prawko bo przerwałam 2 lata temu bo mi nie szło i w najbliższych tygodniach mam trochę jazd bo ruszam z tym tematem na poważnie. Może ćwiczenia i ewentualne zdanie prawka coś pomogą. Może lepiej się poczuję i mniej będę o tym myśleć. Obym miała motywacje do ćwiczeń.
Czyli Ty ćwiczyłaś aż do momentu wykonania testu? Bo sama nie wiem czy ćwiczyć tylko do owulki a potem na 2 tyg przerwa czy codziennie (lub co kilka dni).
 
Cześć u mnie nie za dobrze. Wczoraj wylądowałam w szpitalu. Znów zaczęłam krwawić- 4 raz😔 ale tym razem najmocniej istny krwotok. Na badaniu USG dziecko było z bijącym serduszkiem. Zostałam zatrzymana w szpitalu i dostaje Duphaston 4x1. Lekarz, który mnie wczoraj badał powiedział, że jest b.dużo krwi i jak dla niego to jestem w trakcie poronienia, że ciąża raczej nie będzie rozwijała się prawidłowo. W nocy nie spałam co 2h do toalety i nadal krew czerwona, ok 1-2 w nocy ustąpiło. Do teraz tylko brunatne plamienia na papierze i wkładce. Myślałam, że to koniec😔 Dziś na USG dzidziuś nadal jest i bije serduszko. Lekarz zapytał czy któryś z lekarzy podejrzewał ciążę bliźniaczą, on nie potwierdza na 100% ale koło zarodka jest jakaś zmiana i nie wiadomo co to. Na razie leżę i czekam co się zadzieje dalej. Jestem wykończona tymi krwawieniami już nie wiem co myśleć. Dziś usłyszałam, że nadzieja jest❤️
strasznie mi przykro kochana :( wierz w swojego maluszka, bo cuda się zdarzają. Póki serce bije jest zawsze nadzieja i nic nie można przekreślać.

Pisz tu do nas co i jak, służymy pomocą i dobrym słowem ❤️
 
reklama
Dziękuję dziewczyny za słowa wsparcia😘 Już mi sił brakuje na tego dziada krwiaka ale nie poddam się bo jest o co walczyć 💪 Póki co poleżakuje sobie i może to coś pomoże, mój lekarz nie powiedział mi na żadnej z wizyty, że mam leżeć w domu tylko, że mam prowadzić oszczędny tryb życia. A wychodzi na to, że jednak chyba powinnam. Jutro zmierzy czy krwiak się zmniejszył i zobaczę co powie.
 
Do góry