reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Ja pierwszą wizytę po poronieniu będę miała 7 kwietnia. W przyszłym tygodniu odbieram wynik histopatologiczny. Żadnych innych badań nie robiłam. Powiem szczerze, że bardzo boję się tej wizyty ale też nie mogę się jej doczekać. Chciałabym mieć taki spokój psychiczny bo cały czas się zastanawiam czy wszytko jest ok i czy się nic nie dzieje po zabiegu. Dodam że w ciąży miałam torbiel na jajniku który pomoc po duphostanie miał się wchlonąć i cały czas się zastanawiam czy jest ok. Nie wiem czy robić jakieś dodatkowe badania czy czekać na decyzję lekarza trochę zaczynam panikować. Boję się też tych wyników histopatologicznych co tam wyjdzie. Jedna wielka niewiadoma która spać nie daje. 🤷‍♀️ Ale bardzo wierzę, że jeszcze będzie pięknie 👶
 
reklama
@Mimimka89 To śpij spokojnie. Wynik histopatologiczny w 99,9% przypadkach potwierdza jedynie, że ciąża była i nic poza tym.
A co do torbieli - ja miałam je w każdej ciąży, i zawsze znikały na pierwszej kontroli po poronieniu lub porodzie. Nic nie musiałam na nie brać. Moje zazwyczaj miały ok 4x5cm.
 
@Mimimka89 To śpij spokojnie. Wynik histopatologiczny w 99,9% przypadkach potwierdza jedynie, że ciąża była i nic poza tym.
A co do torbieli - ja miałam je w każdej ciąży, i zawsze znikały na pierwszej kontroli po poronieniu lub porodzie. Nic nie musiałam na nie brać. Moje zazwyczaj miały ok 4x5cm.
Czyli żadnego leczenia na torbiele nie miałaś. Mnie wszyscy starszą, że będzie trzeba usuwać te torbiele albo podejmować leczenie. Trochę się boję, bo chciałabym dalej starać się o bobasa. Wiem że trzeba odczekać. Dlatego chciałabym mieć już ta wizytę za sobą żeby mieć taki psychiczny komfort że wszytko jest ok. Odnośnie wyniku histopatologicznego to kamień z serca. Słyszałam że będzie na nim płeć dziecka a ja nie chciałabym się tego dowiedzieć. Ciężko byłoby mi psychicznie.
 
No to fest. Mnie w ogóle zaskakuje to jak można się tak zachowac będąc lekarzem. Przecież składają przysięgę, są od ratowania zdrowia i życia. Jak oni potem mogą sobie w twarz spojrzeć.
Ja na mojego lekarza trafiłam przez przypadek, nie wiedziałam że jest ordynatorem. Po prostu zrobił na mnie dobre wrażenie na oddziale i stwierdziłam że będę do niego chodzić. Ale ten pierwszy też zrobił na mnie dobre wrażenie a wyszło jak wyszło że go zmieniłam. Wydaje mi się że każdy lekarz jest dobry do bezproblemowej ciąży a jak coś zaczyna się dziać to już nie każdy potrafi sobie poradzić.
Ja od ginekologa oczekuje tego żeby mieć z nim dobry kontakt nie tylko na wizycie ale i telefoniczny.
Moja poprzednia ginekolog była przewrażliwiona, od początku ciąży buczała że za mało przybieram na wadze, że dziecko mało rośnie... A ja jestem drobnej budowy i mogę jeść i jeść a nie przytyję bo mam taką przemianę materii. No i w 33 tyg. Tak spanikowała bo USG pokazało że dziecko waży 1100, że zrobiła cesarkę. Dziecko urodziło się z wagą 1800, USG się pomyliło. Na szczęście córka zdrowa.
Ja z kolei mam trochę żal do lekarzy którzy byli w szpitalu przy poronieniu. Było ich z 7 a żadnej nie porozmawiał ze mną na temat poronienia, żaden. Ordynator tylko cały czas mówił że "muszę mieć spotkanie z psychologiem bo przy takim czymś może być ciężko się pozbierać ". A jedną ginekolog zadała mi pytanie czy ja aby na pewno w ciąży byłam... Dopiero jak zobaczyła usg i kartę ciąży to tylko powiedziala bardzo mi przykro... Nie wiem może mam inne wyobrażenie ale według mnie lekarz powinien porozmawiać dlaczego tak się dzieje, co może być przyczyną a nie zrobić zabieg i od tak sobie wyjść i psychologiem się zalsaniac. Moja koleżanka mówiła że po poronieniu lekarz ja uspokajał, rozmawiał, tłumaczył dlaczego tak dzieje... I ona mówiła że było jej łatwiej... Wiem że dla nich też nie jest to komfortowa sytuacja....ale dla pacjentki która przechodzi ta tragedię i ma milion myśli na sekundę wcale nie ejst łatwiej...
 
Ja z kolei mam trochę żal do lekarzy którzy byli w szpitalu przy poronieniu. Było ich z 7 a żadnej nie porozmawiał ze mną na temat poronienia, żaden. Ordynator tylko cały czas mówił że "muszę mieć spotkanie z psychologiem bo przy takim czymś może być ciężko się pozbierać ". A jedną ginekolog zadała mi pytanie czy ja aby na pewno w ciąży byłam... Dopiero jak zobaczyła usg i kartę ciąży to tylko powiedziala bardzo mi przykro... Nie wiem może mam inne wyobrażenie ale według mnie lekarz powinien porozmawiać dlaczego tak się dzieje, co może być przyczyną a nie zrobić zabieg i od tak sobie wyjść i psychologiem się zalsaniac. Moja koleżanka mówiła że po poronieniu lekarz ja uspokajał, rozmawiał, tłumaczył dlaczego tak dzieje... I ona mówiła że było jej łatwiej... Wiem że dla nich też nie jest to komfortowa sytuacja....ale dla pacjentki która przechodzi ta tragedię i ma milion myśli na sekundę wcale nie ejst łatwiej...
Że mną nikt nie rozmawiał, nawet na salę nie wchodzili sprawdzić czy wszystko ok 🙈
 
Że mną nikt nie rozmawiał, nawet na salę nie wchodzili sprawdzić czy wszystko ok 🙈
To nie nie powiem bo zaglądali. Bo miałam dosyć duży krowotok. Być może dlatego...ale mimo wszytko było mi przykro że nikt że mną nie rozmawiał. Jedna Pani pielęgniarka tylko przychodzila i mnie za rękę trzymała i była przy mnie. A tak to olewka
 
Czyli żadnego leczenia na torbiele nie miałaś. Mnie wszyscy starszą, że będzie trzeba usuwać te torbiele albo podejmować leczenie. Trochę się boję, bo chciałabym dalej starać się o bobasa. Wiem że trzeba odczekać. Dlatego chciałabym mieć już ta wizytę za sobą żeby mieć taki psychiczny komfort że wszytko jest ok. Odnośnie wyniku histopatologicznego to kamień z serca. Słyszałam że będzie na nim płeć dziecka a ja nie chciałabym się tego dowiedzieć. Ciężko byłoby mi psychicznie.
Nie obawiaj się wyniku histopatologicznego, tak jak koleżanka pisała wcześniej, nie ma się czego bać, zwykle to po prostu informacja, że mialaś zabieg. Co to płci, to niemożliwe, żeby była na tym wyniku, my musieliśmy płacić 300 zł. Żeby zlecić badania genetyczne i dowiedzieć się jaka była płeć.
Co do torbieli, ja też miałam w ciązy i to takiego, który kwalifikował się do zabiegu, pozostał jednak pod obserwacją i na pierwszej kontrolnej wizycie po poronieniu już go nie było, także spokojnie, u Ciebie na pewno też go nie będzie 😉
A i jeszcze jedno, kiedyś lekarz powiedział mi, że torbiel nie jest przeciwwskazaniem do starania się o dziecko, z tym że u mnie była to torbiel krwotoczna.
 
Czyli żadnego leczenia na torbiele nie miałaś. Mnie wszyscy starszą, że będzie trzeba usuwać te torbiele albo podejmować leczenie. Trochę się boję, bo chciałabym dalej starać się o bobasa. Wiem że trzeba odczekać. Dlatego chciałabym mieć już ta wizytę za sobą żeby mieć taki psychiczny komfort że wszytko jest ok. Odnośnie wyniku histopatologicznego to kamień z serca. Słyszałam że będzie na nim płeć dziecka a ja nie chciałabym się tego dowiedzieć. Ciężko byłoby mi psychicznie.
Wynik hist pat nie mówił nic o płci. A co do torbieli to mogła być zwykla torbiel ciałka żółtego, bardzo często w ciazy takie są, ale one się same wchłaniają :)
 
reklama
Ja pierwszą wizytę po poronieniu będę miała 7 kwietnia. W przyszłym tygodniu odbieram wynik histopatologiczny. Żadnych innych badań nie robiłam. Powiem szczerze, że bardzo boję się tej wizyty ale też nie mogę się jej doczekać. Chciałabym mieć taki spokój psychiczny bo cały czas się zastanawiam czy wszytko jest ok i czy się nic nie dzieje po zabiegu. Dodam że w ciąży miałam torbiel na jajniku który pomoc po duphostanie miał się wchlonąć i cały czas się zastanawiam czy jest ok. Nie wiem czy robić jakieś dodatkowe badania czy czekać na decyzję lekarza trochę zaczynam panikować. Boję się też tych wyników histopatologicznych co tam wyjdzie. Jedna wielka niewiadoma która spać nie daje. 🤷‍♀️ Ale bardzo wierzę, że jeszcze będzie pięknie 👶
Ja mam wizytę w poniedziałek ale jestem bardziej ciekawa co lekarz powie, może do czegoś nowego doszedł. Mi w histopatologii wyszedł naciek zapalny błon i łożyska także dla mnie wszystko już jest jasne. Ale ciekawa jestem czy te bakterie tam dalej są czy już ich nie ma. Ja też miałam torbiel przed ciążą, sama od siebie chyba znikła bo na następnej wizycie już jej nie było. Niby pęcherzyk nie pękł czy coś takiego.
Będzie pięknie jeszcze, zobaczysz
 
Do góry