reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Ciąża Po Poronieniu

reklama
Czesc dziewczyny! Mimo,że od dawna Was podczytuje to dopiero teraz się witam, wybaczcie. Mam 36 lat, staramy się o pierwsze dziecko, ale coś nam nie wychodzi. Jestem po poronieniu w kwietniu ( 6 tydz, bez lyzeczkowania i tabletek poronnych) mimo, że byłam obłożona lekami (dupek z powodu niskiego proga,heparyna,acard itd) :( a teraz wylapalam biochem : 12.10 beta 17 ku wielkiej radości plus progesteron okolice 10, 14.10 tylko 23 i prog spadł do 2.. ech Mam Pai w homozygocie, mthfr w hetero, Hashimoto, lekkie IO, niedoczynność tarczycy,problem z wagą, skoki ciśnienia przez pracę... jeszcze w trakcie poronienia robiłam badania na zespół antyf. I niby wszystko ok... Wymaz na ureaplsza/ mykoplazma/chlamydia czysty. Także lekarz stwierdził,że to była pewnie wada genetyczna, statystyka. Miałam bardzo wysoki poziom kwasu foliowego i teraz w końcu udało się go wraz z poziomem homocysteiny zbic-przed pierwszą ciąża udało się ją zbić z 16 na 9,8 ale później nie chciała już ruszyć (pomocne okazało się zrezygnowanie z nawet najmniejszej ilości kwasu foliowego w zwykłej formie, który jest we wszystkich suplach dla staraczek i zostanie tylko przy folianach, branie B- right z Jarrows oraz 2500 mcg B12 metyl ze Swanson- jakby ktoś miał podobny problem) i teraz jak zobaczyłam blada kreskę na teście a później, we wtorek, wynik bety to byłam taka szczęśliwa, oboje byliśmy, do tego akurat rocznica.. a teraz zaś klops, wczoraj plamienie, dziś już krew. Pracuję w bardzo stresujących warunkach i obawiam się, że przez najbliższe 4 miesiące będzie ciężko zajść z powodu " szczytu sezonu" i dobija mnie to. Ech musiałam się wygadać. Staram się myśleć pozytywnie ( ja, czarnowidz) i wmawiam sobie, że będzie przecież dobrze ( aż w to uwierzę). W grudniu mąż wybiera się ( w sumie to razem się wybieramy ☺️😋) na badanie nasienia i zobaczymy co dalej. Odpowiednie suplementamy bierze już grzecznie od miesięcy, także jestem ciekawa co tam wyjdzie.
Trzymam kciuki, by każda z nas zdrowo donosiła nudne ciąże :) @Angiee gratulacje :) zadzwoń do lekarza zwłaszcza jeśli masz być obstawiona lekami :) będziesz spokojniejsza
 
@Angiee Jasne że dzwoń skoro masz brać leki! Trzymam kciuki!
Masz podane na wyniku normy dla tygodni ciąży?
Tak, 0,2-1 tydzień normy są 5-50, więc niby się łapię 😛 To by się w sumie zgadzało, bo 2 dni temu na teście biel, więc wtedy mogła być implantacja i dzisiaj dopiero beta ruszyła. Zresztą ja jestem dopiero 28 dc przy cyklach 32 dniowych 🙈 No ale serio chciałam jak najszybciej zacząć działać.
Dzwoniłam do ginki, ale nie odbiera, więc napisałam jej smsa
 
Dziewczyny, jestem w szoku... Ginka oddzwoniła i była tak niemiła, że masakra. Powiedziała, że najwcześniej mogę do niej przyjść 29 października i dopiero wtedy ewentualnie mi wdroży heparynę, bo ona "nie leczy testu ciążowego". Jak jej powiedziałam, że mam potwierdzenie w becie, to stwierdziła, że beta to za mało, bo to nic nie mówi, może być pozamaciczna i "ja pani nie będę medycyny tłumaczyć, no sorry". Ja wszystko rozumiem, tylko że moje ciąże nigdy nie dotrwały do tego momentu, to co ona będzie za te 2 tygodnie leczyć? Strasznie się zawiodłam...
 
Dziewczyny, jestem w szoku... Ginka oddzwoniła i była tak niemiła, że masakra. Powiedziała, że najwcześniej mogę do niej przyjść 29 października i dopiero wtedy ewentualnie mi wdroży heparynę, bo ona "nie leczy testu ciążowego". Jak jej powiedziałam, że mam potwierdzenie w becie, to stwierdziła, że beta to za mało, bo to nic nie mówi, może być pozamaciczna i "ja pani nie będę medycyny tłumaczyć, no sorry". Ja wszystko rozumiem, tylko że moje ciąże nigdy nie dotrwały do tego momentu, to co ona będzie za te 2 tygodnie leczyć? Strasznie się zawiodłam...
Co za bezczelne babsko! 😳Szukaj innego gina koniecznie
 
Co za bezczelne babsko! 😳Szukaj innego gina koniecznie
Właśnie najgorsze jest to, że mieszkam w małym mieście i ja już praktycznie wszystkich ginekologów przetestowałam. Został mi jeden, ale właśnie się dowiedziałam, że odsypia po dyżurze i mam po południu dzwonić. Już mam tego wszystkiego dość :(
 
Czesc dziewczyny! Mimo,że od dawna Was podczytuje to dopiero teraz się witam, wybaczcie. Mam 36 lat, staramy się o pierwsze dziecko, ale coś nam nie wychodzi. Jestem po poronieniu w kwietniu ( 6 tydz, bez lyzeczkowania i tabletek poronnych) mimo, że byłam obłożona lekami (dupek z powodu niskiego proga,heparyna,acard itd) :( a teraz wylapalam biochem : 12.10 beta 17 ku wielkiej radości plus progesteron okolice 10, 14.10 tylko 23 i prog spadł do 2.. ech Mam Pai w homozygocie, mthfr w hetero, Hashimoto, lekkie IO, niedoczynność tarczycy,problem z wagą, skoki ciśnienia przez pracę... jeszcze w trakcie poronienia robiłam badania na zespół antyf. I niby wszystko ok... Wymaz na ureaplsza/ mykoplazma/chlamydia czysty. Także lekarz stwierdził,że to była pewnie wada genetyczna, statystyka. Miałam bardzo wysoki poziom kwasu foliowego i teraz w końcu udało się go wraz z poziomem homocysteiny zbic-przed pierwszą ciąża udało się ją zbić z 16 na 9,8 ale później nie chciała już ruszyć (pomocne okazało się zrezygnowanie z nawet najmniejszej ilości kwasu foliowego w zwykłej formie, który jest we wszystkich suplach dla staraczek i zostanie tylko przy folianach, branie B- right z Jarrows oraz 2500 mcg B12 metyl ze Swanson- jakby ktoś miał podobny problem) i teraz jak zobaczyłam blada kreskę na teście a później, we wtorek, wynik bety to byłam taka szczęśliwa, oboje byliśmy, do tego akurat rocznica.. a teraz zaś klops, wczoraj plamienie, dziś już krew. Pracuję w bardzo stresujących warunkach i obawiam się, że przez najbliższe 4 miesiące będzie ciężko zajść z powodu " szczytu sezonu" i dobija mnie to. Ech musiałam się wygadać. Staram się myśleć pozytywnie ( ja, czarnowidz) i wmawiam sobie, że będzie przecież dobrze ( aż w to uwierzę). W grudniu mąż wybiera się ( w sumie to razem się wybieramy ☺️😋) na badanie nasienia i zobaczymy co dalej. Odpowiednie suplementamy bierze już grzecznie od miesięcy, także jestem ciekawa co tam wyjdzie.
Trzymam kciuki, by każda z nas zdrowo donosiła nudne ciąże :) @Angiee gratulacje :) zadzwoń do lekarza zwłaszcza jeśli masz być obstawiona lekami :) będziesz spokojniejsza
Witaj :)
Przykro mi że też musisz przez to przechodzić. Ale nie wolno się poddawać :) ja w zeszłym roku miałam 3 biochemiczne i 2 pozamaciczna i tak na prawdę żadnego konkretnego powodu. Też mam Hashimoto, lekkie IO, mutacje MTHFR ale wg lekarzy to nie były przyczyny.
Trzymaj kciuki żeby Wam się udało :)
A badanie nasienia to bardzo dobry pomysł, może tam okaże się problem.

Dziewczyny, jestem w szoku... Ginka oddzwoniła i była tak niemiła, że masakra. Powiedziała, że najwcześniej mogę do niej przyjść 29 października i dopiero wtedy ewentualnie mi wdroży heparynę, bo ona "nie leczy testu ciążowego". Jak jej powiedziałam, że mam potwierdzenie w becie, to stwierdziła, że beta to za mało, bo to nic nie mówi, może być pozamaciczna i "ja pani nie będę medycyny tłumaczyć, no sorry". Ja wszystko rozumiem, tylko że moje ciąże nigdy nie dotrwały do tego momentu, to co ona będzie za te 2 tygodnie leczyć? Strasznie się zawiodłam...
No szok ... Tak to jest z tymi lekarzami. Z jednej strony rozumiem że nie chcą podtrzymywać ewentualnej ciąży pozamacicznej bo wbrew pozorom zdarza się ona często , ale z drugiej nie rozumiem. Takie przypadki jak nasze nie doczekują najczęściej do pęcherzyka w macicy , już nie mówię nawet o serduszku.
Ja też się bałam znowu pozamacicznej ale moja gin dala mi heparynę od razu po teście.
 
Witaj :)
Przykro mi że też musisz przez to przechodzić. Ale nie wolno się poddawać :) ja w zeszłym roku miałam 3 biochemiczne i 2 pozamaciczna i tak na prawdę żadnego konkretnego powodu. Też mam Hashimoto, lekkie IO, mutacje MTHFR ale wg lekarzy to nie były przyczyny.
Trzymaj kciuki żeby Wam się udało :)
A badanie nasienia to bardzo dobry pomysł, może tam okaże się problem.


No szok ... Tak to jest z tymi lekarzami. Z jednej strony rozumiem że nie chcą podtrzymywać ewentualnej ciąży pozamacicznej bo wbrew pozorom zdarza się ona często , ale z drugiej nie rozumiem. Takie przypadki jak nasze nie doczekują najczęściej do pęcherzyka w macicy , już nie mówię nawet o serduszku.
Ja też się bałam znowu pozamacicznej ale moja gin dala mi heparynę od razu po teście.
No właśnie moja pierwsza ciąża to była pozamaciczna i ja też to wszystko rozumiem, ale ona mi kazała przyjść za 2 tygodnie, czyli w 6+0, a w drugiej ciąży w tym czasie już było poronienie... Ryczeć się chce na to wszystko. Ale czego ja się w sumie spodziewałam, jak jej pokazałam wyniki mthfr i pai to stwierdziła, że pierwszy raz to widzi, a heparynę chciała mi wdrożyć tylko dlatego, że mam za sobą 2 straty.
 
reklama
Do góry