reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Bycie rodzicem to codzienna przygoda pełna wyzwań, ale też pięknych chwil. Chcemy poznać właśnie te momenty, które sprawiają Ci największą radość! Napisz w kilku zdaniach , co najbardziej cieszy Cię w rodzicielstwie, a możesz wygrać atrakcyjne nagrody ufundowane przez Bella Baby Happy 💛<

reklama

Ciąża Po Poronieniu

reklama
W sumie podepnę się tutaj, bo w innym temacie nie dostałam odpowiedzi, a może tutaj ktoś jeszcze zagląda. Czy któraś z Was miała nawracające poronienia, ale takiej naprawdę wczesnej ciąży? U mnie pierwsza cp (choć pęcherzyk do końca nigdzie się nie pojawił, więc do tej pory to trochę zagadka), od początku beta słabo przyrastała. Drugie poronienie w 5-6 tc, szybko zaczęłam plamić, na usg tylko widoczny pęcherzyk ciążowy. Kolejna ciąża - urodziłam zdrowego synka. Teraz po 3 latach od porodu w maju biochem, w sierpniu znowu zaszłam, niestety ciąża od początku rozwijała się zbyt wolno, pojawił się tylko pęcherzyk żółtkowy i beta zaczęła spadać, choć poroniłam dopiero w 9tc (miałam zabieg, bo nawet nie plamiłam, organizm sam nie chciał się tej ciąży pozbyć).
W ciąży z synem miałam wdrożoną heparynę i acard, myślałam, że to w końcu zadziałało (wyszła mi mutacja pai-1 w heterozygocie), ale w tej ciąży ten zestaw niestety nie pomógł.
Zastanawiam się, jakie badania powinnam teraz wykonać, co w pierwszej kolejności? Ja tracę te ciąże wcześnie, czy macie pomysł co tu się może dziać? Skłaniam się ku wadom genetycznym, więc pewnie pierwsze zbadam kariotypy, ale może macie inne pomysły
Zbadaj bakterie heliktobakters . Można z krwi nie koniecznie gastroskopia.
 
Helicobacter we krwi? Ciekawe...Jaki ma związek z poronieniami?
Zaburzenia przyswajania wit B12, a to może skutkować nierównowaga witamin z grupy B (w tym kwasu foliowego), czyli złą jakością komórek jajowych, ryzykiem zakrzepowym, anemia.

@Angiee Z infekcyjnych rzeczy test pcr na infekcje urea, mycoplasma, chlamydia trachomatis. A tak poza tym to immunologia do sprawdzenia... no i nasienie z fragmentacja DNA
 
Dziękuję, jesteście kochane🫶 Rozmowa z Wami i świadomość tego, że kobiet w takiej samej sytuacji jest więcej dają mi naprawdę wiele! To prawda, nie mówi się o poronieniach, a statystycznie przecież to całkiem częsta sytuacja. Po moim poronieniu dowiedziałam się, że sama w bliskim otoczeniu mam kobiety, które przez to przeszły, a teraz mają zdrowe dzieciaki.

Detektor pewnie sobie sprawię, jak już oczywiście będzie kogo nim podsłuchiwać😉 Bo jestem pewna, że kolejna ciąża będzie dla mnie mega nerwowa.

Co do mierzenia przyrostów bety – w każdej ciąży na początku badałyście ten przyrost tak regularnie? Moja ginekolog w sumie nie zleciła mi tego, ale na pierwszej wizycie wszystko wyglądało w normie. Teraz powiedziała, żeby po prostu przyjść dwa tygodnie po spodziewanej miesiączce i zastanawiam się czy po teście domowym powinnam monitorować sobie betę od razu na własną rękę i jak długo to robić...
Zapytaj lekarkę co myśli o braniu acardu w ciąży, ja dostałam w obu ciążach z uwagi na mutacje heterozygotyczną w kierunku trombofilii, która może ale nie musi mieć wpływu. Rozmawiałam o tym z moją ginekolog i powiedziała mi, że jeśli będę się z tym lepiej czuła to mam brać. W drugiej (7) ciąży już sama mi zaleciła.
W ciąży po poronieniu nie badałam w ogóle bety 🙂, z drugim maluchem już tak, bo byłam po 4 ciążach biochemicznych i lekarka mnie poprosiła. Później miałam jakieś małe krwawienie i byłam pewna, że dostanę okresu to jak się wszystko wyciszyło poszłam znów na betę (rosła ) i ostatnio raz przed pierwszą wizytą.
 
Stres jest chyba zawsze olbrzymi. 1 upragniona ciążę po wielu latach starań straciłam w 13 tygodniu- zatrzymała się jeśli dobrze pamiętam w 9+2 wg USG. Zakończona łyżeczkowaniem. W następną zaszłam po 5 miesiącach ( dla mnie to cud!). Teraz jestem w 8+6. Wizytę serduszkowa miałam w 7+4. Wszystko póki co jest dobrze. Ale sprawdzałam, że w poprzedniej ciąży też byłam w 7+4 i wszystko było super :( oczekiwanie do 7 października na kolejną wizytę to już dla mnie wieczność. Bardzo, bardzo się boje. Czytam to forum, szukam historii że kolejna ciąża po takim przypadku jak mój zakończyła się dobrze. Wiem, że pierwsza obumarła z powodu jakieś wady genetycznej- nie badałam. Lekarze w sumie też mi odradzali. W 9 tygodniu na standardowej wizycie dzień przed zatrzymaniem serduszka NT miało 5,6mm. Już wtedy nie wróżyło to nic dobrego. Każdy z lekarzy mówił że tak czasem się zdarza, że to kwestia losu.
Ja pierwszą ciążę poroniłam na koniec czerwca zeszłego roku. W 10 tc. Badaliśmy materiał, była wada genetyczna. W październiku zaszłam w kolejną ciążę, w drugim cyklu starań i dziś mam 3-miesiecznego bąbla😉 też ogromnie się stresowałam, że historia się powtorzy, ale się udało. I Tobie też się uda! Trzymam mocno kciuki❤️
 
Zapytaj lekarkę co myśli o braniu acardu w ciąży, ja dostałam w obu ciążach z uwagi na mutacje heterozygotyczną w kierunku trombofilii, która może ale nie musi mieć wpływu. Rozmawiałam o tym z moją ginekolog i powiedziała mi, że jeśli będę się z tym lepiej czuła to mam brać. W drugiej (7) ciąży już sama mi zaleciła.
W ciąży po poronieniu nie badałam w ogóle bety 🙂, z drugim maluchem już tak, bo byłam po 4 ciążach biochemicznych i lekarka mnie poprosiła. Później miałam jakieś małe krwawienie i byłam pewna, że dostanę okresu to jak się wszystko wyciszyło poszłam znów na betę (rosła ) i ostatnio raz przed pierwszą wizytą.
W drugiej ciąży moja gin faktycznie zaleciła mi acard, że względu na mój wiek☺️
 
reklama
Ja pierwszą ciążę poroniłam na koniec czerwca zeszłego roku. W 10 tc. Badaliśmy materiał, była wada genetyczna. W październiku zaszłam w kolejną ciążę, w drugim cyklu starań i dziś mam 3-miesiecznego bąbla😉 też ogromnie się stresowałam, że historia się powtorzy, ale się udało. I Tobie też się uda! Trzymam mocno kciuki❤️
Dzięki, że się podzieliłas ta historia ♥️ mega pokrzepia serducho
 
Do góry