reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie „Butelkowe S.O.S. - chwila, która uratowała nasz dzień” i opowiedz, jak butelka pomogła Ci w rodzicielskim kryzysie! 💖 Napisz koniecznie Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców. Ekspres i sterylizator z osuszaczem od marki Baby Brezza

reklama

Ciąża Po Poronieniu

Aniunnia, pobolewanie spojenia lonowego pod koniec ciazy to norma, szczegolnie jak sie chodzi.
Joaro, wspolczuje... Pytanie podstawowe czy zabieg, czy poronienie naturalne. Jesli zabieg, to u mnie bylo to wieczorem (lezalam wczesniej na ginekologii), podali narkoze, jak sie obudzilam bylo po wszystkim, rano do domu. Sam zabieg trwa krotko, z reszta sie go przesypia. Po zabiegu doszlam do formy blyskawicznie - krwawienie ustalo juz nazajutrz, czulam sie jakby nigdy nic. Z psychika gorzej, ale to tez normalne. Moje pierwsze dzieciatko tez odeszlo osmiotygodniowe. Poronienie zaczelo sie w 10 tygodniu samoistnie, zabieg byl... nie wiem po co.
 
reklama
Kłaczku - czyli jednak jakaś infekcja jest, tak jak mówiłaś. leć po lekarstwa i szybciutko nie będzie po niej ani śladu
Joaro - przykro mi bardzo z powodu Twojej straty, światełko
[*] dla Twojego Aniołka. u mnie było podobnie jak u Ciebie - żadnego krwawienia, choroby, boleści, nic, dowiedziałam się na wizycie kontrolnej. było to dla mnie ogromnym szokiem i czułam się trochę oszukana przez swój organizm, że nie dał mi żadnego sygnału że coś się dzieje (poronienie mi się zawsze kojarzyło z krwawieniem). co do samego zabiegu to tak jak pisały dziewczyny najpierw dostaniesz proszki na rozszerzenie szyjki a później zabieg, który sam w sobie trwa krótko i jest wykonywany w pełnej narkozie. u mnie akurat było tak że przyjęli mnie wieczorem i wtedy dostałam proszki, koło 7 rano miałam zabieg, po którym się bardzo szybko obudziłam i czekałam na obchód i wypis. chcieli żebym została do 14 ale ja już miałam dość i koło 12 wyszłam. ze szpitala dostałam L4 na tydzień. po zabiegu krwawiłam jak przy normalnej miesiączce około 10 dni. postaraj się nie doszukiwać w sobie winy tego co się stało, nie mogłaś nic na to poradzić.
 
Joaro -
[*] dla Aniołka...
U mnie było podobnie - od początku ciązy czułam sie świetnie, żadnych mdłości, bóli itp. tyle że miałam krwiaczka 3cm x4 cm. Poszłam w poniedziałek na wizytę kontrolna i po krwiaku ani śladu za to nie było już bicia serduszka :( od razu do szpitala. Ok. 14.00 dostałam tabletki na rozwarcie, ponownie o 18.00 dostałam te tabletki i o 3.45 w nocy się zaczęło mocne krwawienie, od razu na salę zabiegową, dostałam dożylnie lek po którym strasznie kręciło mi się w głowie i nie mogłam głowy z fotela podnieść. po 5 min. było po wszystkim, poszłam na swoja salę i o 10.00 wyszłam ze szpitala. Nie miałam pełnej narkozy. Potem ok. 6-7 dni plamienie.
Teraz czekam na @
 
Joaro - bardzo Ci współczuje zapalam światełko dla Twojego maleństwa
[*] i życzę wytrwałości i siły
martussia - trzymam kciuki &&&&&&&&&&
karola -dzięki bardzo może nie będę taka zestresowana że to może maleństwo się pcha na świat wiem, że to już końcówka ale i tak się obawiam że może coś być nie tak, a nie chce żeby przyszło za wcześnie.
pozdrawiam was serdecznie i życzę wszystkiego dobrego :)))))
 
Marta - mam podobnie jak Ty, wiem że już bliżej niż dalej ale teraz się chyba jeszcze bardziej zaczynam bać, że coś się może wydarzyć a przeszłam już taką długą drogę... też nie chcę za wcześnie, ale nie chcę też przenosić bo wtedy to się dopiero będę stresować. trzymam za Ciebie i Twoje maleństwo mocno kciuki &&&&&&&&&&&&&&
 
musimy trzymać się razem szczególnie w takich chwilach jakie teraz przeżywasz jaro jeszcze raz trzymaj się i pamiętaj, że musisz być silna.
bett - mnie też coraz większe wątpliwości nachodzą i cały czas się zastanawiam czy wszystko będzie dobrze czasem az sama się zastanawiam po co się zadręczam takimi myślami
 
Marta - ja staram się nie zadręczać, nie nakręcać, po prostu czasem jakaś głupia myśl wpadnie do głowy i sieje spustoszenie, oczywiście zaraz staram się ją odpędzić jak natrętną muchę, myśleć pozytywnie i wierzyć w moje maleństwo które noszę pod sercem. jeśli ja nie będę w nie wierzyć i w to że może się udać, to kto będzie? wiem że to może zabrzmi okrutnie, ale po prostu na początku ciąży jak się denerwowałam to miałam dużo mniej do stracenia...
Joaro - po to tu jesteśmy żeby się nawzajem wspierać, pokazywać dziewczynom po stratach że nie są same z tym bólem, dawać nadzieję że będzie trochę lepiej.
 
reklama
Do góry