reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Ciąża Po Poronieniu

Aniołek myślę, że z uwagi na łyżeczkowanie lekarz zaleci 2 lub 3 cykle odczekać przed staraniami. Mnie mówiła gin o 3 cyklach , ja odczekałam 2 ale i tak nic to nie zmieniło, bo nadal w ciąży nie jestem a minęło już sporo czasu. Mam nadzieję, że szybko będziecie mogli rozpocząć starania i nie będziesz długo czekać na dwie kreseczki :happy:
 
reklama
Aniołek - przykro mi, że musiałaś dołączyć do naszego grona. Każda z nas musi "posmęcić" by ruszyć przed siebie, a razem raźniej :tak: Zostań. Jeszcze dużo wahań przed Tobą, każda z nas to przechodziła, niestety...
Liluś - ja tam bym już gratulowała :zawstydzona/y: ale poczekaj na następny wynik, nie chodzi o same numerki ale o przyrost.

Miłego długiego weekendu dziewczyny! Wyjeżdżam już jutro, więc mam nadzieję, że w tym czasie pojawią się tutaj same dobre wiadomości :tak:
 
czesc
ja dostałam dzis @ i krew mnie zalewa - doslownie :baffled: ale moze zaczniemy staranka niedlugo, w pon. lece do labo zrobic sobie kontrolne wyniki.............

Liulus gratulacje :-)
Aniołek witaj, rozgość się u nas.......
 
Neta ja licze, że Twoja @ nie przyjdzie skoro takie piękne plamienie miałam okołoowulacyjne;) A gdziw wyjeżdzacie?
Iluś ja po cichutku gratuluje i czekam na kolejną bete.
AniołekBB dla Aniołka zapalam światełko!! Bardzo mi przykro!! Winy nie szukaj w sobie, tak musiało być.

A ja dzisiaj byłam na cmentarzu pomodlić się bo dzisiaj mija 4 rocznica śmierci mojej kochanej babci, tak powspominałam, pomodliłam się też do Aniołka. Jakoś melancholijnie mi się zrobiło. Wogóle jakiś dzisiaj ciężki dzień mam, gin mnie wkurzył, ja jakaś płaczliwa dzisiaj jestem. Potrzebny mi samotny wekend i to już, ale niestety to nie realne. Ale może wyjazd do rodziców i rodziny poprawi mi humor na wekend majowy.
 
Aniołek, z zielonym światłem na kolejną ciążę po łyżeczkowaniu co lekarz to inna opinia. Wielu mówi o 3 cyklach, niektórzy nawet o sześciu (tak mi powiedział pierwszy lekarz, który mnie na łyżeczkowanie słał), z kolei przy wypisie po łyżeczkowaniu lekarz powiedział, że mogę się starać od razu, jeśli mam taką potrzebę, jak organizm będzie gotowy to będzie ciąża, jak nie to po prostu do niej nie dojdzie i nie ma żadnych dowodów na to, żeby odczekanie zmniejszyło prawdopodobieństwo kolejnego poronienia. Z mętlikiem w głowie poszłam do mojej pani doktor. Strasznie chciałam się starać od razu, ale skoro niektórzy mówili o 3 czy 6 cyklach, wiadomo, ziarno niepewności się zasiało. Powiedziałam, że usłyszałam opinie od "już" do "za 6 cykli" i o co tu chodzi. Moja lekarka powiedziała, że standardowo zazwyczaj proponują odczekać 3 cykle, ale tak NAPRAWDĘ to nie ma takiej potrzeby i to bardziej dla psychiki, niemniej do pierwszej miesiączki sugerowałaby się wstrzymać ze staraniami, bo jednak endometrium cienkie. No i liczyć wiek ciąży nie wiadomo od kiedy, bo ten pierwszy cykl może być kompletnie niestandardowy (organizm musi się połapać, że już nie jest w ciąży) przez co na początku nowej ciąży miałabym mnóstwo stresów, czy aby nie za niska beta, czy dziecko nie za małe, czy to się znowu nie skończy źle - a po co. To wydało mi się najrozsądniejszym rozwiązaniem.

Ale to było rozwiązanie najrozsądniejsze dla mnie. Jakie będzie najlepsze dla Ciebie - będziesz wiedziała najlepiej sama. Tu mniej o względy medyczne, a więcej o psychiczne będzie się rozchodzić. Jedne kobiety są gotowe od razu się starać, inne chcą odczekać nawet rok. Musisz się zastanowić, czy masz siłę na kolejną próbę i czy ewentualnie podźwigniesz się w razie kolejnej straty (której najprawdopodobniej nie będzie, ale trzeba mieć świadomość, że ryzyko jest w każdej ciąży i jak ktoś ma pecha do statystyk to dwa razy z rzędu też się może zdarzyć bycie nie po tej stronie tej statystyki, co trzeba). Tak długo, jak na chociaż jedno z tych pytań odpowiadasz przecząco, nie zapalaj sobie tego zielonego światełka na starania. Z niczym się nie spiesz. Musisz teraz "przepracować" to, co się wydarzyło, w sobie i ze swoim partnerem. Proponuję, żebyś ten pierwszy cykl rzeczywiście odpuściła kompletnie nawet jeśli lekarz będzie z tych, co twierdzą, że można od razu. Dlaczego? Dlatego, że myśli Ci się będą teraz zmieniać jak w kalejdoskopie. Raz Ci się będzie wydawać, że już sobie dałaś radę, za chwilę, że jesteś na dnie i nie masz na nic siły. Lepiej dać sobie czas na wyśrodkowanie tych myśli i podjęcie racjonalnej decyzji, co dalej.

Ja mam to szczęście, że się posklejałam do kupy bardzo szybko i na oba pytania odpowiedziałam sobie stanowczo TAK. Wzięłam się za starania i znów zaszłam w ciążę. Niestety los postanowił sprawdzić, czy słusznie z taką pewnością odpowiedziałam "tak" na drugie pytanie. Jak najsłuszniej. Walczę dalej i będę walczyć, póki nie osiągnę celu. A Tobie, Aniołku, życzę dużo siły.

P.S. W gorszych chwilach proponuję, żebyś starała skupiać swoją uwagę na rzeczach ładnych i miłych. I pozwól sobie na robienie sobie drobnych przyjemności, nawet takich, jakich sobie na co dzień odmawiasz. To pomaga.
 
Kobietka, trzymam za Ciebie mocno kciuki, bądź dzielna:)

Wiem, że rzadko tu zaglądam, już nawet nie podczytuję, tylko coś tak ostatnio mnie tknęło, żeby sprawdzić co u weteranek słychać. Wiecie może co u Emy, Kłaczka i Zjoli? nam właśnie minęły kolejne dwa lata starań więc stwierdziliśmy basta. po drodze zdiagnozowali u mnie stado chorób i niby się leczę, ale przez robotę jest coraz gorzej. Ostatnio nawet dentystka się przestraszyła, że mam paradontozę, a okazało się, że z calym dobrodziejstwem Haschimoto i guzów na przysadce, najprawdopodobniej mam uszkodzone ślinianki i jestem po prostu przemęczona. W robocie do lipca nie mam co liczyć na chwilę wytchnienia, więc jak do tej pory całkiem nie padnę to będzie git:) Ściskam Was mocno i trzymam kciuki za marzycielki i te, którym udało się już zafasolkować. Światełka dla naszych kruszynek (*(*)(*).
 
reklama
hej dziewczynki
zrobilam dzis test z porannego moczu i jest juz widoczna druga kreska, ledwo widac ale jest:)
jutro mam wizyte u mojego gina bo chce od razu zwolnienie, poniewaz mam stresujaca prace no i jakies leki na podtrzymanie bo obecnie biore tylko kwas fol.
pewnie da mi skierowanie na badania no i powtorze bete w pon.
3majcie kciuki
 
Do góry