reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciąża w tych czasach...

Truskawka11

Fanka BB :)
Dołączył(a)
24 Listopad 2020
Postów
210
Jestem mamą 3-ki dzieci (3,5,7), marzę o kolejnym czlonku rodziny, jednak mam wyrzuty sumienia, aby zachodzić w ciążę w aktualnej sytuacji politycznej...Czy jest ktoś, kto również podobnie myśli? Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?
 
reklama
Temat rzeka tak naprawdę ... Masz trójkę ( 🥰 ) , widzisz moje pierwsze jest w drodze a idzie mi na 36krzyżyk ...
Czy wybraliśmy kiepski moment ?
Nigdy tak naprawdę nie będziemy wiedzieć co jest dobre.
Matki które zaszły w ciążę gdy wybuchła pandemia i był totalny haos na początku bo nikt nie wiedział co robić, ja zaszłam gdy o wojnie jeszcze nikt nie mówił ale ceny dookoła już nie napawały optymizmem.
Dzisiaj wydaje się , że sytuacja jest prawie że tragiczna, pocieszeniem jest to że bomby nie latają nad nami.
3 lata temu uważaliśmy żeby nie zajść bo mieszkanie było do totalnego remontu, 2 lata temu wybuchła pandemia a my byliśmy dopiero co po ślubie i nie powiem - kurcze baliśmy się ( głupia głupia głupia ja ) , od zeszłego roku do pandemii doszły szalejące ceny dookoła, teraz jest wojna...
I kurcze gdyby nie to, że w końcu powiedzieliśmy sobie DOŚĆ ( ja nie ukrywam , baaardzo duży wpływ miało to że dookoła w rodzinie ktoś zachodził w ciążę i ja dostawałam doła że ja nadal nic a zegar mi tykał i tykał ... ) ... to pewnie nadal bym w tej ciąży nie była.

Ale u mnie jest inna sytuacja bo to pierwsze dziecko w drodze.
A co będzie nas czekać za pół roku, czy za 2 lata ... Przecież jeszcze 3 lata temu nikomu do głowy by nie przyszło że wszystko się aż tak pozmienia dookoła.
Myślę też że duży wpływ dzisiaj na nasze decyzje ma przede wszystkim nasza sytuacja materialna, kto w rodzinie pracuje, czy dany fach jest pewny, czy nawet jeśli ceny wszystkiego podskoczą jeeeszcze ( o zgrozo 😫) wyżej to czy mnie to jakoś dotknie .
Wiele osób obawia się samej wojny, a co jeśli będzie trzeba uciekać ... No ...
To zależy czy ktoś o tym myśli czy nie, czy ktoś mieszka przy samej wschodniej granicy czy zaraz przy zachodniej.
Każdy musi tak naprawdę sam na to popatrzeć swpim okiem.
Są osoby które latają po paszporty tak jak gdyby już jutro eojna miala wybuchnąć, a są osoby takie ja które na dzień dzisiejszy w ogóle o tym nie myślą, no bo nie myślę w sumie o tym.
Dla mnie np dzisiaj problemem są ceny w sklepach a nie sama wizja wojny. Każdy obawia sie czegoś innego.
 
Ostatnia edycja:
Jestem mamą 3-ki dzieci (3,5,7), marzę o kolejnym czlonku rodziny, jednak mam wyrzuty sumienia, aby zachodzić w ciążę w aktualnej sytuacji politycznej...Czy jest ktoś, kto również podobnie myśli? Jakie jest Wasze zdanie na ten temat?
Ja ogromnie przeżyłam strajki kobiet... Później była pandemia, Teraz dochodzi wojna na Ukrainie, Ale mimo wszystko pod koniec roku 2020 zdecydowałam się na dziecko, dopadł mnie silny instynkt, to było silniejsze.
 
Polska ma obecnie gorszą dzietność (badania jeszcze sprzed ostatniego miesiąca) niż w czasie II wojny światowej.
Ciekawostką jest że w latach 40stych w Polsce rodziło się bardzo dużo Żydowskich dzieci - kobiety chętnie zachodziły w ciąże w myśl tragicznej, ale jednak zasady wszystkich nas nie spalicie. Dzieci to siła. Nie wyobrażam sobie rezygnować z ciąży z powodu wojny czy np. pandemii covid. Na tej zasadzie najlepiej generalnie nie ruszać się z bunkra bo zawsze może mnie przejechać samochód czy mogę paść na serce i co, dzieci same zostaną. Albo odwrotnie moje dziecko też może każdego dnia zginąć niekoniecznie od kul
 
Polska ma obecnie gorszą dzietność (badania jeszcze sprzed ostatniego miesiąca) niż w czasie II wojny światowej.
Ciekawostką jest że w latach 40stych w Polsce rodziło się bardzo dużo Żydowskich dzieci - kobiety chętnie zachodziły w ciąże w myśl tragicznej, ale jednak zasady wszystkich nas nie spalicie. Dzieci to siła. Nie wyobrażam sobie rezygnować z ciąży z powodu wojny czy np. pandemii covid. Na tej zasadzie najlepiej generalnie nie ruszać się z bunkra bo zawsze może mnie przejechać samochód czy mogę paść na serce i co, dzieci same zostaną. Albo odwrotnie moje dziecko też może każdego dnia zginąć niekoniecznie od kul
Kiedyś czytałam o jakimś badaniu na myszach czy szczurach, w skrócie : kiedy miały zapewnione idealne warunki i dobrobyt z czasem przestały się rozmnażać, a kiedy musiały zdobywać pożywienie itp były najbardziej płodne. Wpisując w Google wyskakuje mi eksperyment calhouna, ale nie mam teraz czasu czytać i nie jestem pewna czy to to. Było o tym wspomniane przy artykule o prokreacji w czasie wojen.
 
Kiedyś czytałam o jakimś badaniu na myszach czy szczurach, w skrócie : kiedy miały zapewnione idealne warunki i dobrobyt z czasem przestały się rozmnażać, a kiedy musiały zdobywać pożywienie itp były najbardziej płodne. Wpisując w Google wyskakuje mi eksperyment calhouna, ale nie mam teraz czasu czytać i nie jestem pewna czy to to. Było o tym wspomniane przy artykule o prokreacji w czasie wojen.
też czytałam kiedyś coś podobnego właśnie o tej teorii że im lepiej tym mniej dzieci, a im gorzej tym więcej... bo populacja nastawia się wtedy na przetrwanie gatunku .
 
też czytałam kiedyś coś podobnego właśnie o tej teorii że im lepiej tym mniej dzieci, a im gorzej tym więcej... bo populacja nastawia się wtedy na przetrwanie gatunku .
W sumie w bardzo uproszczonym rozumowaniu to się przekłada na zwykle życie i zwykłych ludzi : tam gdzie są pieniądze, luksus, liczy się własny komfort, ludzie są przyzwyczajeni do wygody, często nie decydują się na dziecko, kobiety stawiają na karierę, pieniądze, podróże, dobry wygląd
 
też czytałam kiedyś coś podobnego właśnie o tej teorii że im lepiej tym mniej dzieci, a im gorzej tym więcej... bo populacja nastawia się wtedy na przetrwanie gatunku .
Od razu na myśl przychodzi mi moja kuzynka : od lat żyje w luksusie, tylko praca i wakacje all inclusive, zakupy, medycyna estetyczna, zarabia dużo pieniędzy, wzenila się w rodzinę bogaczy, pochodzi z biednej rodziny i jak zaznała tej wygody jaką jest posiadanie dużych pieniędzy i wszystko to co za te pieniądze można mieć, nie chce teraz tego psuć. Wszystkim mówi że nie stać jej na dziecko...
 
Od razu na myśl przychodzi mi moja kuzynka : od lat żyje w luksusie, tylko praca i wakacje all inclusive, zakupy, medycyna estetyczna, zarabia dużo pieniędzy, wzenila się w rodzinę bogaczy, pochodzi z biednej rodziny i jak zaznała tej wygody jaką jest posiadanie dużych pieniędzy i wszystko to co za te pieniądze można mieć, nie chce teraz tego psuć. Wszystkim mówi że nie stać jej na dziecko...

Mnie to akurat nie dziwi bo jeżeli ona lubi swoje życie i nie ma jakieś mocnego instynktu macierzyńskiego to nie dziwię się, że nie chce rezygnować z wakacji. Ja np. też lubię wakacje i łatwo sprawdzić ile kosztują one z 2 dzieci, które w pewnym wieku płacą taką samą stawkę jak dorosły :p a jakby siłą rzeczy nie zarabiają
 
reklama
@DropKick to nawet nie u twojej kuzynki, ale gdy się tak człowiek rozejrzy dookoła to na palcach jednej ręki można podać przykłady rodzin ze swoich okolic, gdzie rodziny może nie od razu że są milionerami, ale ogólnie że żyje im się bardzo bardzo dostatnie a dziecko maks jedno, no dwójka to już wielkie wow !
A rodziny żyjące nieco poniżej takiej średniej normy to bez problemu można wskazać rodziny gdzie minimum dwójka to norma .
 
Do góry