Zawsze się zastanawiam a Ci rodzice którzy mieszkają w bloku? My mamy ponad 100 metrów, dużą piwnice i duży strych i brakuje nam miejsca. Jak sobie pomyślę że miałoby nas przybyć to wydaje mi się już za ciasno ledwo mieszczą się gadżety syna..Mam dwójkę, czasem myślę, że mogłabym mieć więcej i pojawiają się chęci i instynk się budzi ale rozum nie pozwala. Sytuacja w kraju to raz, na świecie to dwa ale też i moja wygoda nie ukrywam... Może kiedyś instynkt z tym wygra... Nie wiem...
reklama
olka11135
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Wrzesień 2021
- Postów
- 18 562
Zawsze się zastanawiam a Ci rodzice którzy mieszkają w bloku? My mamy ponad 100 metrów, dużą piwnice i duży strych i brakuje nam miejsca. Jak sobie pomyślę że miałoby nas przybyć to wydaje mi się już za ciasno ledwo mieszczą się gadżety syna..
Miałam znajomych, którzy mieli chcianą trójkę dzieci i mieszkali z nimi w kawalerce. Prawdą jest że kuchnia była w jakiejś wnęce i w pewnym momencie przerobili ją na jakiś mega mały pokój dziecięcy. Dodam, że to nie była jakaś patologia czy coś
R
Różyczkowa
Gość
O metrach nie myślę ale mam duże mieszkanie.Zawsze się zastanawiam a Ci rodzice którzy mieszkają w bloku? My mamy ponad 100 metrów, dużą piwnice i duży strych i brakuje nam miejsca. Jak sobie pomyślę że miałoby nas przybyć to wydaje mi się już za ciasno ledwo mieszczą się gadżety syna..
Jasne, ludzie mają różne warunkiMiałam znajomych, którzy mieli chcianą trójkę dzieci i mieszkali z nimi w kawalerce. Prawdą jest że kuchnia była w jakiejś wnęce i w pewnym momencie przerobili ją na jakiś mega mały pokój dziecięcy. Dodam, że to nie była jakaś patologia czy coś
Jasne, ludzie mają różne warunki. Ja znam takich co mają 8 dzieci a mieszkają w chatce, wręcz chatynce. Ale są to bardzo kulturalni, pracowici ludzie, którzy wychowują swoje dzieci dosłownie nad podziw, w ogromnym szacunku i miłości. Oni żyją dziecmi, rodzicielstwem. I stale się powiększają dla nich rzeczy materialne nie mają znaczenia, choć nie ma jakiejś biedy, posiadają ogromne ilości hektarów, to nie inwestują w dom, w przedmioty. Oni taką drogę wybrali. Żyją trochę jak tacy amiszeMiałam znajomych, którzy mieli chcianą trójkę dzieci i mieszkali z nimi w kawalerce. Prawdą jest że kuchnia była w jakiejś wnęce i w pewnym momencie przerobili ją na jakiś mega mały pokój dziecięcy. Dodam, że to nie była jakaś patologia czy coś
A ja myślę, bo mimo tego że mam dom, podwórko, czy wspomniany strych i piwnice do przechowywania to dla mnie taki dom to za ciasno na dużą rodzinę... Wiem że jakby się trafiło dziecko, czy nawet dwójka, trójka, i zostałabym postawiona przed faktem dokonanym to się da, bo zdarza się ze rodziny wielopokoleniowe lub wielodzietne mieszkają na 50 metrach kw. Ale ja lubię przestrzen, prywatność.. Np nie wyobrażam sobie mieć x dzieci, i żeby któreś z nich nie miało własnego pokoju. Wiem że się da, ale ja tego nie popieram.O metrach nie myślę ale mam duże mieszkanie.
R
Różyczkowa
Gość
Moje dzieci mają swoje pokoje choć nie uważam, żeby to było konieczne, zwłaszcza jak są mali. Co innego nastolatki, to już inna historia. Każdy z czasem może zechce sobie kogoś zaprosić i pobyć sam na sam... Wtedy powien mieć taką możliwość. Teraz i tak są razem non stop czy to w jednym czy w drugim pokoju a najlepiej wszyscy na kupie w salonie. Mąż się czasem śmieje że trzeba było jedną izbę kupićA ja myślę, bo mimo tego że mam dom, podwórko, czy wspomniany strych i piwnice do przechowywania to dla mnie taki dom to za ciasno na dużą rodzinę... Wiem że jakby się trafiło dziecko, czy nawet dwójka, trójka, i zostałabym postawiona przed faktem dokonanym to się da, bo zdarza się ze rodziny wielopokoleniowe lub wielodzietne mieszkają na 50 metrach kw. Ale ja lubię przestrzen, prywatność.. Np nie wyobrażam sobie mieć x dzieci, i żeby któreś z nich nie miało własnego pokoju. Wiem że się da, ale ja tego nie popieram.
olka11135
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 11 Wrzesień 2021
- Postów
- 18 562
Spoko, jak wchodzą w wiek nastoletni wystarczy PS lub xbox, komputer, telefon i nic więcej nie potrzebują.
A wchodzą do nich do pokoju czujecie się jak w Ikei, niby weszliście po koc a wychodzicie z 6 talerzami, 4 miskami i ręcznikiem
A wchodzą do nich do pokoju czujecie się jak w Ikei, niby weszliście po koc a wychodzicie z 6 talerzami, 4 miskami i ręcznikiem
No ale te maluchy prędzej czy później będą nastolatkami ;pMoje dzieci mają swoje pokoje choć nie uważam, żeby to było konieczne, zwłaszcza jak są mali. Co innego nastolatki, to już inna historia. Każdy z czasem może zechce sobie kogoś zaprosić i pobyć sam na sam... Wtedy powien mieć taką możliwość. Teraz i tak są razem non stop czy to w jednym czy w drugim pokoju a najlepiej wszyscy na kupie w salonie. Mąż się czasem śmieje że trzeba było jedną izbę kupić
Jezu, ja nadal z tego nie wyrosłamSpoko, jak wchodzą w wiek nastoletni wystarczy PS lub xbox, komputer, telefon i nic więcej nie potrzebują.
A wchodzą do nich do pokoju czujecie się jak w Ikei, niby weszliście po koc a wychodzicie z 6 talerzami, 4 miskami i ręcznikiem
reklama
R
Różyczkowa
Gość
Mam to że starszym...Spoko, jak wchodzą w wiek nastoletni wystarczy PS lub xbox, komputer, telefon i nic więcej nie potrzebują.
A wchodzą do nich do pokoju czujecie się jak w Ikei, niby weszliście po koc a wychodzicie z 6 talerzami, 4 miskami i ręcznikiem
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 9
- Wyświetleń
- 955
- Odpowiedzi
- 18
- Wyświetleń
- 4 tys
- Odpowiedzi
- 14
- Wyświetleń
- 2 tys
Podziel się: