Hej dziewczyny. Pisałam w wątku depresyjne mamy. Ech , ciężko mi masakrycznie . Wklejam to co tam napisałam
U mnie z depresją było lepiej, a teraz grzmotnęło.
. Niechęć by zająć się dzieckiem, brak energii i chęci do zabawy z nim , lęk rano , że trzeba wstać i się nim zająć, lęk, że mam z nim zostać sama, złość , nic mi się nie chce. Masakra totalna . Najgorsze że biorę leki a dzieje się tak jak się dzieje :/. Dziewczyny ja nie planowałam dziecka . Z początku się cieszyłam , ale potem przyszło tylko przerażenie , że będzie dziecko . Nie wiem co robić bo męczę się okrutnie. Nawet nie umiem emocjonalnie się martwić , że pewnie źle na niego wpływam mimo , że racjonalnie o tym wiem. Kiedy brałam doraźnie lek na uspokojenie było lepiej, lęk odpuszczał i dopiero było miejsce na kontakt z synem , uczucia, miłość , chęci by z nim być itd. No ale nie mogę regularnie brać tego leku . Nie wiem czy kiedykolwiek będzie lepiej :/. Chyba jestem spaczona i tyle , a nie że to depresja. Nie sądzę, że któraś z Was tak ma bo jak można mieć takie uczucia do własnego dziecka
Mam kontakt z lekarzem i terapeutką.
U mnie z depresją było lepiej, a teraz grzmotnęło.
