reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciężarówki z nerwicą

A mam inne też pytanie też się tak fatalnie czujecie w ciąży ? Jestem w 7 tygodniu poprstu nie mam sił cały dzień leżę w łóżku mam mdłości ogólnie czuje się wykończona jakby to mialbyc mój ostatni dzień życia .
Ja pierwsze 3 miesiące przeleżałam w łóżku bo miałam takie mdłości, że tylko leżenie plackiem pomagało ... Nerwica dopadła mnie dopiero jakoś w połowie ciąży.
 
reklama
A miałyście takie momenty że np cały tydzień źle się czujecie a jednogi dnia tak jakby dolegliwość ustały ? Powiat się cieszyć że lepiej się czuję , ale martwię się że może coś nie tak
 
Witam
Poszukuję kontaktów z dziewczynami, które będąc w ciąży aktualnie czy to kiedyś borykały się z nerwicą (czy to lękową czy natręctw).
Chodzi mi głównie o sposoby na przetrwanie,którymi mogłaby się taka koleżanka podzielić a wiedza ta obecnie jest dla mnie na wagę złota.
Sama na nerwicę leczę się już 4 rok - bywało lepiej, gorzej ale będąc w ciąży wiem,że te moje nerwy, lęki i stresy maluszkowi na bank nie pomogą a nawet (mam nadzieję, że nie) zaszkodzą. Potrzebuję porad jak sobie radzić, ponieważ ostatnimi dniami wciąż jest mi słabo i kręci mi się w głowie, nie wspominając już o tym co wyrabia moje serce. Czuję - a to przecież dopiero początek ciąży - że będzie ciężko :( Odezwijcie się mamuśki!
Cześć. Mam dokładnie to samo. Na nerwice lecze się od ok 7 lat. Kiedy chciałam zajęć w ciąże tzn jakieś 6 lat temu odstawiłam leki. Miałam ku temu duzy motywator w postaci dzidzi. Niestety po porodzie musialqm powrocic do lekow. Teraz z zaskoczenia znowu jestem w ciazy wiec leki odstawilam. Moja pani psychoatra ppradzila mi pic melise i neospasmine ktora jest podobno bezpieczna dla plodu. Niestety mam problemy ze snem, ciagle jakies lęki o dziecko, o siebie. A to dopiero poczatek. Boje sie jak dotrwam do konca
 
Cześć. Mam dokładnie to samo. Na nerwice lecze się od ok 7 lat. Kiedy chciałam zajęć w ciąże tzn jakieś 6 na lat temu odstawiłam leki. Miałam ku temu duzy motywator w postaci dzidzi. Niestety po porodzie musialqm powrocic do lekow. Teraz z zaskoczenia znowu jestem w ciazy wiec leki odstawilam. Moja pani psychoatra ppradzila mi pic melise i neospasmine ktora jest podobno bezpieczna dla plodu. Niestety mam problemy ze snem, ciagle jakies lęki o dziecko, o siebie. A to dopiero poczatek. Boje sie jak dotrwam do konca
Hej Sylwuśka 🙂 Dotrwasz na pewno. Ja tak sobie myślę,że jak ja przetrwałam,a raczej trwam w ciąży,a jestem w 32tyg,to każda przetrwa 😉 Opisywałam swoją historię,która jest bardzo podobna do Cherie87.U mnie głównie problemy ze strony serca-przeskoki,dodatkowe skurcze,przyspieszony puls,na który lekarz przepisal mi Isoptin 40,bo juz za bardzo sie meczylam.Ale niestety,a może i stety,poniewaz nie czulam poprawy,przestalam je brac.Nestety dostalam rownież osutki grudkowej polekowej - reakcja alergiczna na ten lek.Po prostu coś strasznego...Mam wysypany caly brzuch,wnetrza ud,ramiona,piersi.Czerwone plamy niesamowicie swedzące.Całe szczęscie bylam juz na wizycie u dermatologa i wiem na czym stoje.Ale tak sie denerwowalam,ze caly dzien puls przekraczal mi chyba grubo ponad 100!Kładąc się do łóżka czułam drżenia dosłownie w calym ciele.Okropne uczucie wsłuchiwać się w swoje ciało i doszukiwać różnych rzeczy.Mimo,ze juz tyle lat żyje z nerwicą,a od 2 mam psychoterapie to i tak miewam sporo gorszych chwil w tej ciąży.Lepiej się czuję tylko wtedy,gdy sie dobrze nastawię i nerwicy powiem stop.
 
Nie potrafię się nawet wziąć zmotywować i się wykąpać , poprstu brakuje mi siły , jest to dla mnie takie okropne odczucia nie dam rady tak przez dłuższy czas
Przejdzie Ci napewno. Wytrzymaj jeszcze kilka tyg i pozwól sobie na to gorsze samopoczucie masz prawo. Dasz radę ja najwieksza panikara z nerwicą przeżyłam ciiaze i to bez leków. Teraz mogę tulić bez przerwy moje już prawie półroczne szczęście. Na prawdę warto się tak męczyć. Miłość matki do dziecka jest nie do opisania. Jak coś to chętnie pomogę pozdrawiam
 
Dziewczyny,ja od środy się denerwuję.Tzn z dzieckiem wszystko dobrze,rozwija się prawidłowo,przybiera na wadze.Ale co idę na wizytę i widzę ciśnieniomierz to serce z automatu wali mi jak młotem,puls miałam 140! A ciśnienie 140/95. Normalnie mam uczulenie na niego...Za każdym razem mówię sobie,ba,jestem pewna,że będę miała wysokie ciśnienie,no i mam! Dodatkowo mąż miał problemy w swojej firmie,starszy syn doprowadzał mnie do furii swoim zachowaniem i chyba znów się skumulowało.Lekarka zapisała mi co prawda Isoptin 40,receptę wykupiłam,ale jeszcze nie skorzystałam.Chcę pożyczyć ciśnieniomierz od babci i sobie pomierzyc przez pare dni,czy faktycznie mam wyższe ciśnienie.A Isoptin to głównie na puls.Czuję,że się męczę szybciej i no mam dość wysoki.Zawsze ok 100 a przy pomiarze aparaturą to 110-140...czy któraś też ma takie jazdy z szybkim tętnem??Mnie to bardzo stresuje.A czy któraś z koleżanek brała Isoptin 40???
Też tak mam. Jak widzę ciśnieniomierz. W domu jak mierze mam 80. W ciąży tak do 100 w domu. A u lekarza 150 nawet na widok ciśnieniomierza. I raczej z tym nic nie zrobisz;)
 
Cześć dziewczyny :) Weszłam na te forum, bo bardzo potrzebuje rozmowy z kimś kto ma/miał podobny problem. Moja historia z atakami lękowymi nie jest długa i tak na prawdę nigdy nie próbowałam tego leczyć. Objawiało się to u mnie strachem przed pójściem spać i nocnymi atakami, przyspieszone bicie serca, ataki gorąca, duszności. Działo się to jednak tylko w sytuacjach silnego stresu, jeżeli czynnik mijał ja wracałam do normalnego życia. Dawno nie miałam takich epizodów. Moja siostra ma stwierdzenie różne choroby psychiczne i widziałam jak się męczyła w 1 ciąży, nie mogła spać. Jestem w 6 miesiącu, do tej pory udawało mi się nie denerwować. Miałam lęki, że nie uda mi się donosić ciąży, jednak jakoś sobie z tym radziłam. Od tygodnia jednak jest źle, śpię bardzo mało, gdy kładę się do łóżka mam straszne ataki paniki. Mój lekarz prowadzący mówi że sam brak snu nie zaszkodzi dzidzi, jednak długotrwały stres już tak. Umówiłam się jutro na wizytę u psychiatry, bardzo mi zależy, żeby pokonać problem. Nie wiem czy powinnam zacząć brać leki czy jakoś starać się przetrwać tą ciąże z tymi atakami i brakiem snu. Nie wiem co gorsze. Najlepiej by było, żebym sama nauczyła się nad tym panować, ale przez brak snu coraz ciężej kontrolować emocje. Zarzucam sobie, że to moja wina i że powinnam sobie radzić.
 
Cześć. Mam dokładnie to samo. Na nerwice lecze się od ok 7 lat. Kiedy chciałam zajęć w ciąże tzn jakieś 6 lat temu odstawiłam leki. Miałam ku temu duzy motywator w postaci dzidzi. Niestety po porodzie musialqm powrocic do lekow. Teraz z zaskoczenia znowu jestem w ciazy wiec leki odstawilam. Moja pani psychoatra ppradzila mi pic melise i neospasmine ktora jest podobno bezpieczna dla plodu. Niestety mam problemy ze snem, ciagle jakies lęki o dziecko, o siebie. A to dopiero poczatek. Boje sie jak dotrwam do konca
Cześć, mam podobny problem. Bardzo słabo sypiam i często mam lęki. Lekarz również zalecił mi melisę, nawet mi to na trochę pomaga, spać nie mogę, ale przestaje się denerwować. Nie dopytałam ile mogę jej pić, żeby było mi chociaż trochę lżej to musiały by być to chyba ze trzy duże kubki :(
 
reklama
Hej, niestety nie dodzwonilam się do lekarza. Wczoraj było nawet nie tak źle, ale myśli trochę męczą że nie zasługuje na niego, że go nie kocham, że nie chce tego brzuszka. Okropne to jest ale staram się to ignorować, powtarzam do niego ciągle że mama bardzo go kocha, że na niego czeka, że się nim zaopiekuję itd
Cześć. Rozumiem Cię, też mam czasami takie myśli, bardzo go kocham i wyrzucam sobie, że nie jestem dla niego dość dobra. Często go przepraszam jak się zdenerwuje. Jednak mam nadzieję, że mimo tych złych chwil nasze dzieci czują, że się staramy i je kochamy.
 
Do góry