reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Ciężarówki z nerwicą

No właśnie ja się tego tętna boje najbardziej ponieważ umiem sobie strasznie podnieść jak sie stresuje u lekarza nawet 150. Ale podczas cesarki jestes podlaczona do aparatury mierzacej ? Tego sie boje ze to mnie bedzie nakrecalo

spokojnie, serce da sobie radę. Tak, jesteś podłączona i monitorują cię
 
reklama
Dziewczyny myślałam, że juz jest dobrze....dojechałam do 100mg sertagenem- było naprawde spoko przez jakiś czas, a teraz znowu wyję w lozku i jestem roztrzęsiona. Dzis zaczelam 30 tc, lęki sie nasilily, to samo ze zlymi myslami, panicznie boje sie ze nie dam rady jak sie dziecko urodzi...Momentami czuje ze nie chce go....bo mu krzywde zrobie :( z facetem zrobilo sie lepiej ale jak zobaczyl że ze mna jest znow gorzej to sie speszyl...juz pretensja ze jest znowu zle ze mna...od 2,5 roku jestem odcieta od znajomych, strasznie nie lubię ludzi. Nie mam z kim porozmawiac.
 
Dziewczyny myślałam, że juz jest dobrze....dojechałam do 100mg sertagenem- było naprawde spoko przez jakiś czas, a teraz znowu wyję w lozku i jestem roztrzęsiona. Dzis zaczelam 30 tc, lęki sie nasilily, to samo ze zlymi myslami, panicznie boje sie ze nie dam rady jak sie dziecko urodzi...Momentami czuje ze nie chce go....bo mu krzywde zrobie :( z facetem zrobilo sie lepiej ale jak zobaczyl że ze mna jest znow gorzej to sie speszyl...juz pretensja ze jest znowu zle ze mna...od 2,5 roku jestem odcieta od znajomych, strasznie nie lubię ludzi. Nie mam z kim porozmawiac.
Każda ciężarówka boi się, że nie da rady. Ja teraz strasznie się boję, że nie dam rady z dwoma maluchami. Ale kobiety były, są i będą matkami i dawać rade. Nastoletnie matki dają rade, my też damy
 
Hej dziewczyny,
Dzisiaj zaczynam 32 tydzień ciąży, dodam ze to mój pierwszy dzidziuś. Chodzę na psychoterapię, ale lęk przed porodem, odpowiedzialnością i brakiem kontroli nad ta cała sytuacja przytłacza mnie tak bardzo, ze czuje się tragicznie! Nerwice mam odkąd pamietam, a wynika ona z zaburzeń osobowości - wiecie jak to jest, stresy i patologia w domu odbijają się na rozwoju emocjonalnym, to właśnie spotkało mnie. Trzymam za was i za siebie kciuki! :)
 
Hej ;) Jestem Klaudia i od marca męczę się chyba z nerwicą...mówię chyba, bo lekarz nigdy nie powiedział mi co mi dolega, używa sformułowania choroba...od tego czasu brałam paroksetynę oraz olanzapine, teraz odstawiam, bo chcę zajść w ciąże...przeraźliwy lek towarzyszy mi jednak cały czas, nie mam zaufania do siebie, mam okropne wyrzuty sumienia, uważam się za złego człowieka, kiedyś nie byłam uczciwa względem innych oraz partnera, bałam się, ze inni będą mnie zle oceniać, a partner zostawi, dlatego kłamałam, manipulowałam, teraz już tego nie robię, staram się żyć uczciwie, ale nie potrafię sobie tego wybaczyć i uważam się za złego człowieka przez to jaka byłam...dodatkowo non stop wymyślam sobie jakieś problemy, które powodują we mnie ten okropny strach, płacz, wyrzuty sumienia...chce stworzyć normalna rodzine, mieć dzieci, cieszyć się życiem, nie wiem jednak czy dam radę....
 
Hej ;) Jestem Klaudia i od marca męczę się chyba z nerwicą...mówię chyba, bo lekarz nigdy nie powiedział mi co mi dolega, używa sformułowania choroba...od tego czasu brałam paroksetynę oraz olanzapine, teraz odstawiam, bo chcę zajść w ciąże...przeraźliwy lek towarzyszy mi jednak cały czas, nie mam zaufania do siebie, mam okropne wyrzuty sumienia, uważam się za złego człowieka, kiedyś nie byłam uczciwa względem innych oraz partnera, bałam się, ze inni będą mnie zle oceniać, a partner zostawi, dlatego kłamałam, manipulowałam, teraz już tego nie robię, staram się żyć uczciwie, ale nie potrafię sobie tego wybaczyć i uważam się za złego człowieka przez to jaka byłam...dodatkowo non stop wymyślam sobie jakieś problemy, które powodują we mnie ten okropny strach, płacz, wyrzuty sumienia...chce stworzyć normalna rodzine, mieć dzieci, cieszyć się życiem, nie wiem jednak czy dam radę....
Może wstrzymaj się w takim razie z ciążą jeszcze? Z tego co wiem, leki odstawia się mniej więcej po pół roku od ustąpienia objawów. Nie chcę Cie straszyć, ale jeśli z lekami jest źle może bez nich być gorzej
 
Ostatnia edycja:
Hej dziewczyny,
Dzisiaj zaczynam 32 tydzień ciąży, dodam ze to mój pierwszy dzidziuś. Chodzę na psychoterapię, ale lęk przed porodem, odpowiedzialnością i brakiem kontroli nad ta cała sytuacja przytłacza mnie tak bardzo, ze czuje się tragicznie! Nerwice mam odkąd pamietam, a wynika ona z zaburzeń osobowości - wiecie jak to jest, stresy i patologia w domu odbijają się na rozwoju emocjonalnym, to właśnie spotkało mnie. Trzymam za was i za siebie kciuki! :)
Hej, lęk największy jest przed tym czego nie znamy. Jak przyjdzie dzidzia na świat przestaniesz się tego bać. Ja panicznie bałam się porodu, nawet próbowałam załatwić sobie cc ( z biegiem ciąży zaczęłam się równie mocno bać cc wiec dałam sobie spokój) a jestem w drugiej ciąży więc da się przeżyć:)
 
Hej, lęk największy jest przed tym czego nie znamy. Jak przyjdzie dzidzia na świat przestaniesz się tego bać. Ja panicznie bałam się porodu, nawet próbowałam załatwić sobie cc ( z biegiem ciąży zaczęłam się równie mocno bać cc wiec dałam sobie spokój) a jestem w drugiej ciąży więc da się przeżyć:)
Ale obserwuj się po porodzie żeby nie doszło do depresji poporodowej. Dasz radę. Jestem w 3 ciąży, 2 porody za mną, ostatni przede mną
 
reklama
ale sie cięszę ze znalazłam to forum... bo myślałam już ze dopada mnie jakaś deprecha ! :D jestem na samym początku ciąży...5 tydzień , co prawda to moja druga ciąża ( pierwsza niestety problemowa - bliźniacza- jedno dziecko poszło do nieba ) i stąd zaczęły się moje " nerwowe" problemy - tachykardia zatokowa - jak pomyśle o mierzeniu ciśnienia to juz dostaje palpitacji ! najlepsze jest to ze ja wiem ze to bezsensu a u lekarza i tak serce rządzi sie swoimi prawami... na dodatek chodze jakaś zestresowana , zwyczajnie się boje - może do czasu aż dotre do 12 tyg pojade na prenatalne i zobacze ze wszystko jest ok... WY TEŻ SIĘ TAK STRESOWAŁYŚCIE NA SAMYM POCZĄTKU CIĄŻY ?
 
Do góry