M
m_ktosia
Gość
co to ja chcialam rzec....
aha
ze tak... wydaje mi sie ze kroki nauki jedzonka sa takie:
najpierw jak u majeczki- jedzonko papkowate + proby dawania kawaleczkow, ktore nie stanowia posilku ale pojedyncze zakaski- probowac, probowac, probowac
-potem jak u anetki- papkowate + w kawaleczkach i tez coraz wiecej roznosci w kawaleczkach i zachecach, patrzec na jak dlugo dziecko sie moze najesc
-a u mnie juz pomalutku jedzenia w kawaleczka jest wiecej a papki tylko czasami, mala zaczyna odrzucac papkowate bo chce widziec co je
z nowosci:
-zupa tajska , ostra
-- sama chciala, to niech probuje, byle jak najwiecej, niech sie rozkreca- troszeczke tylko, ze 3 lyzeczki popite woda jak jej sie buzka zarozowila 
-krewetki z tejze zupy
to juz poszlo latwo, bo to jak miesko 
honia ja troche tak jak ty po macoszemu
, co mam pod reka to malej sie dostaje nawet jak nie przeznaczone dla jej wieku 
aha
ze tak... wydaje mi sie ze kroki nauki jedzonka sa takie:
najpierw jak u majeczki- jedzonko papkowate + proby dawania kawaleczkow, ktore nie stanowia posilku ale pojedyncze zakaski- probowac, probowac, probowac
-potem jak u anetki- papkowate + w kawaleczkach i tez coraz wiecej roznosci w kawaleczkach i zachecach, patrzec na jak dlugo dziecko sie moze najesc
-a u mnie juz pomalutku jedzenia w kawaleczka jest wiecej a papki tylko czasami, mala zaczyna odrzucac papkowate bo chce widziec co je
z nowosci:
-zupa tajska , ostra


-krewetki z tejze zupy


honia ja troche tak jak ty po macoszemu

