reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Cukrzyca ciążowa ...i życie po niej

reklama
Rozpakowałam się :-D:-D:-D:-D
Wróciliśmy do domku.
Na szybko:
W niedzielę (szykowaliśmy się do kościoła) o 19:50 zaczęło mi coś siukać. Po dywagacjach z mężem stwierdziliśmy że to nie siusiu. Siedziałam na kibelku i co jakiś czas coś wypływało. Dopakowałam torbę (podpaska na noc szybko się przesączyła), w szpitalu byliśmy tuż przed 21. Na izbie spędziłam około 2 godzin (taka kolejka w przyjęciach), w tym czasie zdąrzyłam tak przesiąknąć tak, że spodnie można było wyrzymać. Na łóżku ktg zostawiłam jeziorko :sorry2:
Skurczy nie było bardzo długo. Pierwsze (takie okresowe tylko silniejsze) pojawiły się około 23. Około 1 w nocy zaczęly się bardzo bolesne, o 6 rano parte. O 6.41 niunia była z nami. Parcie w porównaniu z pierwszą fazą to była naprawdę gratka. Po prostu wydęłam dzidzię. Natomiast pod koniec pierwszej fazy porodu leciałam przez ręce i mało brakowało żebym nie fiknęła. Ból kolosalny, próbowałam chwytać się czegoś nawet w powietrzu. To była masakra :no:

Jestem baaaaaaaaaaaaaaardzo szczęśliwa :tak:
Bardzo
Bardzo
Bardzo

Nie wiem kto się rozpakował, ale wszystkim gratuluję i trzymam kciuki za te nierozpakowane

Buziaki

Mój mąż był przewspaniały.
A w domu przywitała mnie ulubiona muzyczka z komputera na którym puszczona była prezentacja ze zdjęciem z porodu i słowami: "Witajcie w domu moje skarbki)
Obok stały róże dla mnie, szampan, a w łóżeczku pachnąca lilia (córeczka ma na imię Liliana)
Rozpłynęłam się jak bym była z cukru ;-);-);-)
 
Wielkie GRATULACJE Moniqsan

Super ze wszystko przebiegło pomyślnie, mała jest śliczna i chyba urode ma po mamusi:-).
Napisz ile waży mierzy i czy wszystko u Niej i u Ciebie dobrze ze zdrówkiem
 
Moniqsan GRATULUJĘ!!!! Lilka jest cudna, przesłodziutka!!!Fajnie, że podzieliłaś się z nami swoim Szczęściem - to daje nam siłę, żeby się starać i nie odpuszczać z dietą :)
Buziaki dla Was!!!
 
AgA, agorana, dziękuję, kochane jesteście :tak:

Właśnie wstałam, wykarmiłam maleńką i wyobraźcie sobie, mam czas uśiąść do komputerka, i zrobić to co zawsze. Ona jest niesamowita, budzi się cmoka (znaczy że chce jeść), ja ją karmię, po karmieniu od razu zasypia i za kilka godzin sytuacja się powtarza. Zero płaczu, nawet nie wiem jak ona płacze.Przy przewijaniu też jest grzeczniutka.
Gdyby tak zostało, to naprawdę byłoby cudownie :tak:

Oczywiście gapa nie napisałam, Lilia dostała 10 pkt, 56 cm i ważyła 3345g. Zdrowa jak rybka :) Dostałam antybiotyk na paciorkowca 2 razy, CRT wyszło u niej 0,0 mg, więc wszystko dobrze :)

Jeśli chodzi o moje cukry :sorry2:
Hmmm, ciężko jeszcze o tym pisać, bo zwyczajnie o tym zapominam.
Albo staram się zapamiętać godzinę i potem w ferforze obowiązków wypada mi to z głowy :sorry2:. Mierzyłam kilka razy.Pierwszego dnia było identycznie jak w diecie. Zjadłam w szpitalu zupę mleczną z ryżem, 2 kromki białego pieczywa i słodzoną kawę zbożową na mleku. Po godzinie miałam 172 :-( Za to na drugi dzień po tejże zupie mlecznej, kawie słodzonej i 3 kromkach, ale poprosiłam dietę cukrzycową (więc przynosili razowiec) było 91 (tylko że po około 1h i 20 min, bo zapomniałam)
Raz po obiedzie - krupnik na kaszce, z ziemniakami, ryba w sosie, brokuły i zamiast ziemniaków zjadłam swój chleb bylo 114.
Zobaczymy jak si będzie sytuacja rozwijać.
Mam nadzieję że będzie dobrze.

Najlepsze jest to, że w kilka minut po odstawieniu małej od piersi mnie zaczyna tak ssać w żołądku, że w nocy wstaję, idę do kuchni i jem :tak:
Raz w nocy zjadłam sąsiadce z łóżka obok cały chleb z kolacji który zostawila, usechł i chrupał na cały pokój :-D

Aha, jeszcze jedna rzecz.
Nie wiem ile schudłam po porodzie :baffled: Tam nie było wag, w domu też nie mam :-( Ale np brzuszek mam teraz płastszy niż przez ostatnie lata przed ciążą :cool2:
To jest niesamowite, nie mogę się napatrzeć na to w lustrze :cool2:
 
reklama
Cześć!
czytam was od wczoraj, tak zawaliłam w sumie cały dzień w pracy, jestem na 80-tej stronie i postanowiłam napisać:-)
niestety lub stety ja również prawdopodobnie będę słodką mamusią.
jak zapewne niektóre z was pamietają z własnego doświadczenia, taka wiadomość dla kogoś kto wcześniej niewiele wiedział o cukrzycy jest niezlym szokiem:-(
ja robiłam badania w poniedziałek, we wtorek otrzymałam wynik, na czczo 83, po 60 min 147, dodatkowo ciała ketonowe w moczu 15 mg:-(
najpierw wyłam, wyłam i wyłam, potem zaczełam dużo czytać i szukac aż trafiłam wczoraj na wasze forum i podniosło mnie to nieźle na duchu. wiem, ze jeszcze moge mieć nadzieję, bo w poniedziałek, czyli tydzień po wypiciu 50 g idę na powtórzenie i test z obciążeniem 75 g. nie martwię się już jednak tak bardzo, bo widze, ze można z tym żyć, a w dodatku nie jest to wyrok jak z początku myślałam, a nawet można zauważyć jakieś plusy np.mały przyrost wagi. z tego co czytałam nikt nie napisał, żeby którejś dziecko urodziło się chore, a to jak podejrzewacie spędza mi sen z powiek.
mam nadzieję, ze przyjmiecie mnie na swoje łono:-) no i chcialabym zadać trochę pytań, bo moja wiedza na razie jest znikoma, a wy jesteście ekspertkami w tej dziedzinie!
a na koniec może trochę o sobie, mam 29 lat, jestem z elbląga, od 7 lat mężatka, pierwszy raz zostanę mamą a od 6,5 miesiaca nosze pod sercem małego antosia:-)
buziaki!
 
Do góry