Już nie pamiętam kto co pisał,więc napiszę ogólnie. Ja miałam insulinę w obuciążach i to nic strasznego - naprawdę nie ma czego się bać. W drugiej ciąży to aż sama się dopraszałam ;-) Bo po pierwsze stresowały mnie mocno wyskoki cukru,a po drugie miałam dość głodzenia się. Dla mnie insulina to było zbawienie - od razu i wyniki były lepsze, mniej stresu i nie musiałam się tak już głodzić.
Co do wzrostu wagi przy cukrzycy to już tak jest, że rośnie mało albo i spada. Ja w I ciąży przytyłam 7kg, po porodzie miałam 1,5kg mniej niż przed ciążą. W II ciąży 'przytyłam'5kg, po porodzie miałam 3kg mniej niż przed ciążą.
Przy obu porodach sn nie dostawałam ani insuliny, ani glukozy. Tyljko mi kazali mierzyć co jakiś czas cukier w trakcie porodu. Po I porodzie nie mierzyłam za bardzo bo nie miałam do tego głowy. Po II porodzie mnie ścigali w szpitalu i kazali mierzyć i brać insulinę, tylko mi dawki stopniowo zmniejszali. No i po II porodzie cukry unormowały się po 2 dobach. Po I porodzie nie wiem kiedy,bo zmierzyłam pierwszy raz 2 tyg. po porodzie i wtedy było już ok.
Z tymi wadami serca to się chyba bardziej tyczy kobiet które normalnie mają cukrzycę, albo takich które cukrzycę ciążową mają od początku cięży. Wysokie cukry najwięcej złego mogą zrobić w I trymestrze,bo wtedy się wszystkie narządy tworzą. Później ryzyko wad już nie jest duże.
Jeśli chodzi o kontrolę cukrzycy to jest tak, że im ciąża dłużej trwa tym gorzej ją kontrolować,ale jak się zbliża poród to cukrzyca odpuszcza. Tylko to już na samej końcówce jest. Łożysko wtedy już coraz starsze i mniej hormonów produkuje i cukry się normują.
Zapraszam na słodziaki ;-)