azile rzeczywiście mięsa jem dużo i często jak nigdy. Na śniadanie, na obiad, na kolację...czasem jako przekąska jakis kabanos. Ale gdyby je ograniczyć to pozostają same warzywa. Bo nabiał też ograniczyłam.
Myslę, że nic nam sie nie powinno stać, są ludzie którzy latami pożerają mięso (wołowiny, wieprzowiny) i są zdrowi... A my jemy tylko chude, drobiowe i ryby.
Myslę, że nic nam sie nie powinno stać, są ludzie którzy latami pożerają mięso (wołowiny, wieprzowiny) i są zdrowi... A my jemy tylko chude, drobiowe i ryby.
.Są dni kiedy jakoś dość pozytywnie podchodzę do tego wszystkiego, ale czasem- jak dziś wyć mi się chce...Tak bardzo chciałabym żeby już był maj
, żebym mogła zobaczyć i przytulić moje słoneczko...Wiesz w pierwszej ciąży (6 lat temu) nie doceniałam tego, że wszystko jest dobrze, jakoś tak wydawało mi się to normalne, a teraz chyba już jestem za stara- od początku pod górkę- może dlatego czasem jestem już po prostu zmęczona ( prawie cały czas leżę- spacer to już osiągnięcie).Wiem że to co ja czuję nie jest tak ważne jak to żeby maluch urodził się zdrowy, ale widzę ile w koło jest pracy do zrobienia i starsza córka, która też potrzebuje uwagi, a ja głównie leżę...Ach, ale przynudziałm, sorki ale czasem mi lepiej jak się wygadam a kto mnie tak zrozumie jak nie towarzyszki niedoli...