Już nie pamiętam, która dziewczyna o co pisała więc piszę ogólnie do wszystkich.
Ja po porodzie jeszcze brałam insulinę 2 dni,a potem się wszystko unormowało.
Co do eliminacji węglowodanów to nie jest to możliwe w ciąży, bo po pierwsze dziecko w brzuchu czerpie coś około 80-90% energii właśnie z węglowodanów, więc byście głodziły malucha. A po drugie jak się je węglowodanów to organizm zaczyna spalać naszą tkankę tłuszczową, a wtedy właśnie wydzielają się ketony (aceton). Jest to produkt uboczny reakcji przerabiania tłuszczów na cukry. A to nie jest zdrowe dla dziecka. Więc węglowodany trzeba jeść tylko w odpowiednich ilościach. Nie można się głodzić. A jeśli cukry nie dają się uregulować dietą to wtedy insulina i tyle. To naprawdę nic strasznego. Ja w dwóch ciążach brałam i było spoko. Wolałam brać insulinę, mieć cukry w normie i się przy tym nie głodzić, niż nie brać insuliny, stresować się wysokimi cukrami i do tego głodować.
U nas ok, malutka rośnie i musze powiedzieć, że ona w porównaniu do synka to aniołek :-) Nie wiedziałam,że dzieci mogą być tak bezproblemowe :-) Chyba teraz rozumiem Twoje opisy Amelki Iryska, bo jak wcześniej czytałam to jakieś nierealistyczne mi się wydawały i za bardzo sielankowe ;-) Ale teraz już sama się przekonałam, że takie dzieci istnieją :-)
Ja się zapisałam na poniedziałek do poradni diabetologicznej - idę na obciążenie. Średnio mi się to uśmiecha, picie tej gliukozy - fuuuj. No ale chcę się upewnić że wszystko ok i zamknąć ten temat na dobre:-)
Maria - napisz co u Ciebie. Jak sobie radzisz z dwójką? Jak Pola się miewa? Grzeczna jest, czy daje w kość jak Bartek?