reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Weź udział w konkursie i wygraj laktator SmartSense i wyprawkę dla mamy 💖 Kliknij Do wygrania super nagrody, które ułatwią codzienne życie rodziców.

    Wygraj grę z serii Słonik Balonik dla maluszka 💖 Wchodź Zadanie jest proste. Działaj i wygrywaj

reklama

czerwcowe ploteczki :D

reklama
Fusik opowiadaj nam:):):)

u nas dzis tyyyle sniegu napadalo,z e szok..w jedna noc!...az rano dzwonilam do przedszkola, czy otwarte, bo tu wiecie ...troche inna pogoda i miasto sparaizowane...zartujemy sobie , bo w zeszlym roku snieg spadl i normalnie nikt tu opon zimowych nie mial, bo nigdy nie ma sniegu...no i byla kiszka...az wszystko pozamykali,,,:p...teraz sie przygotowali;D..

a w nocy wogole to obudzilam sie ok 24 ...na korytarzy wrzalo..swiatla migaly..az struchlalam i przez chwile nie wiedziaqlam czy mi sie troi w oczach..az sie trzeslam...pierwsze co do Klaudii do pokoju ..cisza..tyko swiatlo migalo...no i doperio od salonu jak wyjrzalam przez okno zobaczylam 2 radjowozy strazackie...i dyla po szlafrok..i dzieci, znowu gdzialam wiac..obudzilam A...a on uspokoj sie nie siej zadymy, nie panikuj, jakby cos sie dzialo ewakulowali by nas...wyjzal przez okno...i poszedl spac:O>OI:O:O:O:LOI:O....nie no..weszlam do okna...ale nikt mnie jakby nie widzial..patrzyli na mnie..ale jakby za mnie..tzn ja mieszkam na 1 pietrze,.,w bud. 3 pietrowym..i oni p[atrzyli na gore...nic..wiec ja do judasza..tam 5 strazakow wbiega/zbiega w szampanskim nastroju...na 3 pietrze slyszalam drzwi wywalili..i tylko z rozmowy wylapalam,z e byl maly ogien na 3 pietrze....nie no...:O...juz raz sie tu palilo..:O...tu wszystko jest na prad...budynek chyba 4 letni..wiec juz nie wiem co tam sie dzieje....
 
No niezle "jaja"...tez bym spac nie mogla i filowala... my wczoraj zaczelismy ogladac jakis horror..ale w polowie zamykaly nam sie oczy i poszlismy spac...taki troche glupi byl ...mnie raczej smieszyl :-D U nas mroz az mi kawa w 5 min.prawie zamarzla w kubku jak poszlam na fajeczke...Znowu okna sie skraplaja i ciagle ze szmata latam i zcieram wode...nawet jak zrobie cyrkulacje to gowno pomaga... Siedze tez od 12:00 przy kompie i pracuje-konca nie widac :/
 
Rusia ja tez bym panikowała !!!!!!!! dobrze że wszystko ok

a na spotkaniu było super - poznałam nawet AnieSlu :-) i jej męza :-)
spotkanie składało się z 2 cześci najpierw było z fizjoterapeutką o rozwoju maluszków i o zabawach z nimi, potem "sto pytań do" , każda mama miała jakieś pytania odnośie swojego szkraba. Potem było spotkanie z dermatologiem i przedstawicielem sponsora Johnson.
Mamy fajne, była kawa, herbata, ciasteczka... bardzo miło....polecam
były dziewczyny z brzuszkami :-) i z dziećmi ok 1 roku max
 
Fusiku, fajne takie spotkanko :-)

Rusiu, ja to bym się nieźle zdenerwowała...

A ja na dwa dni zostaje sama z chłopcami, bo Marcin leci służbowo do Włoch. Wraca dopiero w sobote w południe.
U nas rano było -18oC w dzień -10oC. Ale Wojtek był w przedszkolu. Tyle, ze szybko szliśmy i powiedziąłam mu, zeby nic nie mówił, bo mroźne powietrze.
 
Fusik, super spotkanie!
Rusia, ale akcja. Ja tez miałabym w portkach.
U Mamy Marcinka wszystko w porządku. Wróciła do pracy. Marcinek chodzi do przedszkola a z Zosia zostaje niania.
U nas na ulicy szklanka! Jeszcze nigdy nie jechałam w takich warunkach - naparza śniegiem a do tego zero przyczepności...
 
Jestem uziemiona w domu, bo mi niania do Stasia nie dojechała.... Marcin we Wloszech, a ja siedze w domu z chłopcami i czekam. Wojtka nie odprowadziłam do przedszkola, bo nie chciałam Stasia ciągać na dwór w taką sniezycę.
A byłam umówiona w pracy na 9.00 na spotkanie.... Wrrr...... nie cierpię się spóźniać. W końcu i mi zima dała we znaki.
 
u nas tez zaczela sie masakra...padalo cala noc..i byl silny wiatr... nie wiem jak wygladaja jeszcze ulice ale zaraz sie przekonam..ale ogolnie tu zawsze czesto odsniezaja,sypia kamyczkami wiec jest w sumie zawsze okay...a jak w polsce z drogami?

Mamootku ja tez nienawidze sie spozniac...Niania jeszcze dojedzie?
 
reklama
Pati, dziś głowne ulice ok, boczne nadal nie odśniezone i śliskie. Wczoraj widziałam słownie jeden pługi i tyle...
Mamoot, kiszkowato!
 
Do góry