Baska, na wszelki wypadek zmierze te ogrodniczki, to będe wiedziała, czy w ogóle sa dobre na Karola jakby co :-)
Okna wymienione :-) Nawet szybko poszło zafoliowanie mieszkania, bo tylko ze 3 godz. to robilismy. W końcu tylko we dwójkę, bez pomocy. No i opłacało się to zabezpieczanie, bo nastepnego dnia po zdjęciu folii naprawdę mało było sprzatania.
Okna swietne, jak to powiedział Marcin, troche niedzisiejsze, czyli własnie takie, jak chcielismy.
Niestety firma nie popisała sie z parapetami, bo miały byc identyczne, jak mieliśmy, a oni nieco uprościli wzór. Odmówilismy przyjęcia i na szczęście bez kłopotu powiedzieli nam, że zrobią nowe (tym razem zabrali stary parapet na wzór). A w sumie mogli sie wypiąć, bo kasa cała juz zapłacona. Co pradwa bylismy uprzdzani, że klient jest zawsze usatysfakcjonowany, ale wiecie - tak to może każdy mówić. No zobaczymy, jak będa wyglądały parapety po naszej interwencji.
Grunt, że brudna robota za nami. A jeszcze wczoraj, zanim chłopcy wrócili do nas od rodziców, to skoczylicmy na obiad do knajpy. We dwoje :-) Trzeba korzystać
