dzięki dziewczyny
mąż powiedział, że teściowa nie jest zła, nie obraziła się, tylko jakoś tak jej przykro. Misiek był u niej przez tydzień i przyzwyczaiła się już. Rano mi mąż powiedział, że "mama się chciała Michałkiem zajmować od początku, jak się urodził". ok, spoko. ale kurcze innych dzieci mu nie zastąpi. wiem, żę zima przed nami i że ciężko będzie, bo będę musiała zwlekać Michała z łóżka, ale w sumie śniadanie dostanie o 8 w złobku, a ja pracuję na 7:30 więc spokojnie do tej 6:30 czy 6:45 pośpi. potem w autko i do żłobka.
opłata też nie jest jakaś super wygórowana. 169zł opłaty stałej i 3,50 dzienna stawka żywieniowa. na śniadanie zupka mleczna, kanapki i herbatka albo kakao jak jest coś innego, obiad dwudaniowy, podwieczorek. jeśli moje dziecię będzie jadło wszystko to, co mają w jadłospisie, to będzie grubszy niż wyższy;-)

no chyba że się zbuntuje i będzie miał jedzonko w nosie, a i tak ponoć bywa

jedno "ale" jest do przełknięcia, ale kicha trochę. nie mają grupy 2giej. jest pierwsza i trzecia, bo im zabrali etaty i część budynku. tak więc pierwsza grupa jest od 4 m-cy do 2 lat. spora rozbieżność wiekowa. chociaż jak rozmawiałam z pielęgniarką, jeśli widzą, że dziecko się szybciej rozwija, a przy maluchach zaczyna się uwsteczniać, to w miarę możliwości przerzucają do tej starszej grupy (do młodzieży

)
oj, boję się trochę tego jutrzejszego dnia. niby 3 godzinki tylko zostaje, ale to aż 3 godz. chyba jajo zniosę jak będę się kręcić po mieście (a chyba lepiej się pokręcić niż siedzieć w domu i myśleć)
mam niezły mętlik w głowie

łatwiej jest wyjść do pracy z myślą, że dziecko jest z babcią, dziadkiem, czy choćby znajomą, niż zaprowadzić go do żłobka, w zupełnie obce miejsce i tam zostawić

ryczeć mi się chce chwilami

mam nadzieję, że Misiu sobie świetnie z tą sytuacją poradzi, choć wiem, że będzie ciężko:-(
ostatnio szagierka wzięła go do okna i widział jak jadę do pracy, później był ponoć płacz, a jak widział moje zdjęcie w kalendarzu to zaczynało się od nowa i nie pozwalał odwrócić kartki:-( dopiero schowanie kalendarza i spacer pomogły

oj ale się rozpisałam

nie mam się komu wygadać, to wam tyłki zawracam
Dzagud ty nie myśl, tylko się pakuj i jedź. nie jedziesz na miesiąc tylko na weekend. Tomek sobie z dziewczynami świetnie poradzi
anni jak się przeprowadzisz poproszę adres
elmaluszek duuuuuuużo zdrówka dla Amelki
no dobra, idę spakować mojego małego urwiska i spać
jeszcze raz dzięki za wsparcie