Ja też być może kogoś zezłoszczę ale te ciażę prucz przeziebień naprawde dobrze znoszę, brak ucisków problemów ze snem, przekręcaniem...kręgosłupem...do dzis miałam może z 5 skurczy w pachwinach, i kilka razy może o mały włos nie pękłam jak sie nie mogłam załatwić...nie marudzę, nie narzekam, po prostu jest mi dobrze :-) i chyba to po mnie widać :-) 


oby nic sie nie zmieniło ....



oby nic sie nie zmieniło ....



Sprawdzilo sie u starszaka, nie uzywalismy prawie zadnych kosmetykow, oprocz penatenu do tylka, jak mial od czasu do czasu jakies male odparzonko
I nawet pół skurczu
kurde, juz mne nosi, szukam sobie zajecia