Felcia - wow, co za post
w kwestii głowy, z Szymkiem jak w ciąży chodziłam, to ból głowy od razu odpuścił, może raz mnie bolała przez 9 m-cy, niesamowite prawda... a teraz męczyło mnie przez pierwszy trymestr, a potem jak ręką odjął, ciekawe... a normalnie mam tak, że 2 dni boli , 3 dni nie boli, znowu boli, nie boli, ale 2 razy w tygodniu murowane! Ja myślę, że cukier i fajki też robią swoje. Przecież ja też paląca
Choć tym razem planuję nie wrócić do palenia, a po Szymku wiedziałam, że wrócę.
Co do książki, to nie pomogę z cieńszą
W cieńszych jest wszystko po łebkach i to mnie denerwuje. Anna Ciesielska pisze dużo o diecie wg pięciu przemian, ale ona dla mnie zbytnio filozofią wieje. Poza tym dieta pięciu przemian to tylko jakby jeden z rodzajów diety.
W książce Pitchforda można sobie ominąć bardziej folozoficzne kawałki i skupić się na informacjach praktycznych. Poczytaj sobie o diecie wg tradycyjnej medycyny chińskiej w necie - jest dużo ciekawych artykułów.
Albo po prostu o zwykłej diecie opartej na kuchni naturalnej, bez żadnej chińskiej filozofii
Ja sama jeszcze do tej filozofii nie dojrzałam. Stosuję się do pewnych zasad, ale dlatego, że wydają mi się logicznie uzasadnione.
Marta - na zgagę pomaga mi tylko Gaviscon (w zawiesinie). Nic innego, żadne Reni, żadne tabletki, tylko ten syrop daje mi ulgę. Choć w tej ciąży zaledwie kilka razy po niego sięgnęłam.
A ja rzeczywiście już zaraz rodzę! Pewnie zniknę na jakiś czas z forum, zanim się ogarnę i pozbieram w nowej sytuacji
ciekawe jak to będzie... no ale dam radę!
No dobra spadam, bo obiad do zrobienia! Paaaa
Co do książki, to nie pomogę z cieńszą
W książce Pitchforda można sobie ominąć bardziej folozoficzne kawałki i skupić się na informacjach praktycznych. Poczytaj sobie o diecie wg tradycyjnej medycyny chińskiej w necie - jest dużo ciekawych artykułów.
Albo po prostu o zwykłej diecie opartej na kuchni naturalnej, bez żadnej chińskiej filozofii
Marta - na zgagę pomaga mi tylko Gaviscon (w zawiesinie). Nic innego, żadne Reni, żadne tabletki, tylko ten syrop daje mi ulgę. Choć w tej ciąży zaledwie kilka razy po niego sięgnęłam.
A ja rzeczywiście już zaraz rodzę! Pewnie zniknę na jakiś czas z forum, zanim się ogarnę i pozbieram w nowej sytuacji
No dobra spadam, bo obiad do zrobienia! Paaaa
Ostatnia edycja:

no to dziwne, że w czasie ciąży ból głowy odpuszcza... to jest kolejny prektekst, żeby zaciążyć
i jak sobie radzisz z migreną? bo ja czasami mam ochotę wyskoczyć przez balkon... Wczoraj (wcześniej też - przez andariel o odżywianiu wg 5 przemian) trochę poszperałam w necie, ale to jest mega obszerny temat! Coś tam może sobie przyswoje;-) a przede wszystkim chciałam napisać,że już teraz trzymam MOCNO kciuki za Ciebie/Was w nowej 'sytuacji' (nie umiem znaleźć lepszego słowa) po urodzeniu. Po pierwsze, że poród będzie, jak ja to zawsze mówię: szybkim wypluciem;-), Maluszek będzie zdrowy i silny, i że w domku szybko odnajdziecie się (a zwł. Ty) we Czwórkę i że Szymek będzie łaskawy i nie będzie strasznie zazdrosny. I jak już się ogarniesz, popierzesz, poprasujesz, ugotujesz ten Twój sławetny obiad (hihi) to wpadaj do nas, bo będziemy tęsknić (Boziu ale się uzewnętrzniłam...
)
dziękuję za te przemiłe słowa!!!