Mrsmoon - zdrowiejcie
Do niczego taka wizyta.... U nas nieciekawe perspektywy lekarzowe od marca bo "nasza" rejonowa na smsa czy telefon - w sensie się odzywam czy mogę wpaść ok. 19 - idzie na emeryturę. :-( Muszę zrobić listę tego co mamy ew. poprosić recepty. Druga zaprzyjaźniona to Mokotów/Ursynów.
My dziś balet "Jezioro Łabędzie" - chyba wiem do jakiej szkoły zapiszę Młodą jeśli będzie chciała ( a figurę ma baletową, tak na marginesie to niektóre młode tancerki udka miały niczym ja
), potem Staroświecki Sklep - bardziej cukiernia - u Wedla a następnie przez pół miasta na warsztaty kulinarne i w temacie - pieczenie babeczek. Krysia najmłodsza, może zbyt dużo dzieci było w ogóle i starszych w tym nieco rozwydrzone prowadzących więc entuzjazm średni mocno ale babeczki są i się troszkę pobawiła - oczywiście w gotowanie - w sali obok. Wychodzić nie chciała i focha próbowała odstawiać. Obiecałam, że wrócimy tam jeszcze, b. familijna atmosfera.
Z gorszych rzeczy - Młoda pośliznęła się z 10 razy i fajt na plecy zawisnąwszy na ręce za którą trzymałam. W pewnej chwili nawet zaczęła się śmiać z tego - odcinek chodnika pod sądem
- ale gdy ja nie zamortyzowałam bo się sama również na rzeczone plecy wywaliłam - mnie uratował znak drogowy - to popłakała chwilkę. Resztę przewidzianej drogi odbyłyśmy ulicą bo po drugiej stronie z uwagi na budowę chodnika brak. No i wysmażyłam maila do rzeczonego Sądu oraz zadzwoniłam do Straży Miejskiej.
A ja po walce z kotem - dosłownie nie można się odwrócić, żeby czegoś z talerza nie ściągnęła - biorę się za dzierganie stroju Młodej na bal karnawałowy - trochę zabawy będzie przy tym.