Robienie zajęć w sobotę to masochizm. Małe blixniaczki na lekcji były dzisiaj tak rozbrykane że kompletnie nie umiałam ich przekonać do konkretnych zabaw. CIągle wymyslały swoje... ech.
DO nas dzisiaj wpadają znajomi, muszę jeszcze posprzątać i coś przygotować. Na szczęście M. obiecał zrobić swoje popisowe danie "bułeczki", czyli specjalny przepis po babci na zapiekane bułeczki z pikantnym farszem mięsno-grzybowym. Są naprawdę świetne.
mysia ty też jesteś wzorową forumowiczką, takie piekne posty codziennie! Szacun

Ja tylko czasem mam wenę.
Też miewam niekontrolowane wybuchy płaczu, sama nie wiem z jakiego powodu. Po prostu czuję się wtedy nieszczęśliwa... ale przechodzi na szczęście. Bo ogólnie to w życiu szczęsliwa jestem bardzo

Marudź sobie marudź, od tego tu jesteśmy! Jak się czuje synuś, lepiej już z tą ospą?