reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czerwiec 2011

W skrócie: byłam w pracy, pogadałam z szefem, powiedziałam jak sytuacja wygląda, tzn. chcę wrócić w wakacje jakoś, miejsce niby na mnie czeka, jest gość ale na zastępstwo zatrudniony, mam dać znać 2 m-ce wcześniej, ze wracam. I tyle, w sumie rozmowa krótka i rzeczowa. Tyle, że mój bank jest wystawiony na sprzedaż, zależy kto go kupi, jak bank z zapleczem w pl, to pewnie będą zwolnienia, a jak zagraniczny bank, to pewnie nasze zaplecze zostanie. Miło strasznie było spotkać się z ludźmi, przy okazji kolega mi nianię polecił, ma się z nią skontaktować i zapytac jak wygląda u niej sytuacja.

Ironia
gdzie Ty się podziewasz???? Kobito wracaj do nas, bo smutno bez Ciebie i Twojego pozytywnego nastawienia...:-(
zebrra współczuję sytuacji szpitalnej z babcią, dla mnie to jest niewyobrażalne, żeby tak bezdusznie do drugiego człowieka się odnosić, a już szczególnie chorego i niepełnosprawnego. Chybabym pazurami rozszarpała tą pielęgniarkę...trzymaj się kochana, dobrze, że chociaż te leki przeciwbólowe wywalczyłaś, chociaż w normalnym kraju nie powinnaś o to nawet prosić...ehhhh...szkoda gadać...ja mam tylko 1 dziadka, moja ukochana babcia odeszła 5 lat temu, mam była u niej późnym popołudniem w szpitalu, a koło północy zmarła. Pielęgniarki wiedziały, że umiera a nic mamie nie powiedziały...później się tłumaczyły, że różnie ludzie reagują i czasem nie pozwolą człowiekowi spokojnie odejść...nie wiem ile w tym prawdy...chyba lepiej byłoby odchodzić trzymając kogoś za rękę niż samemu...I jeszcze Jaś do tego...oj, bidulo, z Ciebie musi być silna kobieta, bo kto by to wszystko zniósł...może do końca jednak się nie rozłoży&&&&&&
trasia gratuluję marcheweczki!!! może jakieś zdjęcia z jedzenia masz?
Anapi Ty widzę na pełen etat ganiasz:tak: no ale wokół swojego biznesu tak tzreba, szczególnie na początku...
Doris już mięsko dajesz? ja planuję za jakieś 3 tyg dopiero. A co do wagi - nie martw się, Julia na pewno z Ciebie wyciągnie te zbędne kg:-)
Misialina dobrze, że Malwinka wraca do zdrowia, najważniejsze, że osłuchowo czysto
AgataR uwierz, że niejednej z nas już pomogłaś swoimi radami:tak:ja jutro męża po meridol wyślę, bo mnie afty jeszcze nie opuściły...
Aestima ja też nie toleruję płaczu dziecka, a w nocy to jak mocno już się kręci to biorę ją do łóżka na karmienie. I niestety razem zasypiamy od 1-2 z nami już śpi...chcę ją oduczyć, ale zawsze pierwsza w trakcie karmienia zasypiam...
Madzioolka mdłości? Może Ty w ciąży jesteś?:-D a z fachowcami na szczęście nie mam aż tak złych doświadczeń, polecone ekpiy generalnie się sprawdziły u nas
nutria nie wyobrażam sobie jak Ty z trójką dzieciaków dajesz radę:szok:wielki szacun!!!!
asinka biedny Tymuś:-( &&&&&&&&&
dubeltówka wcale Ci się nie dziwię, że do rodziny wracasz, ja też sama siedzę, A. w pracy, a znajomi w Krakowie w większości...
Setana jak to mój A. określił, stópki zgniłym jabłkiem pachną, chociaż ja tego nie czuję...Nie przejmuj się wagą Natalki, ważne, że przybiera w swoim tempie
 
reklama
Dzień Dobry a właściwie można by powiedzieć Dobry Wieczór

Ja późno jak zwykle......
Byłam dziś w Niemczech na zakupach ciuchowych głównie dla mojej Mamy, bo Mama jest duuuża a tam dla duuużych jest duuuuuży wybór :-)
Mama kupiła sobie piękne ubrania, ceny o wiele niższe niż u nas w sklepach dla puszystych.
Ja dla siebie również 2 bluzki kupiłam ale dla Julki to już cuda ciuszki. I ceny naprawdę przystępne. Śliczne spodenki, bluzeczki.....jestem naprawdę zadowolona.
Pojechałam bez Małej tak jak radziłyście. Muszę zrobić jej w najbliżsazym czasie zdjęcie i wyrobić paszport :-)

Aestima....ja tak powiem szczerze, że boję się pić sok żurawinowy....jest BARDZO uczulona na czarne porzeczki i ta żurawina jakoś mi tak bliska tych porzeczek a ponadto kiedyś po wodzie o smaku aroniowym też mi plamy wyskoczyły a wypiłam tylko kilka łyków. Jak tam Miesio??? Już lepiej???

Madzioolka...jak zwykle nocna dziewczyna :-). Nie wiem jak to jest z tym ogrzewaniem, bo u moich rodziców też chłodno a też stale doplatę mają.... a co do fachowców od okien to współczuję...Ty tak wcześnie wstałaś a oni nie przyszli...

AgataR...niech Ci nogi i reszta nie marznie, bo bedziesz miała zapalenie pęcherza tak jak ja!!!

Zeberko...ja też za każdym razem jak Jula zaplacze idę sprawdzić co się dzieje i również czasami wystarczy, że coś powiem, dam buziaka albo podam zabawkę i już jest ok

Justynka...ja ogólnie całą buźkę przemywam rumiankiem. Co do przewrotów to Kalina ma jeszcze czas...wszystko w swoim czasie. A danie było ze sloiczka rossmanowskiego i bardzo jej smakowało :-)

Dubeltówka...zobaczysz jak te półtora miesiąca szybko minie. Jedziesz do domu, do rodziców, do znajomych których pewnie teraz nie widzisz za często

Traschka...i jak marchewka? Smakowała Marysi? I jak Twoje mleczko w piersiach, pewnie się zbiera jak opuszczasz karmienia. Najważniesze, że Marysia najedzona, czy mm czy piersią a Ty zadowolona :-)

Misialina...duuuużo zdrówka dla Ciebie i dobrze, że już Malwinka zdrowsza. Widzę, że coraz więcej z nas przeziębienia łapie!!


Nutria....dziękuję za opis. Podziwiam Cię, bo jak ja bym miała takie DWIE JULIE to mój M też by chyba musial iść na macierzyński. Ona zasypia w dzien (o ile w dzień w ogole śpi) głównie na rękach albo przy cycy i ja technicznie sobie tego nie wyobrażam przy Julii. No ale jeśli dajesz radę to jest to możliwe!!! Buziaki dla Was!

Asinka...chyba córka Angel też miała czyszczone te kanaliki. Buziaki dla TYmka. Trzymam za Was kciuki!!

Ironia...już ostatnio mówiłyśmy co nas boli na forum, mówiłyśmy o tym, że tutaj straszna cisza nastała, że malo postów, że malo ludzi. I jakoś sie porawiło. Zrobiło się gwarniej i milej. Może więc mów (czyt.pisz) głośno co Cie denerwuje to będzie Ci lżej. No chyba, że juz tak masz doś niektórych z nas, że nie dajesz rady :-) ale w to nie wierzę :-)

Kuma...witaj! Cieszę się, że u was dobrze z rehabilitacją!

Setana...mojej Julki nóżki też czasami spocone :-). Jak ja to mówię "małe nóżki śmierdziuszki" :-). Cieszę się, że nie tylko ja jeszcze z wagą ciężką :-)

Mrsmoon...Ty napisalas, że byłas w pracy i ja myślałam że już wróciłaś do pracyi się dziwiłam czemu tak wcześnie? A Ty tylko pogadać byłaś :-). Mi dziś wsłasnie skończył się macierzyński ale mam jesze 2 tyg dodatkowego macierzyńskiego a potem urlop wypoczynkowy więc do świąt :-). Co do karmienia to ja kupiąłm rossmanowskie sloiki od 4 miesiąca oczywiście i tam sa smaki z mięskiem różne. Ja mięsożerna więc Julci też daję. A dziś nakupiłam słoiczków w Niemczech. Mam różne od 4 miesiąca i tam wybów większy, jest np, spaghetti i dużo dań z warzywami i mięskiem

Mamusia cz...dużo zdrowka dla Was!!!!

Piszę posta a Julia najpierw siedziała u Domi na kolanach, potem u mnie a teraz od 20 minut leży na macie i stale uparcie przekręca się z pleców na brzuszek. A z powrotem nie potrafi więc po chwili się denerwuje i muszę co chwilę ją odwaracać. Ledwo usiądę na tapczanie a Julia znów na brzuchu :-)
 
Ostatnia edycja:
Doris mam to samo, na pleckach pół min, a później brzuszek, i za chwilę płacz...i w kółko to samo...
mamusiu przepraszam - zapomniałam o Tobie...duuużo zdrówka, buziaki dla małego chorowitka:*
o! i Kumę pominęłam - my też jeszcze się rehabilitujemy...lepiej u Was? u nas już praktycznie asymetria wyrównana

Któraś z Was o cinamon pytała, jakiś czas temu wysłałam jej smsa, ale nie odpisała...więc nie wiem...mam nadzieję, że wszytsko ok
 
mrsmoon u nas też zdecydowana poprawa, jeszcze listopad i kończymy bo chyba bym zbankrutowała. Fajnie, że Majeczka też już "naprostowana" ;) A jak ona to wszystko znosi?? U nas całe szczęście bez płaczu i marudzenia. Ja już jestem zmęczona tymi ćwiczeniami, bo sama z nim też wykonuję (jest ich 18 po 2 razy dziennie). Ale ważne, że widać poprawę.
 
Zazwyczaj dobrze znosi, ale ostatnio płakała, w drodze na reh. mi zasnęła, musiałam ją obudzić...jak tylko rehabilitantkę zobaczyła, to w płacz uderzyła. W ogóle zauważyłam, że jak mnie ani A. nie widzi w pobliżu tylko np. moją mamę, to w płacz uderza, rozpoznaje już cwaniara mała;-)
my bardziej ogólnie już teraz ćwiczymy, niekoniecznie na asymetrię, w ruch idzie piłka, wałeczek, obroty i turlanie, wzmacnianie napięcia w pleckach, jest całkiem przyjemnie, tylko zależy czy Majcia ma humor;-)
 
Ostatnia edycja:
faktycznie pustki... wybaczcie nie będę odpisywać każdemu, zmęczona jestem a czekam żeby mleko jeszcze raz odciągnąć.
Dziś próbowałam dać Marysi nutramigen żeby zobaczyć czy w ogóle będzie to pić, bo jak będzie sama z M. to mógłby być problem. No i niestety, Marysia rzuciła się na butelkę bo głodna była, zrobiła 3 wielkie łyki aż dotarło do niej co pije i zrobiła wielki grymas po czym wszystko wypluła. Komicznie to wyglądało, no ale jednak troszkę się zmartwiłam. Walczyłam z nią 10 minut z butelką, w końcu zacisnęła usta kiedy zbliżałam butelkę i zaczęła krzyczeć:baffled: Nie dziwię się jej wcale. Spróbowałam tego mleka i myślałam, że zwymiotuję. FUJ!!! Nie mam szans na przyzwyczajenie jej do tego smaku mieszając stopniowo z moim mlekiem bo nie przechodzę całkowicie na nutramigen tylko miał być do dokarmiania. Czytałam, że można wymieszać z jakąś kaszką owocową, wiecie coś o tym? Wiem, że jest jeszcze Bebilon Pepti ale po nim dzieci podobno bardzo wymiotują, a Marysia i bez tego coraz więcej wymiotuje.
Kolejna próba marchewkowa za nami, było gorzej niż wczoraj niestety. Zacisnęła usta i nie bardzo chciała to przełknąć:) Mam wrażenie, że nie połknęła ani trochę hehe:) A wy jak długo walczyłyście zanim dziecko zaakceptowało nowy smak?

Ironia ściskam:*
 
hej
wy tu gadu-gadu a my wykorzystujemy na maxa czas bo mój M. urlop ma :-)
dzisiaj robiłam słoiczki dla Mateusza - marchewke, dostałam cały koszyk marchewki od mojej mamy z ogródka więc zrobiłam 20 słoiczków:-)
jutro chce jeszcze zrobić buraki do słoików ale to dla nas
mam góre prasowania więc powoli ją ogarniam, a tak obiad, spacer wiec czas leci...

Byliśmy z Mateuszem u pediatry (Misialina u tej co ty) bo ma wysypkę na buźce i odparzone pod pachami. Przepisała krem i drugi raz po smarowaniu i nocy ekstra prawie wygojone :-)
Rozmawiałyśmy też o diecie, mamy to samo zdanie :-) poleciła nie wprowadzać mm tylko te zupki zagęszczać kleikiem i deserki dodatkowo jako danie wprowadzić i też zagęszczać. Jak pójde do pracy to coś Mati musi jeść innego. No ewent kaszki jeszcze ale na moim mleku, ale to później. Po 5 m-cu mięsko i pół żółtka co 2 dzień- ogólnie super babka:-) zapłaciłam 50 zł ale wiem za co, sama go sobie rozebrała, zajrzała wszędzie, obmacała wszystko - takie kompleksowe badanie :-) i tak jest zdrowiutki jak ryba:-)
sorki ze tylko o sobie ale w przyszłym tyg jak M. wróci do pracy obiecuje sie poprawić
Zebrra napisze tylko, ze bardzo mi przykro z powodu babci... moja ukochana babcia, która mnie praktycznie wychowywała zmarła z dnia na dzień w kwietniu tamtego roku, był to dla mnie szok bo w niedziele nas odwiedziła z moimi rodzicami a w poniedziałek rano telefon od brata...szok i rozpacz do dziś...ale pamiętaj jak długo sie mówi i pamięta o tej osobie tak długo z nami jest...tule
 
reklama
trasia ja dałam najpierw jabłko i krzywił sie chyba cały czas potem po tygodniu marchewke i "pożerał " łyżeczke ;-)
ostatnio dałąm mu ziemniak ze szpinakiem i sie zajadał, ze nie zdążałam mu dawać :-)
a łyżeczką go karmie tą z hippa
 
Do góry