dzien dobry! My już po długim spacerku, udało nam się zdążyć przed deszczem. Zapomniałam wczoraj schować zupę do lodówki i sie zepsuła

I nie mam nic na obiad ani dla siebie ani dla Marysi, cholerka jasna...
Zołza eee... chyba nie od piaskownicy Edis przeziębiony? Marysia bawi się w piasku codziennie, i na mokrym i na suchym. Wiadomo, że jak leje to w piaskownicy nie siedzimy ale zdarza nam się nawem w pochmurny dzień i to bez skrępowania. Przynajmniej tłoku nie ma

No tylko, że Marysia zahartowana spacerami z tatą, jak dotąd raz była przeziębiona.
Ach, doczytałam że Edi tylko siedzi no to jednak jest różnica, bo Marysia siada, wstaje, siada, wstaje o biegnie, chodzi dookoła itp. Więc nie siedzi na dupce cały czas.
Blusia Ada to rzeczywiście kruszynka

Marysia waży troszkę ponad 9kg i taka drobinka mi się wydaje. Poza tym tak jak wcześniej była duża panna tak od dwóch miesięcy chyba w ogóle nie urosła, mamy te same ubrania od pół roku

Ekonomicznie przynajmniej.
Mąż da radę na pewno, ja przy pierwszym wyjeździe też sie troche bałam,ale teraz to już rutyna haha
Forever ale Krysia ma na dupce grubą pieluchę, która izoluje od piachu znacznie lepiej niż nasze majciory

a tak tak, babcie o tym wilku mówiły kazdemu, któraś dostała?
majqa mój mózg chyba podświadomie ignoruje takie informacje, staram sie od tego odciąć bo bym zwariowała. To za trudne do zrozumienia jak dla mnie...
I u was faktycznie też mała różnica wieku miedzy dziewczynami... ciążko miałaś strasznie ale babki są dzielne, jak trzeba to trzeba.
Aestima heh, cieszę się, że nie tylko Marysia bawi się w mokrym piachu

Ale u nas dziś zimno, Marysia była w długim rękawie i skarpetach

Marysia zawsze zostaje z tatą jak mnie nie ma, u babci na noc sama jeszcze nie była, ale myslę że jest już na tyle duża i ma bardzo dobry kontakt z babcią także dałaby radę. nie mamy takiej potrzeby póki co.
marta popieram! uważam, że czesto przesadzamy w tej naszej trosce o maluchy. Ja tam coraz więcej rzeczy olewam i z powodu zmęczenia i innych i widze, że znacznie lepiej wszyscy na tym wychodzą. I ja - bo mniej sie denerwuję i Marysia, bo pozwalam jej na więcej i nie truję pierdołami.
kati ty molestujesz a ja póki co uciekam

zdecydowanie nie czuję sie na siłach do takich atrakcji. Ech, jak ja nie lubię ciąży...
haha historia z sukienka boska!!! Już widzę moją minę jakbym zobaczyła Marysię w takiej sytuacji
mama Matiego moje dziecko śpi bez przykrycia co noc, bo nawet w głębokim snie od razu kołdrę rozkopuje i tylko się wybudza. W spiworku dostaje histerii więc odpuściłam i ubieram ją trochę cieplej na noc.
My też mamy zaproszenie na 11 sierpnia na wesele ale w Katowicach i póki co nie mam żadnej opieki dla Marysi. Chyba nie pójdziemy, choć szkoda mi strasznie. Ale jechać z nią na kilka godzin po prostu mi się nie chce, dla niej to męka straszna.
martadelka o rany, cos się stało że taka słaba jesteś? badania robiłaś?
To mąż muzyk? Czy hobbistycznie tylko gra? Brawa dla niego! Blusia chyba na krótko wyjezdża? Ja za tydzień jade na te moje nieszczęsne kursy i zostawiam Marysie właśnie na tydzień. nie mam za bardzo wyboru. Ale my juz zahartowani jesteśmy, wiele razy wyjeżdżałam na koncerty na kilka dni. Taka praca, muzycy nie mają łatweog zycia.
madzioolka kurcze, no coś rzeczywiście musi jej rpzeszkadzać. Możesz mieć rację z tym pęcherzem, ja bym się wybrała do lekarza. Starsznie współczuję, przecież ty biedna rano do pracy wychodzisz...
A u nas basen też na betonowej płycie balkonowej, rany ja chyba jakaś dziwna jestem. Albo nieodpowiedzialna, no trudno.
Na kursach nie bedę miała ani chwili wolnego. Zajęcia przez tydzień od 8 rano do 20 z przerwą na obiad. Dlatego jadę sama, bo nawet jesli Marcin pojedzie z Marysią z nami to cały dzień dziecka nie bedę widzieć a koszt wyjdzie z tego straszny... no i Marcin bedzie z nia sam więc też zmęczony jak diabli by był. W domu przynajmniej ma do pomocy babcię i ciotki.
Ironia - stresciłam wystarczająco?
