reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Czerwiec 2011

Hej Kochane :)
Żyję ale zabiegana jestem i jak słusznie tu któraś zauważyła, rok szkolny się zaczyna :-/
Bieganie mam na maxa, bo mój mąż odkąd wrócił po dłuższym zwolnieniu do pracy to rzadko kiedy udaje mu się wyjść o normalnej porze z pracy, więc wszystko na mojej głowie. Drugi tydzień jeżdżę na rehabilitację i zabiegi na kręgosłup i ledwo żyję. W tym tygodniu z dziećmi siedziała bratowa, ubiegły należał do męża a w przyszłym tygodniu pomoże moja mama. Tak więc biegam tu i tam, a to z dziećmi na spacer, chociaż Igor już sam wychodzi na podwórko.
Maja zasnęła właśnie, więc mogłam do Was skrobnąć.

Ironia - ja chętnie wróciłabym do pracy bo siadam psychicznie. W październiku będzie 2 lata jak siedzę w domu, ale... nie ma dla mnie obecnie wolnego miejsca w firmie. Długo zastanawiałam się nad czymś swoim, ale... jak pisałam wyżej, mój mąż powinien kończyć pracę o 15:30 a np w środę wrócił dopiero przed 21ą do domu, więc już zeszłam na ziemię...
Zołzik, Mrsmoon - na pewno wszystko będzie dobrze i z pracą i adaptacją dzieciaczków. My też dzisiaj byliśmy po zaświadczenie do żłobka. Od razu musiałam przesunąć naszą poniedziałkową wizytę w żłobku na wcześniejszą, bo o tej porze, kiedy Maja miała iść do żłobka, Igor ma iść na rozpoczęcie roku szkolnego a już wczoraj mąż oznajmił, że nie ma szans by wziął urlop na poniedziałek.... Najlepiej, gdybym się sklonowała, bo w poniedziałek rano mam jeszcze rehabilitację, na którą rzecz jasna nie pojadę, bo w trzech miejscach na raz się nie da być..
Aestima - nie złapię wątku z pracą ale gratuluję, że udało Ci się ją dostać :) I nowe mieszkanko, super - układa Wam się i tak trzymać :)

Trzymajcie się cieplutko, obiecuję odzywać się co jakiś czas, bo raczej na bieżąco nie uda mi się być...
I.
 
reklama
Hej kochane,
Wróciłam, formalności załatwiłam. I upiekłam zgadnijcie co? SZARLOTKĘ oczywiście;-)
Poza tym mam doła, bo jakoś dotarło do mnie, że to już! że Maja w pn idzie do żłobka i jej sielanka się skończy:-( Mam nadzieję, że mi minie, bo z takim moim nastawieniem to dupa z tego żłobka wyjdzie, bo dziecko bedzie sie denerwować...
Maja siedziała z A i pech chciał, że się potknęła i uderzyła głową(między oczami) o kant naszego łóżka w sypialni(ikeowski malm, który ma wystające ramy...)rozcięła skórę, krew jakoś strasznie się nie lała, ale walnęła z całej siły lecąc bezwładnie:-( Płakała ponoć strasznie, A ją przetrzymał godzinę o poszła spać. Teraz pojechał do pracy. Moja bidulka mała...
 
Iza dzięki:* szkoda, że u Ciebie z pracą słabo:-/ Ale może coś się trafi w międzyczasie. Maję dajesz do żłobka mimo wszystko? Maja będzie albo na 9.30 albo na 11.30 chodziła i pewnie 16.40-17 będę ja zgarniać
 
Ada - szkoda mi miejsca i wciąż liczę, że zaraz coś się zwolni w firmie. W jednym dziale podobno 4 dziewczyny zaciążyły, więc.. Pisałam do koleżanki z HR i czekam na info. Maja też będzie chodziła teraz na kilka godzin. Głównie chodzi mi o to, by umiała "żyć" beze mnie, bo w domu to czasami istny cyrk jest, ciągle tylko mama i mama, nawet do toalety pójść nie mogę, bo zaraz za mną przylezie....
 
forever cześć :-)

mrsmoon biedna Maja, oby szybko sie zagoiło, ale na pierwszy dzień żłobka będzie widoczne?

Izabela hej :-) szkoda ze kiepsko u ciebie z praca skoro chcesz wrócic i masz gdzie małą zostawiac, ale moze rzeczywiscie cos sie zwolni skoro tyle ciąż u twoich kolezanek
co do Mai i jej niedawania ci życ to moze ma taki czas teraz na mame lub ten ostatnio opisywany skok rozwojowy?

Ja juz poprostu sił nie mam dziś do Matiego :crazy::baffled: cały dzien beczy, jęczy i wyje, złości sie na wszystkie zabawki i wszystko dookoła, ma taki ciągnik z przyczepka - jak je ciągnie to przyczepka mu sie odpina to sie złości i płacze, jak zapinam przyczepke do ciągnika to sie złości ze ją zapinam :wściekła/y: no zaraz oszaleje chyba, tak źle to nigdy nie było, nawet przy kolkach bylo lepiej w porównaniu z teraz...
a na obiad zupy zjadł całe 4 łyżki :szok:
 
Aestima, powodzenia!

Madzioolka
, mi też się podoba taki kolor :-) Ale jeszcze nie zdecydowaliśmy do końca, jak będziemy malować swój pokój [a odmalować trzeba go bezapelacyjnie]

Mrsmoon
, jejku, biedny Majek... Utul ją mocno. Mam nadzieję, że nie będzie ją bolało.

Iza
, powodzenia również!

MamoM, Edgar mi wczoraj podobny cyrk odstawił, nie mam pojęcia, o co mu chodzi... A dziś prawie nic nie zjadł...

Za to ja chodzę, jak zadżumiona, mam spowolnione reakcje i totalnie do niczego, oprócz spania, się nie nadaję. A Mąż mój ukochany zrobił mi niespodziankę - obiad. Nafaszerował pierś kurczaka szpinakiem z czosnkiem, cebulą i bazylią, dał sera żółtego... a ja myślałam, że padnę z zachwytu! Aż musiałam obfocić :-p
obiadzio 001.jpg
 
zołza tez bym padła z zachwytu, wygląda smakowicie, ale ten twój mąż ma talent kucharski :-)
Mati ma juz tak od kilku dni ze ciągle chodzi i płacze, tak jak pisałam wczesniej dochodzi jeszcze budzenie sie w nocy
ale podejrzewam ze to ten skok rozwojowy tak jak dziewczyny (kati i ktoś jeszcze) pisały, ze ich dzieciaki tak miały...
 
reklama
witajcie!
Byliśmy na dwa dni u teściów, całe dnie w ogrodzie... jakie życie może byc piękne. Bez znoszenia wózka z trzeciego pietra i piaskownicą pod oknem:-D Marysia zjadła dziś chyba 4 brzoskwinie prosto z drzewa, mam nadzieję, że nie będzie po tym miała rewolucji żołądkowych. Poza tym chyba ogarnęła się ze spaniem w łóżeczku. budzi się zwykle raz w nocy na podanie smoka i potem już śpi do 6.30. W porównaniu z tym co było dwa tygodnie temu to sielanka.
Ja zaraz zaczynam pierwsze lekcje, jutro małe rozpoczęcie roku... to niesamowite jak te wakacje szybko zleciały. Póki co straszliwie mi się nie chce wracać do pracy tym bardziej, że Marcin ma teraz urlop. Ale wiem, że szybko się nakrecę i dzieciaki dodadzą mi energii.
Troszkę pobolewa mnie brzuch, za szybko goniłam dziś Maryskę po trawie. To mi uswiadomiło, że to przecież już połowa ciąży. Pierwsza ciąża wlokła mi się niesamowicie, a o tej często zapominam.
 
Do góry