Hej Kochane 
Żyję ale zabiegana jestem i jak słusznie tu któraś zauważyła, rok szkolny się zaczyna :-/
Bieganie mam na maxa, bo mój mąż odkąd wrócił po dłuższym zwolnieniu do pracy to rzadko kiedy udaje mu się wyjść o normalnej porze z pracy, więc wszystko na mojej głowie. Drugi tydzień jeżdżę na rehabilitację i zabiegi na kręgosłup i ledwo żyję. W tym tygodniu z dziećmi siedziała bratowa, ubiegły należał do męża a w przyszłym tygodniu pomoże moja mama. Tak więc biegam tu i tam, a to z dziećmi na spacer, chociaż Igor już sam wychodzi na podwórko.
Maja zasnęła właśnie, więc mogłam do Was skrobnąć.
Ironia - ja chętnie wróciłabym do pracy bo siadam psychicznie. W październiku będzie 2 lata jak siedzę w domu, ale... nie ma dla mnie obecnie wolnego miejsca w firmie. Długo zastanawiałam się nad czymś swoim, ale... jak pisałam wyżej, mój mąż powinien kończyć pracę o 15:30 a np w środę wrócił dopiero przed 21ą do domu, więc już zeszłam na ziemię...
Zołzik, Mrsmoon - na pewno wszystko będzie dobrze i z pracą i adaptacją dzieciaczków. My też dzisiaj byliśmy po zaświadczenie do żłobka. Od razu musiałam przesunąć naszą poniedziałkową wizytę w żłobku na wcześniejszą, bo o tej porze, kiedy Maja miała iść do żłobka, Igor ma iść na rozpoczęcie roku szkolnego a już wczoraj mąż oznajmił, że nie ma szans by wziął urlop na poniedziałek.... Najlepiej, gdybym się sklonowała, bo w poniedziałek rano mam jeszcze rehabilitację, na którą rzecz jasna nie pojadę, bo w trzech miejscach na raz się nie da być..
Aestima - nie złapię wątku z pracą ale gratuluję, że udało Ci się ją dostać
I nowe mieszkanko, super - układa Wam się i tak trzymać 
Trzymajcie się cieplutko, obiecuję odzywać się co jakiś czas, bo raczej na bieżąco nie uda mi się być...
I.
Żyję ale zabiegana jestem i jak słusznie tu któraś zauważyła, rok szkolny się zaczyna :-/
Bieganie mam na maxa, bo mój mąż odkąd wrócił po dłuższym zwolnieniu do pracy to rzadko kiedy udaje mu się wyjść o normalnej porze z pracy, więc wszystko na mojej głowie. Drugi tydzień jeżdżę na rehabilitację i zabiegi na kręgosłup i ledwo żyję. W tym tygodniu z dziećmi siedziała bratowa, ubiegły należał do męża a w przyszłym tygodniu pomoże moja mama. Tak więc biegam tu i tam, a to z dziećmi na spacer, chociaż Igor już sam wychodzi na podwórko.
Maja zasnęła właśnie, więc mogłam do Was skrobnąć.
Ironia - ja chętnie wróciłabym do pracy bo siadam psychicznie. W październiku będzie 2 lata jak siedzę w domu, ale... nie ma dla mnie obecnie wolnego miejsca w firmie. Długo zastanawiałam się nad czymś swoim, ale... jak pisałam wyżej, mój mąż powinien kończyć pracę o 15:30 a np w środę wrócił dopiero przed 21ą do domu, więc już zeszłam na ziemię...
Zołzik, Mrsmoon - na pewno wszystko będzie dobrze i z pracą i adaptacją dzieciaczków. My też dzisiaj byliśmy po zaświadczenie do żłobka. Od razu musiałam przesunąć naszą poniedziałkową wizytę w żłobku na wcześniejszą, bo o tej porze, kiedy Maja miała iść do żłobka, Igor ma iść na rozpoczęcie roku szkolnego a już wczoraj mąż oznajmił, że nie ma szans by wziął urlop na poniedziałek.... Najlepiej, gdybym się sklonowała, bo w poniedziałek rano mam jeszcze rehabilitację, na którą rzecz jasna nie pojadę, bo w trzech miejscach na raz się nie da być..
Aestima - nie złapię wątku z pracą ale gratuluję, że udało Ci się ją dostać
Trzymajcie się cieplutko, obiecuję odzywać się co jakiś czas, bo raczej na bieżąco nie uda mi się być...
I.