reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Znasz to? Dzień ledwo się zacznie, a Ty już masz na koncie przebieranie w półśnie, mycie części do laktatora i gorączkowe poszukiwania smoczka pod kanapą. Jeśli w tym chaosie marzysz choć o jednej rzeczy, która ułatwi Wam codzienność – weź udział w konkursie i wygraj urządzenia Baby Brezza, które naprawdę robią różnicę! Biorę udział w konkursie
reklama

Czerwiec 2011

Trasia, no to dobrze :-) Ale ja pamiętam, jak ja byłam rozpierdzielona emocjonalnie w ciąży, a zwłaszcza pod koniec - mała iskierka mogła spowodować wybuuuuch :-p A tak poza tym, to piszesz po prostu mądrze i zgadzam się absolutnie z powyższym postem ;-)
 
reklama
zołza ja o dziwo jestem baaardzo spokojna. Nie wiem czy to kwestia tego, że to drugi poród czy po prostu jakoś sie uspokoiłam, w kazdym razie teraz nie płaczę na reklamach i nie cieknie mi mleko na widok każdego małego dziecka w wózku;-)
 
dzień dobry!
co do sn i cc to podpisuję się pod słowami trasi i Aestimy;

Forever zaintrygowało mnie to co napisałaś o warsztatach "Mama i ja" - coś więcej wiesz w temacie może? i dlaczego Wam zalecono? Krysi upadek - całe szczęście w odzieży wierzchniej - szkoda że na twarz; no ale skoro śladu nawet nie ma po upadku, a Krysia nie zachowuje się inaczej niż zwykle, to pewnie można zapomnieć o incydencie;

mamoM - tak, forever pisała o Św. Zośce (którą będę przeklinać całe życie); swój drugi poród staram się zapomnieć, ale chyba mi się to nie uda; a raczej nie tyle sam poród, bo akcja była ekspresowa, co koszmarne okoliczności, na które byliśmy z Leo (i z M. i z Ninką, oczywiście) narażeni przez wspomniany szpital;


Dziewczyny zaczynam mieć okropne lęki i wątpliwości dot.przeprowadzki; myślę, że to normalne, ale jak pomyślę, że za tak bardzo niedługo dzieci nie będą miały swojego pokoiku, że my nie będziemy mieć swojego łóżka i sypialni, to... do tego kasa - na początku będzie nie za fajnie, jeśli nie pozbędziemy się tego mieszkania - bo przy wynajmie tu i tam koszty rosną:/ i oczywiście wiem, że to przejściowe, że trzeba przeczekać i tyle, ale stresik jest;
 
andariel stres chyba normalny! Przeprowadzka do innego miasta, nowego mieszkania z całą rodziną to przecież jedna z najwzniejszych życiowych decyzji! Wszystko się zmienia. Ale wierze, że na lepsze:) Człowiek szybko się przyzwyczaja do nowego świata wokół jesli ma przy sobie bliskich. Jestem pewna, że za rok napiszesz nam, że nie wyorbażasz sobie żebyście nadal mogli mieszkać w Warszawie. Ale sam moment przeprowadzki bedzie z pewnością ciężki, trzeba go przetrwać.
 
Andariel, rozumemi CIę! Ale głowa do góry, wszystko się ułoży! Przeżyłam dokładnie analogiczną sytuację niedawno i z perspektywy czasu widzę, że niepotrzebnie się aż tak zamartwiałam ( ale czy da się nie odczuwać niepokoju w takiej syt.??)
 
wiecie czego się boję? w marcu-kwietniu trzeba składać wnioski do przedszkoli/żłobków; zarówno Leo jak i Nina muszą od września gdzieś pójść (chyba, że od września nie będę mieć pracy, to wtedy Leo zostaje ze mną); w G.jest ponad 20 państwowych przedszkoli a ja nie wiem na które się decydować (kwestię samego przyjęcia zostawiam na razie), ponieważ NIE MAM POJĘCIA gdzie docelowo zamieszkamy; nie wiem nawet gdzie wynajmiemy! i oczywiście to nie Warszawa, nawet gdyby się okazało, że trzeba pół miasta pokonać by zaprowadzić dzieci do p-li, ale jednak miło by było mieć dość blisko (choć priorytetem jest dla mnie opinia o p-lu, nie jego usytuowanie); nawet znalazłam fajne pro-ekologiczne przedszkole z własnym obszernym ogrodem, zieloną alejką, placem zabaw, ale nie wiem czy to odpowiedni rejon co do docelowego zamieszkania; to chyba najbardziej mnie teraz martwi;
 
Andariel, a nie ma szans, że jak wylądujecie tam w kwietniu, to docelowe mieszkanko znajdzie siędo września?? Kurcze, to może wybierz takie w centrum ulokowane? Wtedy zewsząd będzie względnie blisko.. Albo wybierz przedszkole i w okolicy szukajcie mieszkanka- ja tak zrobiłam, szukałam lokum w okolicy mojej pracy, by nie tracić czasu na dojazdy i jak najszybciej po pracy być z MIesiem, udało się, ale czeka nas zmiana, to nie jest lokum docelowe:no:
 
reklama
Andariel GW jest znacznie mniejszy od Bielska (u nas ok 180tys mieszkańców). Bielsko jest dość rozległe, sporo przysiółków miedzy górami itp, ale mimo to dojazd z centrum do najdalszego punktu zajmuje max 15 minut. W takich miastach mieszka się inaczej niż w Warszawie, możesz bez problemu dowieźć dziecko do kazdego przedszkola. Wybierz więc to, które wam odpowiada i na pewno dacie radę!
 
Do góry