reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Czy bić dzieci? Oczywiście że

a ja chciałabym tylko zapytać, co ma zrobić jak piszecie ' ktos (kto) nie umie lub nie chce popracowac nad swoimi emocjami' - w jaki sposób ma cofnąc czas i 'powaznie zastanowic sie nad sensem posiadania dziecka'? dziecko już jest. my jesteśmy tylko ludźmi. w sytuacji stresowej nie potrafimy do końca przewidzieć swojego zachowania, a jeśli ktoś uważa, ze jest siebie na 100% pewien to gwarantuję, że psychologia nie zna takich przypadków. nie wszystko przewidzimy, nie nad wszystkim zapanujemy. skoro więc już mamy dziecko i okazuje się, że w sytuacji, gdy pociecha próbowała zrobić coś, co na przykład mogło się dla niej źle skończyć /patrz przykład psa/ dajemy w przypływie silnych emocji klapsa. i co wtedy? mamy się z tego powodu podać do dymisji jako rodzice? bo mam wrażenie, że tego rodzaju nagonka tu trwa ze strony niektórych osób. nie żyjemy w cudownym świecie pięknych baśni, gdzie rodzice to tatuś i mamunia, gdzie wszystko się spieszcza, zdrabnia, chodzi na spacerki i ma pieski w domu. czasem ma się psa, który ugryzie dziecko, a matka nie wytrzyma i da klapsa. później pewnie będzie żałować, podczas spaceru z córką czy synem spokojnie o tym porozmawia. ale życie to nie ten ideał pełen infantylnych określeń. jasne, warto do tego dążyć, by było idealnie. ale tak w życiu nie jest. i jeśli nie damy sobie prawa do popełniania błędów nie damy go także swoim dzieciom. a hodowla ideałów jakoś do mnie nie trafia.
 
reklama
Tu nie chodzi o nagonke w stosunku do konkretnych ludzi! I nie chodzi o idealy tylko o zmuszenie ludzi do myslenia!I owszem mozna "nie chciec" ale nie oczekuj wtedy ze bez wlasnego wkladu cos sie zmieni.Bo brdzo wielu lubi narzekac i zmieniac ludzi dookola siebie ale nikt nie chce kiwnac palcem aby samemu sie zmienic.Tez nie nawoluje do bycia idealem, chociaz przegladajac posty mozna zauwazyc, ze wielu wymaga tego wlasnie od swojego dziecka (samym nim nie bedac) - dziecko tez ma prawo miec zly dzien, byc zmeczone, dodatkowo moze odczuwac nerwowosc w domu itp.; dziecko tez nie moze brac odpowiedzialnosci za twoje emocje - bo ty jestes zmeczona, zdenerwowana, nie uklada ci sie z/w itp.)!!!! Nie jestem wrozka i tez nie wiem do konca jakbym sie zachowala gdyby...Ale znajac swoje wady i niedociagniecia staram sie nad nimi pracowac (nie zawsze mi to wychodzi).Wiec nie twierdze ze ja tak czy tak bym zrobila.Ale wiem, ze mozna inaczej!!!! Generalnie chodzi o to, ze jesli sie komus zdarzy, ze da klapsa i sie do tego przyzna sam mowiac, ze nie jest z tego dumna.- to ja rozumiem. Ale jesli ktos daje dziecku w tylek i nie dosc tego krzyczy pod niebiosa, ze to jest najlepszy sposob na wychowanie, tlumaczac ze o wiele gorsze kary byly w dawnych czasach, czy ze sam byl bity- to taka mentalnosc, wybacz, ale trudno akceptowac. Poza tym, to jest forum, czyli miejsce na dyskusje!A ze ktos ma inne zdanie niz ty, to sorry, ale musisz z tym zyc.
A co do tego, ze nie ma juz odwrotu jak dziecko juz jest to ci powiem tak: wielu ludzi chcialoby miec dziecko bo to np. fajne jest, kolezanki juz maja, moze w ten sposob uratujemy zwiazek itp. Bardzo malo ludzi rozumie ze dziecko to naprawde obowiazek i dlatego zanim zdecyduja sie na dziecko powinni sie zastanowic, dlaczego tak napawde je chca i co moga mu dac!
A skoro sie je juz powolalo to trzeba wykazac sie dorosloscia i postarac sie dac mu to co najlepsze! A jak ktos sobie z tym nie radzi to nie jest wstydem poprosic o pomoc.Bo jak sama pisalas, nikt nie jest doskonaly...Ale trzeba pamietac ze to nie wina dziecka ani samo sie na ten swiat nie prosilo.Bo to nie dziecko ma placic za nasze bledy.To my mamy wybor a nie ono. Wiec sorry kochana,ale jesli przerasta cie rola matki to zawsze warto poszukac pomocy.Bo kazdy ma prawo przyznac sie ze cos jest nie tak i chce to zmienic. Takich ludzi szanuje! Ale ci co to jak sama napisalas nie chca,nawet jezeli w gre wchodzi dobro dziecka i nas samych, to szkoda mi tego dziecka ktore oni powolali. Bo ten maluszek kiedys tez bedzie dorosly i bedzie chcial ulozyc sobie zycie. A my sami dobrze wiemy, jak to boli, jesli cos w zyciu nie wychodzi. Nie chodzi mi aby go ustrzec przed katastrofami (bo tego sie nie da) ale dajac mu "kochajacy" dom, daje sie mu lepszy start na przyszlosc.A chyba kazdemu zalezy aby dziecko potrafilo sobie ulozyc zycie....
 
Ostatnia edycja:
JoJoB, pozwól, że zacytuję twoje zdanie - 'Poza tym, to jest forum, czyli miejsce na dyskusje!A ze ktos ma inne zdanie niz ty, to sorry, ale musisz z tym zyc'.

i dalej - 'Wiec sorry kochana,ale jesli przerasta cie rola matki to zawsze warto poszukac pomocy' - w ani jednym miejscu nie zaakcentowałam tego, że to mój problem bicie dziecka. mój syn wychowywany jest systemem kar typu wyjście do swojego pokoju, więc niespecjalnie mnie to dotyczy. a skoro nie potrafisz czytać ze zrozumieniem szkoda czasu na dyskusje.

masz rację w tym zdaniu, jakie cytowałam pierwsze. forum to nie kółko wzajemnej adoracji. skoro chcesz kogoś atakować za odmienne zdanie do końca nie rozumiejąc tego co napisał to twoja wola. ja się do twoich słów więcej na pewno nie odniosę.
 
Dokładnie. Nie żyjemy w idealnym świecie, my nie jesteśmy idealni. Ja byłam bita do ok.14rż i odkąd pamiętam. Dostawałam za wszystko, nie umyte naczynia, zła spódnica, kupiłam za dużo truskawek.....kablem, kijem, ręką aż podchodziłą krwią. To nie było idealne. ale dla nich tak. Znalezli wersy w Biblii ze każą bić dzieci aby były dobrze wychowane. Skutkiem ich dobrego wychowania jest to, że nie potrafię radzić sobie z emocjami, płaczę jak tylko ktoś podniesie głos i do tej pory muszę spać przy zaświeconym świetle...smieszne ale prawdziwe. A mam 25 lat. Mama nie jest dla mnie żadnym autorytetem. Ona chce uczestniczyć w wychowaniu mojego syna, ale dla mnie to jest szczyt bezczelności. Nie rozmawiam z nią i żyjemy jak pies z kotem, ale najgorsze jest właśnie w tym wszystkim to, że ona się do tego nie przyznaje. Jakbym chociaż usłyszałą przepraszam, że Ci to zrobiłam duzo by to zmieniło. Nie jestem całkowicie przeciwna klapsom, bo wiadomo że człowiek popełnia błędy. Ale musimy być świadomi kiedy przestać i czy to jest faktycznie konieczne. Ja nie wychowuję Michała w idealnym białym domku, gdzie wszyscy są szczęsliwi z naklejonymi uśmiechami. Mamy dobre i złe chwile. Michał też dostaje ochrzan jak coś robi nie tak. Ale trzeba wiedzieć też o tym, że dla nas jest bardzo złe jak malec maluje po meblach, ale on nie zdaje sobie z tego sprawy. Zamiast wytłumaczyć mu ,że nie wolno dostaje klapsa.....no i teraz wie że nie wolno bo dostanie lanie. A mogłby wiedzieć, że nie wolno, bo maluje sie na papierze, bo mama musi potem to sprzątać....
 
"naja" i dalej - 'Wiec sorry kochana,ale jesli przerasta cie rola matki to zawsze warto poszukac pomocy' - w ani jednym miejscu nie zaakcentowałam tego, że to mój problem bicie dziecka. mój syn wychowywany jest systemem kar typu wyjście do swojego pokoju, więc niespecjalnie mnie to dotyczy. a skoro nie potrafisz czytać ze zrozumieniem szkoda czasu na dyskusje.

Sorry,przyznaje przesadzilam z tym.
Ale wszelkiego rodzaju wymowki i usprawiedliwienia co do bicia i generalnie zlego traktowania dzieci, dzialaja na mnie jak plachta na byka.(to moje usprawiedliwienie na brak akceptacji tego typu mentalnosci) Bo zrobic sobie dziecko (przynajmniej niektorym) jest latwo ale je wychowac to ciezka praca.Poza tym dla bardzo wielu ludzi "wychowanie" kojarzy sie z tym, aby dziecko bylo dobrze ulozone i sie nas sluchalo, wykonywalo to co my od niego chcemy- czyli tu i teraz.A sie nie pamieta o tym, ze jest to proces ktory ma to malenstwo przygotowac do doroslego zycia.I wlasnie okres dziecinstwa ma na to decydujacy wplyw!Bo bardzo wielu doroslych ma ogromne problemy wlasnie z powodu bagazu wyniesionego z dziecinstwa.Ale jeszcze raz podkreslam, ze jak juz to dziecko jest na tym swiecie (planowane czy nie) to trzeba sie wykazac dorosloscia i probowac dac mu to co najlepsze. A jesli ma sie z tym problem, to warto szukac pomocy.

JoJoB, pozwól, że zacytuję twoje zdanie - 'Poza tym, to jest forum, czyli miejsce na dyskusje!A ze ktos ma inne zdanie niz ty, to sorry, ale musisz z tym zyc'. - caly czas sie tego ucze!

A co do Kerna, to jest naprawde smutne. :-:)-:)-(
Najwazniejsze ze dostrzegasz granice.Bo wielu ludzi na twoim miejscu postepowaloby tak jak rodzice, bo maja usprawiedliwienie. A nie kazdy chce czy potrafi przelamac taka forme zachowania.poza tym, takim ludziom jak ty, z takim bagazem z dziecinstwa o wiele trudniej jest utrzymac "wlasciwy kurs".A dzieci tak samo jak dorosli potrafia testowac anielska cierpliwosc!
 
Ostatnia edycja:
mama 43 - również staram się doprowadzić do sytuacji, aby Wiki sie uspokoiła, przerwać złe zachowanie, odsyłam ją do swojego pokoju lub sadzam w jakims ograniczonym miejscu i proszę, żeby sie uspokoiła i wtedy sobie wyjaśnimy, co się dzieje. W większości przypadków skutkuje, co nie oznacza, że nie powtarzają się "złe zachowania", ale nie wymagam, aby po jednym zwróceniu uwagi dziecko zapamiętało to do końca życia.
naja - w moim roumieniu nie chodzi o pewność, gwarancję 100%, tylko o nastawienie. Nie zostawiam sobie marginesu, że jeżeli mnie bardzo, bardzo dziecko zdenerwuję, to mam prawo ją uderzyć. Uważam, że nie mam takiego prawa w żadnej sytuacji. I teraz to by był mój problem, moja wina i mój bład, gdybym dopuściła do sytuacji, w której nie opanuję złości czy gniewu i uderzę dziecko. Po prostu moja klęska...
icetruskafka - równiez mam psa, na szczęście bardzo cierpliwego, znosi wszelkie zaczepki mojej córeczki i jeszcze jej nie ugryzł. Co do sytuacji, że pies ugryzie dziecko, w moim odczuciu kara nalezy się osobie pilnującej, a nie dziecku. (przynajmniej małemu, nie mówię o 5-7 latku, bo takiemu dziecku wytłumaczysz, że nie wolno ciągnąć za ucho, ogon...). Wiki od poczatku wychowuje się z psem w domu i teraz już wie, że nie wolno ciągnąc za uszy, wąsy, ogon i łapki. Nie zwlania mnie to jednak z zapewnienia jej bezpieczeństwa, kiedy jest razem z psem.
 
Ostatnia edycja:
mama 43 - również staram się doprowadzić do sytuacji, aby Wiki sie uspokoiła, przerwać złe zachowanie, odsyłam ją do swojego pokoju lub sadzam w jakims ograniczonym miejscu i proszę, żeby sie uspokoiła i wtedy sobie wyjaśnimy, co się dzieje. W większości przypadków skutkuje, co nie oznacza, że nie powtarzają się "złe zachowania", ale nie wymagam, aby po jednym zwróceniu uwagi dziecko zapamiętało to do końca życia.
naja - w moim roumieniu nie chodzi o pewność, gwarancję 100%, tylko o nastawienie. Nie zostawiam sobie marginesu, że jeżeli mnie bardzo, bardzo dziecko zdenerwuję, to mam prawo ją uderzyć. Uważam, że nie mam takiego prawa w żadnej sytuacji. I teraz to by był mój problem, moja wina i mój bład, gdybym dopuściła do sytuacji, w której nie opanuję złości czy gniewu i uderzę dziecko. Po prostu moja klęska...
icetruskafka - równiez mam psa, na szczęście bardzo cierpliwego, znosi wszelkie zaczepki mojej córeczki i jeszcze jej nie ugryzł. Co do sytuacji, że pies ugryzie dziecko, w moim odczuciu kara nalezy się osobie pilnującej, a nie dziecku. (przynajmniej małemu, nie mówię o 5-7 latku, bo takiemu dziecku wytłumaczysz, że nie wolno ciągnąć za ucho, ogon...). Wiki od poczatku wychowuje się z psem w domu i teraz już wie, że nie wolno ciągnąc za uszy, wąsy, ogon i łapki. Nie zwlania mnie to jednak z zapewnienia jej bezpieczeństwa, kiedy jest razem z psem.

Bardzo dobrze to ujelas!!!!! :tak:
 
Witajcie, widzę, że się ciekawa dyskusja tutaj wywiązała. Ja jestem jak najbardziej przeciwna biciu dzieci. To bardzo niewychowawcze, bo pokazuje, że słabszy może być bity, że silniejszy, czyli rodzic ma do tego prawo, a sam za swe błędy klapsów nie dostaje. Niestety na ulicach bardzo często widuję, jak mamuski szarpią i biją swoje dzieci (i wcale nie są to jakieś patologie, tylko normalnie ubrane, zadbane itd.) Wydaje mi się, że my- matki przeciwne biciu- jesteśmy w mniejszości NIESTETY.
 
Witajcie, widzę, że się ciekawa dyskusja tutaj wywiązała. Ja jestem jak najbardziej przeciwna biciu dzieci. To bardzo niewychowawcze, bo pokazuje, że słabszy może być bity, że silniejszy, czyli rodzic ma do tego prawo, a sam za swe błędy klapsów nie dostaje. Niestety na ulicach bardzo często widuję, jak mamuski szarpią i biją swoje dzieci (i wcale nie są to jakieś patologie, tylko normalnie ubrane, zadbane itd.) Wydaje mi się, że my- matki przeciwne biciu- jesteśmy w mniejszości NIESTETY.

Zgadzam się,
Nie widze powodu by dziecko było klepane czy bite.
To, że mama czy tato mają problem ze swoimi reakcjami to nie jest wina dziecka.
Oczywiście mój prawie trzyletni syn potrafi mnie rozdrażnić swoi zachowaniem.
I co z tego?
Nigdy nie był klepany ani bity, nigdy nie sprawiał większych problemów. (pomijam tu kwestie wpisane w rozówj dziecka).

Ja chcę by moje diecko czuło się osobą godną szacunku i klepać nie bedę; tak jak nie klepię dorosłych, którzy mnie wkurzają niejednokrotnie.

I po co bić czy klepac skoro można kwestie załatwić zupełnie inaczej ?
 
reklama
Odpowiedź jest jasna i oczywista.Dzieci nie wolno bić.Oczywiście świat jest tak urządzony,że potępiona i zakuta w dyby przez społeczeństwo zostanie matka,która dała raz dziecku klapsa,a nikt nie zareaguje kiedy za ścianą rozgrywa się dramat i dziecko jest dzien po dniu bite,poniewierane.
Myślę,że tutaj wypowiadają się same dobre matki.Gdyby było inaczej nie byłoby dla nas dylematu,nie byłoby dyskusji...
Każda z nas jest człowiekiem,mamy swoje emocje,lepsze,gorsze dni,chwile kiedy nie dajemy rady.Ileż można mówić spokojnym,stonowanym,ale stanowczym tonem...Nasze dzieci są różne,są takie z większym,mniejszym temperamentem,bardziej uparte i mniej.Nie na każde dziecko zadziała ta sama metoda wychowawcza.Na moją np nie działają kary,działa na nią obietnica nagrody.Zbieranie punktów za bycie grzeczną.
Kara działa na nią jak płachta na byka.
Jestem przeciwniczką bicia.Wiem co mówię,bo raz dałam klapsa.Czułam się podle,bo to były tylko moje emocje,a nie dało nic w kwestii wychowania.
Bicie uczy jedynie reakcji na ból i tego,że rządzi silniejszy fizycznie.
Życzę nam wszystkim dużo cierpliwości w wychowywaniu naszych pociech aby wyrosły na mądrych ludzi.Pozdrawiam mamuśki!



Hejdzidzia sklep internetowy z odzieżą dziecięcą - Hejdzidzia sklep odzież dziecięca,ubranka dla dzieci,wyprawki niemowlęce,pidżamki,bluzeczki
 
Do góry